„Wraz ze śniętymi rybami w Odrze, na wierzch wypłynął całkowity rozkład naszego państwa w segmencie rządowym” - z tą wypowiedzią skonfrontował dziś Piotra Zgorzelskiego, wicemarszałka Sejmu dziennikarz Polsat News. Polityk, nie wiedząc, że są to jego własne słowa, tyle że z 2022 r., stwierdził, że jest to „pisowska narracja zwiastująca koniec świata”. A przecież Zgorzelski nie jest jedynym politykiem obecnej koalicji rządzącej, który sytuacją na Odrze przejmuje się jakby mniej niż tym, że obecnie ze zbiorników wodnych wyławiane są tony śniętych ryb.
Po mediach społecznościowych krąży dziś fragment programu „Graffiti” na antenie Polsat News, gdzie gościem był wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Zgodzi się pan, panie marszałku, z taką tezą, że „wraz ze śniętymi rybami w Odrze, na wierzch wypłynął całkowity rozkład naszego państwa w segmencie rządowym”
— pyta prowadzący, nie zdradzając politykowi, że cytuje jego własne słowa, tyle że sprzed dwóch lat.
Ehh, to jakaś chyba pisowska narracja zwiastująca koniec świata
— skwitował Zgorzelski.
Jednak nie pisowska, tylko… polityczna?
Dlaczego te złote algi pojawiają się w rzekach słodkowodnych, podczas gdy powinny pojawiać się w zbiornikach słonowodnych? Z prostego powodu: te rzeki zostały zasolone przez duże zakłady przemysłowe. Nie zrobiono nic w tej kwestii za PiS-u
— kontynuował wywód.
Pytany, czy cytowane powyżej słowa to narracja pisowska, wicemarszałek lekko się zaplątał, więc prowadzący zdradził, że to wypowiedź jego gościa, tyle że z 2022 r.
To jest narracja, panie redaktorze, polityczna
— podsumował Piotr Zgorzelski.
Tusk w „ciężkiej depresji”, państwo, które „się rozpadło”
Jeszcze dwa lata temu obecny premier Donald Tusk był „w ciężkiej depresji” z powodu sytuacji na Odrze. „Odra umarła, bo rząd był na wakacjach” - pisała dzisiejsza minister ds. równości Katarzyna Kotula. „Wydarzenie, które pokazuje, że państwo w Polsce się rozpadło, że go nie ma” - grzmiał z kolei w TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz. Donald Tusk (rozumiemy, że już po wyzdrowieniu z „ciężkiej depresji” przy pomocy odpowiedniej terapii i farmakologii, bo trudno uznać, że ówczesny lider opozycji nie wiedział, że przypisuje sam sobie poważną chorobę wymagającą leczenia) zapraszał na marsz żałobny dla Odry, a „wstrząsające nagrania” z Kanału Gliwickiego publikował poseł Witold Zembaczyński. Nie można zapomnieć oczywiście o wiceminister klimatu i środowiska Urszuli Zielińskiej, która — będąc wówczas jeszcze w opozycji — na konwencji wyborczej pokrzykiwała, że „Rzeki to nie ścieki”.
Oto galeria „pisowskiej narracji”:
Śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Tuska. PO jest jak rtęć.
Tutaj też wrzucę moje ulubione „cudeńka”, zafrasowane dwa lata temu sytuacją śniętych ryb w Odrze, którym dziś się jakoś zapomniało- wyszukał je Jacek Liziniewicz, szacun stary :)
„To jest olbrzymia katastrofa ekologiczna i do tej pory nie wiemy, ile lat będą trwały jej skutki. Wydarzenie, które pokazuje, że państwo w Polsce się rozpadło, że go nie ma.” Bartłomiej Sienkiewicz o sytuacji na Odrze. Fragm. wywiadu TVN24 z 11.8.2022 r
Zapomniałem o tym marszu dla Odry
A tutaj podsumowanie najciekawszych „pisowskich narracji”:
„Jeżeli potwierdzą się ustalenia niemieckich laboratoriów, że w Odrze wykryto ślady rtęci, będziemy mieli do czynienia ze zbrodnią zaniechania ze strony przedstawicieli władzy, którzy zwlekali z ogłoszeniem alarmu i nadal zwlekają z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej” - Czuchnowski z „Gazety Wyborczej”. „To, jak została zatruta Odra, to, jak nikt z tym sobie nie poradził, jest właściwie symbolem tego, jak została zatruta Polska pod rządami PiS-u” - komentował Sienkiewicz w „Faktach po faktach” w TVN24. „Śnięte ryby i zatruta woda w Odrze to polityczne zagrożenie dla rządów PiS. Burzą mit o sprawnym państwie i przeczą teoriom, że PiS rozwija Polskę w zgodzie z naturą. Dlatego Kaczyński milczy o Odrze i stawia na wyciszenie tego skandalu — w obozie władzy kiełkuje już pomysł, jak to zrobić” - pisał Andrzej Stankiewicz na łamach Onetu. „Wychowałem się trzysta metrów od brzegu Odry i dla mnie „śmierć rzeki” jest bolesna osobiście. Czuję wściekłość. Wiem, że państwo zawiodło, i domyślam się dlaczego. W krajach autorytarnie rządzonych władza staje się ostatecznie ofiarą własnej zaborczości” - pisał Jan Hartman na łamach „Polityki”. Sami Państwo widzą, że winnym katastrofy na Odrze był ewidentnie pisoski rząd. To była śmierć jak śmierć w tym chorym, pisoskim państwie. A teraz proszę Państwa za tę samą katastrofę ekologiczną odpowiadają… złote algi! I to jest metafizyka, spotkanie z najwyższym!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702958-zgorzelski-o-wlasnych-slowach-to-pisowska-narracja