„Nie widzę nic nadzwyczajnie złego w tym, że będziemy kształtowali w ludziach postawę, żeby jeździli na wycieczki np. do Muzeum Bitwy Warszawskiej” - powiedział w Polsat News wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, odnosząc się do projektu ustawy o wychowaniu patriotycznym, ogłoszonego wczoraj przez PSL. Czyżby Lewica przestała już obawiać się „indoktrynacji” młodzieży? Przecież jeszcze do niedawna z tym właśnie utożsamiała jakiekolwiek wzmianki o wychowaniu patriotycznym.
Kiedy Prawo i Sprawiedliwość za swoich rządów choćby wspomniało o „wychowaniu młodzieży w duchu patriotycznym”, ówczesna opozycja od razu pokrzykiwała o „indoktrynacji”. Kiedy projekt ustawy o wychowaniu patriotycznym składa koalicjant, czyli PSL, zaczynają dziać się ciekawe rzeczy!
Gawkowski: Patriotyzm łączy
Nie widzę nic nadzwyczajnie złego w tym, że będziemy kształtowali w ludziach postawę, żeby jeździli na wycieczki np. do Muzeum Bitwy Warszawskiej
— stwierdził w programie „Graffiti” na antenie Polsat News minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Wicepremier zaznaczył:
Patriotyzm łączy, nie dzieli i 15 sierpnia to łączenie wielokrotnie wybrzmiało.
Jeśli mnie pan pyta, czy postawy patriotyczne w czasach, w czasach zagrożenia ze wschodu powinny być kształtowane, to dla mnie nie jest to nic nadzwyczajnego
— dodał.
Gawkowski zastrzegł, że choć pomysł jest dobry, to o projekcie jeszcze niewiele wiadomo - za mało, aby Lewica mogła już teraz zadeklarować poparcie.
Sceptycyzm koalicjantów
Co ciekawe, propozycja Kosiniaka-Kamysza budzi wątpliwości nawet wśród koalicjantów, ale również zwolenników obecnego rządu.
Pomysły przypominają hybrydę mniej i bardziej kontrowersyjnych pomysłów poprzedników (ale przykrytych przyjaźniejszym wyjaśnieniem) – oby Lex Tygrysek nie okazał się ukrytym Lex Czarnek 4.0
— pisał na platformie X poseł KO Marcin Józefaciuk. W długim wpisie parlamentarzysta zaznaczał, że jedną z funkcji szkoły jest „wychowywanie w umiłowaniu Ojczyzny”, jak również sugerował, że w Ministerstwie Edukacji Narodowej jest wiceminister z PSL, jednak nie widać, aby podejmował jakieś inicjatywy w tym zakresie.
W drugiej połowie lipca, kiedy wicepremier Kosiniak-Kamysz zaczął mówić o projekcie dotyczącym wychowania patriotycznego, portal naTemat.pl rozmawiał z poseł KO Dorotą Łobodą, która zwracała uwagę, że pomysł nie był konsultowany z MEN i że właściwie „nikt nie wie, o co chodzi”. Ten sam serwis cytował również komentarze internautów, którzy w iście histerycznym tonie pokrzykiwali, że pomysł tego rodzaju przypomina im… rządy PiS.
Żądam nowoczesnej szkoły, gdzie uczeń będzie mógł patrzeć w przyszłość, a państwo będzie dla niego przyjaznym domem, bez wciskania zatęchłego katopatriotyzmu
Czym to się różni od kierunku, który realizował Czarnek?
— brzmiały niektóre z opinii.
Inni wskazywali, że ludowcy nie chcą ułatwienia dostępu do aborcji, ale za to planują wprowadzać wychowanie patriotyczne.
Innymi słowy - Lewicę przestało boleć samo słowo „patriotyzm”, na które wcześniej często reagowała jadowicie ironicznymi „żarcikami” o „martyrologii” i „Chrystusie narodów”, ale za to Koalicji Obywatelskiej i jej zwolennikom zaczęło kojarzyć się z PiS-em i znienawidzonym ministrem Czarnkiem (po latach pretensji, że prawica rzekomo zawłaszcza patriotyzm)? Coraz ciekawiej! Jeśli jednak chodzi o trafne skądinąd spostrzeżenie wicepremiera Gawkowskiego, że „patriotyzm łączy”, to pytanie, jak połączy np. PiS i Lewicę, dla której Żołnierze Niezłomni nadal są „bandytami”?
aja/Polsat News, natemat.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702666-gawkowski-zaskakujaco-o-wychowaniu-patriotycznym