„Wszyscy spodziewaliśmy się, że następny atak zostanie wymierzony w o. Tadeusza Rydzyka i Radio Maryja” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba. Wykładowca KUL uważa, że nie da się przecenić znaczenia licznych dzieł wyrosłych z inicjatywy redemptorysty. „To jest gigantyczne i epokowe dzieło, a takie ataki nie są w stanie tego podważyć” - mówi nam prof. Ryba odnosząc się do ostatnich wypowiedzi posłów Romana Giertycha, Dariusza Jońskiego i premiera Donalda Tuska.
Politycy rządzącej koalicji atakują założyciela Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka. Poseł Roman Giertych, szef partyjnego zespołu ds. rozliczeń PiS, chce odebrać Radiu Maryja koncesję na nadawanie oraz wysłać prokuratorów, którzy sprawdzą jego finanse. Z kolei europoseł Dariusz Joński z KO mówił dziś w RMF FM, że trzeba będzie dokonać konfiskaty mienia.
Mamy do czynienia z władzą, która wprowadza ideologiczną lewacką rewolucję, dlatego chce zniszczyć wszelką krytykę. Krytyka Kościoła jest dla nich niezwykle groźna
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba. Dla wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ataku wymierzonego w o. Tadeusza Rydzyka, który jako pierwszy złamał monopol medialny III Rzeczpospolitej, należało się spodziewać po objęciu władzy przez Donalda Tuska.
Dzieła wyrosłe za sprawą o. Tadeusza Rydzyka, w tym Radio Maryja, to gigantyczna praca, która służy społeczeństwu i narodowi. To wszystko ma nie tylko wymiar ściśle medialny, ale przede wszystkim kulturowy. Mówimy tu o tej kulturze, którą prezentował sobą Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. Jego nauczanie oraz nauczanie św. Jana Pawła II były i są ciągle obecne na antenie Radia Maryja. To wszystko daje życie ogromnej części społeczeństwa katolickiego w Polsce, które jest zanurzone w tej tradycji i historii trwania naszego narodu przez tysiąc lat, mimo zaborów. Powtarzam jeszcze raz, to jest gigantyczne i epokowe dzieło, a takie ataki nie są w stanie tego podważyć. Kiedyś atakowano prymasa kard. Wyszyńskiego, a dziś spotyka to o. Tadeusza Rydzyka
— podkreśla politolog i historyk KUL.
„Uderzają w podstawy moralności chrześcijańskiej”
Radio Maryja od samego początku swego istnienia napotykało a opór ludzi, którzy budowali pookrągłostołowy porządek w Polsce.
Dzieła wyrosłe z inicjatywy o. Tadeusza Rydzyka są medialną wyrwą w niedomkniętym systemie. W latach 90-tych toczył się niezwykły bój o przyznanie ogólnopolskiej koncesji dla Radia Maryja. Potem opóźniano przyznawanie temu radiu częstotliwości. W reakcji na te działania organizowano wielkie demonstracje, a KRRiTV została zasypana listami z wyrazami poparcia dla Radia Maryja. Podobnie blokowano wejście na multipleks TV Trwam. Działo się tak dlatego, że te media były pewną szczeliną, przez którą do opinii publicznej wyciekały niewygodne informacje. Informacje, które w dyskusji publicznej nie miały się w ogóle pojawić. Teraz też mamy do czynienia z próbą zamknięcia tej szczeliny, bo i inne krytyczne wobec tej władzy media mają dziś kłopoty. To się jednak nie uda, bo teraz mamy znacznie większą mobilność słuchaczy i widzów
— stwierdza prof. Mieczysław Ryba, który nie kryje, że choć Roman Giertych był kiedyś związany z Radiem Maryja to dziś jest narzędziem w rękach koalicji Tuska.
Giertych jest narzędziem do ścigania tych, którzy krytykują obecną władzę. Tusk nie od dziś atakował o. Tadeusza Rydzyka. Już za swojego pierwszego rządu robił przecież podobne rzeczy. Radio Maryja jest jednym z głównych ośrodków krytycznych wobec działań tej ekipy politycznej, która radykalnie uderza w podstawy moralności chrześcijańskiej. W obronę życia, w wychowanie dzieci – mówimy tu o ideologii gender
— podkreśla wykładowca KUL, który jest zaniepokojony logiką nowe władzy.
Rząd Tuska wprowadza różnego typu rewolucyjne agendy, które nie tylko mogą, ale muszą być krytykowane przez Kościół. To jest obowiązek nie tylko takich stacji radiowych, ale i całego duchowieństwa, które ma recenzować politykę i życie publiczne pod względem moralnym. Mówimy tu o fundamentalnych dla Kościoła kwestiach, nie o jakichś subtelnościach. Gdyby przyjąć ten tok myślenia, że Kościół nie może oceniać polityki i życia publicznego, to oznaczałoby to zaprzeczenie całej trwającej 2 tysiące lat jego misji. Sprawy In vitro i aborcji, o których mówi Roman Giertych, były nie tylko zawsze jasno precyzowane w Radiu Maryja, ale także do tej pory przez niego samego. Relatywizowanie tych spraw nie mieści się w ramach nauki katolickiej
— przypomina oczywistości prof. Ryba.
Na to, nakłada się próba traktowania PiS jako zorganizowanej grupy przestępczej. W ocenie rządzących, nie związani z układem okrągłostołowym nie mogą w sposób uprawniony sprawować włazy. Dlatego utrzymują, że wszelkie wydatki budżetowe za rządów PiS były przepompownią kasy, a nie wydatkami państwa. Te same wydatki na szkoły i instytucje dokonywane przez obecną władze, są już zgodne z prawem, bo państwo się o coś troszczy. W tym rozumieniu, jeśli instytucje kościelne włączały się w realizacje pewnych państwowych programów i otrzymywały na to fundusze, to są traktowane jakby wzięły coś bezprawnie, bo im się to nie należy. Wszystko dlatego, że mają z obecną władzą konflikt ideowy, a nie prawny. Traktowane są jak kolaboranci PiS. Współpracowali z tymi, którzy bezprawnie rządzili przez 8 lat i otrzymywali coś co im się nie należało. To jest ta ich logika
— mówi nam prof. Ryba uważa, że atak na dyrektora Radia Maryja, który kilka dni temu został zapoczątkowany przez premiera Donalda Tuska otwiera nowe igrzyska, które mają przykryć nieudolność rządu.
Najbardziej jaskrawym przykładem tej logiki jest dziś ks. Michał Olszewski. Wszyscy spodziewaliśmy się, że następny atak zostanie wymierzony w o. Tadeusza Rydzyka i Radio Maryja. Widzimy, że „ktoś” dał hasło do rozpoczęcia tego ataku. Oprócz tego, nowej władzy bardzo słabo idzie rządzenie, więc trzeba rozpocząć nowy spektakl hejtu
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702946-ryba-o-rydzyk-jest-atakowany-jak-kiedys-prymas-wyszynski