Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak ubolewa, że na stację kolejową w Patrzykowie wydano 8 mln zł, a skorzystały z niej od marca zaledwie 23 osoby. Tymi „wyliczeniami” wiceministra z PSL oburzeni są mieszkańcy miasteczka, którzy codziennie do Konina mogą dojeżdżać pociągiem, a nie rowerem. „Jak zwykle Tusk, żeby Was poniżyć, dał Wam najbardziej niewdzięczne zadania, a Polacy Was z tego z pewnością rozliczą przy urnach” - skomentował w mediach społecznościowych poseł Michał Moskal z Prawa i Sprawiedliwości.
Budowa bez analiz nowych peronów przystanku Patrzyków na magistrali Wawa-Poznań trwała 6 miesięcy, spowodowała utrudnienia w ruchu i kosztowała 8 mln. Od marca br. zatrzymało się tu prawie 4000 pociągów Kolei Wielkopolskich, a z peronów skorzystało tylko 23 pasażerów
— napisał na platformie X o stacji kolejowej w Patrzykowie wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak z PSL.
To jednak nieprawda i dowodzą tego sami mieszkańcy Patrzykowa.
Te 23 osoby to jakaś bzdura. Niech się minister nauczy czytać i pisać. Niech idzie do pierwszej klasy, a potem zabiera głos
— mówi poznańskiej „GW” wzburzona Barbara Szczepańska z Patrzykowa.
Program przystankowy Prezydenta Andrzej Duda powstał dla takich osób jak Pani Barbara, dla której nowy peron to ,,okno na świat” i możliwość zrobienia zakupów w Koninie.
Niestety rządzące Ministerstwem Infrastruktury nowe PSL tego nie rozumie. Ścinają i ograniczają inwestycje infrastrukturalne, które pomagają w walce z wykluczeniem komunikacyjnym. Jak zwykle Tusk żeby Was poniżyć dał Wam najbardziej niewdzięczne zadania, a Polacy Was z tego z pewnością rozliczą przy urnach
— skomentował wpis polityka PSL poseł Michał Moskal z PiS.
Okno na świat
W 2020 r. prezydent Andrzej Duda zapowiedział budowę, przebudowę bądź modernizację dwustu kolejowych „Przystanków Prezydenckich”. Program przewidziany na 5 lat został ogłoszony przez poprzedni rząd PiS w maju 2021 r. Jego celem miało być „zwiększenie dostępu lokalnych społeczności do transportu kolejowego”. Niestety nie zostanie dokończony. Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak z PSL, pod którego pieczą znajdują się tego rodzaju inwestycje, już przed dwoma laty mocno go krytykował.
Tyle że dla mieszkańców takich miasteczek przystanek kolejowy to „okno na świat”.
Przez 80 lat istniała tu stacja kolejowa, a potem rząd PO nam ją zabrał
— miała powiedzieć dziennikarzom Barbara Szczepańska.
Gdy nie było tu przystanku kolejowego, to do pracy do Koła musiałam jechać rowerem albo nawet iść pieszo kilka kilometrów na stację do Kramska i dopiero wsiadałam do pociągu
— dodaje wzburzona mieszkanka Patrzykowa stojąc ma peronie.
koal/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702811-co-ze-stacja-pkp-w-patrzykowie-jesli-nie-kolej-to-rower