Rozpoczęcie roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Dla rodziców, oprócz dużych emocji, oznacza to głównie duże wydatki. Co zrobić, by je zracjonalizować, co warto kupić, a co można sobie odpuścić, gdzie szukać dofinansowania radzi w tygodniku "wSieci" Magdalena Zdort.
Pierwszy krok to lista zakupów. Dzięki niej unikniemy niepotrzebnych wydatków.
W wielu szkołach dostępna jest dokładna lista rzeczy potrzebnych dziecku w pierwszym roku nauki. Obejmuje ona zarówno podręczniki, jak i zawartość piórnika, spis materiałów plastycznych, a także innych niezbędnych w roku szkolnym akcesoriów. Jeśli poza informacją o wymaganych podręcznikach nie dostaniemy od szkoły takiej listy, dobrze zrobić ją samemu, unikniemy choćby zakupu przypadkowych rzeczy -
pisze Magdalena Zdort.
A jak wybrać tornister?
Nie może być szerszy od dziecka, a jego spód nie może znajdować się niżej niż dolna część pleców. Z kolei góra plecaka nie powinna sięgać szyi, lecz kończyć się na wysokości ramion. Tornister rozpoczynającego naukę siedmiolatka czy jego rok młodszego kolegi nie powinien przekraczać 10 proc. masy ciała dziecka. Tymczasem uczniowie dźwigają po 4,5 kg -
przestrzega Zdort.
W plecaku z usztywnionymi plecami ciężar lepiej się rozkłada. Jest on najodpowiedniejszy dla dzieci. Waga tornistra nie może w istotny sposób przekraczać możliwości fizycznych pierwszoklasisty. Nawet prosty, miękki plecak na dwóch szelkach będzie jednak lepszy od noszonej na jedno ramię torby –
przypomina ortopeda, dr Andrzej Szulewicz z białostockiego Promedisu i apeluje do rodziców, by oprócz dbałości o odpowiednią wagę tornistra, pamiętali o uaktywnieniu swoich dzieci, bo sprawność fizyczna wpływa na wzmocnienie układu kostnego, siłę mięśni, zapobiega wadom postawy.
Podręczniki, to z roku na rok coraz większy wydatek. Na same tylko książki dla pierwszoklasisty trzeba wydać nawet 300 złotych. Rodzice mogą jednak szukać wsparcia.
Coraz większa jest liczba rodzin, dla których wyprawienie dziecka do szkoły to zadanie przekraczające finansowe możliwości. Od kilku lat działa rządowy program „Wyprawka szkolna”, w którego ramach można ubiegać się o refundację kosztów zakupu. Program jest skierowany głównie do rodzin o niskich dochodach. W przypadku zwrotu za podręczniki do pierwszej klasy kryterium dochodowe uprawniające o ubieganie się o ten zwrot to nie więcej niż 539 zł na osobę w rodzinie (książek kupowanych dla dzieci niepełnosprawnych nie obowiązuje limit). Jak przypomina Fundacja i Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców, o refundację kosztów zakupu podręczników, niezależnie od dochodu, mogą się ubiegać m.in. rodziny wielodzietne (co najmniej troje dzieci) oraz rodzice w trudnej sytuacji życiowej. Szczegóły wraz z dokumentami do wypełnienia można znaleźć na stronie internetowej www.rzecznikrodzicow.pl/ wyprawka-szkolna-2013.
Rodzice mogą także liczyć na pomoc Caritasu.
Pomocną dłoń do najuboższych uczniów wyciąga Caritas. „Tornister pełen uśmiechów” to kampania, której celem jest zebranie funduszy na kupno wyprawek szkolnych dla najuboższych dzieci i młodzieży w Polsce. W ubiegłym roku Caritas zebrał środki na 20 tys. wyprawek. – Jak alarmuje UNICEF, 1 mln polskich dzieci żyje w ubóstwie, a 1,3 mln nie ma dostępu do podstawowych dóbr niezbędnych do prawidłowego rozwoju. Co roku stoimy przed dylematem, na ile wyprawek szkolnych będzie stać Caritas, by pomóc jak największej liczbie dzieci. Wciąż poszukujemy sponsorów, którzy zechcą wesprzeć nasze działania i pomóc najmłodszym
– mówi "wSieci" dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz.
Polecamy lekturę tygodnika "wSieci" ze szkolnym dodatkiem: "Mamo, tato! Idę do szkoły.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/70286-szkolna-wyprawka-duzy-wydatek