Do samorządów ma trafić w tym roku 10 mld zł, co zakomunikował dziś minister finansów Andrzej Domański podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o dochodach samorządów. „Samorządowcy z różnych opcji politycznych w rozmowach wprost przyznają, że dobre czasy dla samorządów, zwłaszcza tych mniejszych i biedniejszych, się skończyły” - w taki sposób projekt ustawy ocenia Anna Gembicka, była minister rolnictwa, poseł opozycji.
W Ministerstwie Finansów cały czas pamiętamy o trudnej sytuacji samorządów w 2024 r. Dlatego chciałbym zadeklarować, że do samorządów w tym roku trafi 10 mld zł
— powiedział w środę podczas posiedzenia komisji minister Domański.
Domański: To będzie forma kroplówki
Dodał, że będzie to forma kroplówki, zastrzegając jednocześnie, że „nie lubi tego słowa”.
Łącznie z m.in. przekazaną już subwencją rozwojową, środkami na podwyżki dla nauczycieli przedszkolnych, pomoc dla samorządów w tym roku wyniesie 17 mld zł
— dodał Domański.
Pozytywnie, lecz z zastrzeżeniami
Dziś odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, poświęcone projektowi ustawy o dochodach samorządów. Strona samorządowa pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy, choć zgłosiła do niego swoje zastrzeżenia.
W 2026 r. dokonamy przeglądu funkcjonowania reformy finansowania samorządów, bazując na danych z roku 2025
— powiedział w środę podczas komisji minister finansów Andrzej Domański.
Zapowiedział także utworzenie w budżecie rezerwy na kwotę 700 mln zł „w związku z postulatami dotyczącymi opieki społecznej”.
Mówimy o korzyściach dla samorządowców rzędu ponad 24, prawie 25 mld zł w przyszłym roku
— powiedział minister PAP po posiedzeniu.
Opozycja: Wracamy do czasów biedy dla biedniejszych
Z opinii niektórych samorządowców, a także polityków opozycji wynika, że ustawa to kolejny „ukłon” w stronę większych miast, podczas gdy nie skorzystają na niej te biedniejsze i mniejsze.
Potwierdza się - nowa ustawa o finansowaniu samorządów: premiuje tych co wydawali więcej, nie racjonalizowali dochodów, dzieli samorządy, ustalone wskaźniki mają sztucznie pompować większe miasta, a w szczególności Warszawę bo Ministrowi Domańskiemu zapewne nie spinało się to co obiecywał w kampanii wyborczej dla Warszawy (nadal się nie spina). Gminy, biedniejsze samorządy są wręcz upokorzone. Oczywiście wszyscy dostaną więcej środków, ale w tych środkach są wynagrodzenia nauczycieli, opieki społecznej etc. Więcej środków brzmi ładnie, ale kiedy rozłoży się na czynniki pierwsze ustawę okazuje się, że to więcej PR niż realnej zmiany
— napisał na portalu X prezydent Chełma Jakub Banaszek, zapraszając ministra Domańskiego do publicznej debaty.
Na to, że program do sprawiedliwych raczej nie należy, uwagę zwracały także posłanki PiS: Anna Gembicka i Olga Semeniuk-Patkowska.
Samorządowcy z różnych opcji politycznych w rozmowach wprost przyznają, że dobre czasy dla samorządów, zwłaszcza tych mniejszych i biedniejszych, się skończyły. Było hasło ch.. z Polską Wschodnią, teraz obowiązuje hasło ch.. z Polską powiatową i gminną.
Czyli wracamy do czasów biedy dla biedniejszych, bo duże miasta muszą dostać pieniądze na promocję bogatych ludzi PO.
Niedługo w Polsce uśmiechać się będą tylko wywodzący się z PO samorządowcy zarządzający największymi miastami.
aja/PAP. X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703188-szef-mf-zapowiada-kroplowke-dla-samorzadow-gdzie-haczyk