”Nie ma strategii polityki pieniężnej. Zapłaciliśmy pewien koszt spowolnienia gospodarczego za zbijanie inflacji, a teraz jakby nigdy nic rząd swymi decyzjami wprowadza nas znowu w spiralę inflacyjną” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Kuźmiuk odniósł się w rozmowie z Aleksandrą Jakubowską do decyzji MEN ws. likwidacji programu dystrybucji laptopów dla polskich uczniów, który ma być rzekomo zbyt drogi, na co miała – zdaniem rządzących – wskazywać Unia Europejska.
Według informacji z rządu nt. pieniędzy z KPO, mają być one przeznaczone po pierwsze na politykę klimatyczną, a po drugie na cyfryzację. Program laptopów dla uczniów idealnie wpisuje się w ten drugi priorytet polskiego KPO, więc nie sądzę, żeby tu były jakieś kłopoty
— powiedział .
Co więcej, słyszymy od tego rządu, że z dużym prawdopodobieństwem części tych środków, które wreszcie Polsce zostały postawione do dyspozycji transzami, Polska nie wykorzysta. Przypominam, że środki z tego programu trzeba wykorzystać i ostatecznie rozliczyć do końca 2026 r. Niestety, ze względu na polityczną blokadę obecnie rządzących w instytucjach europejskich, te środki zostały oddane do dyspozycji naszego kraju z ponad dwuletnim opóźnieniem, więc teraz najprawdopodobniej sporej części pieniędzy nie wykorzystamy
— dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bez zaskoczenia! Nie będzie laptopów dla czwartoklasistów od 1 września. Nowacka: Nie ma pieniędzy i są poważne zastrzeżenia KE
Jego zdaniem, narracja rządu o naciskach Unii Europejskiej jest wygodnym wybiegiem.
Tego rodzaju tłumaczenie, że UE stawia tu jakieś warunki w sytuacji, gdzie laptopy są narzędziem cyfryzacji i miały być dostarczone młodym ludziom, to moim zdaniem to tłumaczenie nie ma żadnego związku z oczekiwaniami Unii
— skwitował Zbigniew Kuźmiuk.
Aleksandra Jakubowska zauważyła w rozmowie z gościem, że środki z KPO zostały zablokowane w czasach rządów PiS z powodu rzekomego łamania praworządności. Z kolei patrząc na to, co dzieje się dziś w Polsce pod rządami Donalda Tuska, nie trudno odnieść wrażenie, że cala ta sprawa od początku miała ściśle polityczne motywacje.
Budżet państwa zagrożony?
Prowadząca Aleksandra Jakubowska pytała też posła Kuźmiuka gdzie rząd Donalda Tuska gubi pieniądze, skoro cały czas słychać, że państwo nie ma pieniędzy, a stan budżetu jest więcej niż kłopotliwy.
To jest konsekwencja tego, że rząd zaplanował na ten rok 184 mld zł deficytu budżetowego. Co więcej, nie najlepiej idzie egzekwowanie dochodów budżetowych. One oczywiście są wyższe niż w roku ubiegłym, ale to oczywiste, bo przypomnę, że ze względu na spowolnienie gospodarcze, które było konsekwencją walki z wysoką inflacją, mieliśmy w tamtym roku spowolnienie
— zaznaczył Zbigniew Kuźmiuk.
Pierwsze półrocze poprzedniego roku było rzeczywiście nie najlepsze, ale mimo tego dochody wyraźnie rosną. W tym roku mamy odbicie gospodarcze, co sam przyznał premier Donald Tusk, ale nie widać tego w budżecie państwa, szczególnie jeśli chodzi o dochody z VAT. (…) Dość powiedzieć, że najprawdopodobniej na koniec roku zabraknie ok. 30 mld zł z VAT. Gdyby więc zrealizować deficyt budżetowy w pełni i jeszcze dołożyć te niewykonane dochody, to mamy po prostu katastrofę budżetową
— ocenił.
Nie ma strategii polityki pieniężnej. Zapłaciliśmy pewien koszt spowolnienia gospodarczego za zbijanie inflacji, a teraz jakby nigdy nic rząd swymi decyzjami wprowadza nas znowu w spiralę inflacyjną. Inflacja 4,2 proc. w lipcu to nie jest ostatnie słowo
— dodał.
Polityka finansowa państwa
Polityk PiS skomentował też otwartą wojnę, jaką prezesowi Narodowego Banku Polskiego wypowiedział szef rządu. Ocenił to jednoznacznie źle, zwłaszcza w kontekście niestabilnej sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej.
Jestem zadziwiony, że w tak trudnej sytuacji, kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, kiedy ledwie wyszliśmy z tego kryzysu covidowego, ta koalicja zdecydowała się na wojnę z prezesem NBP. Argumentacja zawarta we wniosku [o TS dla prezesa Glapińskiego – przyp. red.] jest na pograniczu śmieszności. 191 posłów podpisało się pod zarzutami, które można porównać do sytuacji, w której oskarża się piekarza o pieczenie chleba, murarza o budowę domów, a szewca o reperowanie butów
— mówił Kuźmiuk.
Moim zdaniem, jeśli premierowi chodzi o wojnę, to przynajmniej ministrowi finansów powinno zależeć na tym, żeby ta współpraca była harmonijna, ale on także podpisał się niestety pod tym wnioskiem
— podsumował poseł opozycji.
CZYTAJ TEŻ:
— Szybko idzie! Po lipcu aż 83 mld zł deficytu, ponad 6-krotnie więcej niż w 2023 roku
maz/wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703434-tylko-u-nas-kuzmiuk-grozi-nam-katastrofa-budzetowa