„Najlepsza wiadomość jest taka, że niezależnie czy te igrzyska będą czy nie, to na pewno już nie będzie wtedy Tuska na fotelu premiera” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Łukasz Schreiber z Prawa i Sprawiedliwości.
Donald Tusk zapowiedział, że Polska ma się starać o organizację Igrzysk Olimpijskich w 2040 lub 2044 roku.
Ta decyzja się wpisuje w pewien trend - on się głównie zajmuje igrzyskami. Tylko dotąd był znany jako miłośnik igrzysk politycznych. Tym przecież w istocie jest cała operacja będąca próbą zniszczenia największej partii opozycyjnej, zabetonowania systemu, tak, by nie mogło dojść do zmiany władzy. Rozumiem, że podobnie dzisiejszą decyzję należy widzieć
— wyjaśnia polityk i zaznacza:
Najlepsza wiadomość jest taka, że niezależnie czy te igrzyska odbędą się w Polsce czy nie, to na pewno już nie będzie go wtedy na fotelu premiera
Łukasz Schreiber podkreśla, że rząd ma aktualnie ważniejsze zadania, niż zapowiedzi ewentualnych igrzysk.
Jestem miłośnikiem sportu, tylko, że przy obecnej skali problemów, nie wiem jak wysoko ta kwestia stoi wśród priorytetów premiera. Natomiast pamiętam jakie środki trzeba było zagwarantować dla Igrzysk Europejskich (zorganizowanych w ubiegłym roku w Krakowie i Małopolsce) - imprezy dużo mniejszej. Z czym by się musiało to wiązać na dużą skalę?
— mówi były minister i dodaje:
Cel jest ten sam - Tusk chce, żebyśmy zajmowali się tematami zastępczymi. Nie - jak oni sami to nazwali - drożyzną narastającą w kraju. Mamy kolejny miesiąc, w którym inflacja idzie do góry, nie problemami związanymi z ograniczaniem programów, takich, jak 14. emerytura, nie brakiem pomysłu rządu na najpoważniejsze wyzwania: demograficzne, związane z paktem migracyjnym i nielegalną migracją. To są dla nas długofalowe wyzwania. Nie myśli także o budowie CPK czy elektrowni atomowych.
Zauważa, że „to są sprawy, które obecnie rządzących nie interesują”.
Za to rząd się zajmuje wyrzucaniem religii ze szkół. W tym tygodniu usłyszeliśmy także o drakońskich podwyżkach dla branży transportowej, chcą chyba pod dyktando Niemiec i Francji ten sektor „zarżnąć”.
— mówi Schreiber.
Osobiście nie znam jakiegoś bilansu potencjalnych zysków i strat, które mogłyby z tego wynikać i tak naprawdę mam wrażenie, że on sam tego też nie wie. Pamiętam za to, że kiedy Andrzej Duda zgłosił pomysł organizacji przez Polskę IO to politycy PO i media mainstreamu zareagowały śmiechem. Podkreślmy, każdy pomysł na promocję kraju jest dobry. Ale w przypadku Tuska zastanawiam się czy nie jest to balonik, o którym za rok już nikt nie będzie pamiętał. Jak rządził w latach 2007-2014 też rzucał różnymi tematami, np. kastracją pedofilów. I po miesiącu sam o tym zapomniał. Tutaj jest podobnie, zresztą wziął „specjalistę” jako ministra - Sławomira Nitrasa - odpowiedzialnego za sport. Strach się bać, jakby ta ekipa miała się tym zająć
— stwierdza.
Z jednej strony wywołuje sam minister sportu wojnę, wściekle atakując wszystkie związki sportowe, gdzie oczywiście jest szereg nieprawidłowości, a wiele z nich powinno działać lepiej, ale z drugiej strony jest też wielu wspaniałych ludzi, którzy naprawdę poświęcają społecznie swój czas na rzecz sportu, a on ich wszystkich wrzuca do jednego worka
— mówi Łukasz Schreiber i dodaje:
Trudno się dopatrywać jakiejkolwiek logiki, to ma mieć wydźwięk medialny. Główna myśl jest taka - niech trwają igrzyska i niech ludzie dyskutują o tematach zastępczych, a on ani nie będzie odpowiadał za to, że igrzyska się nie odbędą w 2044 roku, ani już nie będzie - całe szczęście - miał wpływu, jak będzie Polska rządzona i jak będzie wyglądała Polska oraz przed jakimi wyzwaniami stanie w roku 2044.
Tusk nie wystartuje w wyborach prezydenckich
Donald Tusk wprawdzie zapowiada, że Polska ma kandydować na organizatora igrzysk, ale o jego kandydowanie na prezydenta nie ma mowy. Pytanie, czy tej obietnicy można wierzyć?
Niestety mam wrażenie, że ten człowiek kłamie rano, w nocy i wieczorem. Kłamie na każdy temat. Jest to człowiek, któremu nie wierzę za grosz
— mówi Łuksza Schreiber.
Oczywiście może tak być, że nie będzie kandydował, ale te słowa jeszcze tego nie rozstrzygają. O Brukseli mówił przecież to samo. O tym, że interesuje się teraz już tylko Europą i jej problemami też mówił. Mówił tak o wielu sprawach, ale mówi jedno, a często robi drugie. Może sam nawet jeszcze nie wie co w tej sprawie zrobi
— podkreśla poseł Prawa i Sprawiedliwości.
To czy to będzie Tusk czy Trzaskowski nie jest jakieś szczególnie istotne. Oni reprezentują bardzo podobny model. To jest radykalna lewicowa ofensywa. Myślę, że podobny byłby też styl rządzenia. Z punktu widzenia państwa ciężko powiedzieć, która wersja jest gorsza - czy Tuska jako prezydenta, czy Tuska jako premiera a Trzaskowskiego w roli prezydenta
— uważa polityk i dodaje:
Obojętne kto z nich będzie kandydatem, ważne, żeby nikt z nich nie został głową państwa, bo to już by była całkowita władza w rękach ludzi skrajnie nieodpowiedzialnych i całkowita tragedia dla Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702683-schreiber-tusk-glownie-zajmuje-sie-igrzyskami-politycznymi