Szef BBN Jacek Siewiera powiedział w programie „Graffiti” (Polsat News), że z dzisiejszego punktu widzenia czas do potencjalnego ataku Rosji, który mógłby nastąpić za 3 lata, wydłużył się o około 12 miesięcy, ale jak podkreślił: „tego komfortu nie powinniśmy brać jako dobrej monety, mamy bardzo mało czasu”.
Te dziewięć miesięcy wykorzystaliśmy w wymiarze sprzętowym dobrze. Kłopot polega na tym, że nadal trwa proces reformy systemu kierowania i dowodzenia. Ten proces musi dobiec końca
— powiedział szef BBN.
Potrzebujemy rezerwy, która zapewni nam dostępność do 300-tysięcznej armii w razie potrzeby. Na rezerwę bez wątpienia nas stać, zwłaszcza na aktywną rezerwę
— zaznaczył Jacek Siewiera.
Przyrost o ok. 10 tys. żołnierzy rok do roku w różnych aktywnych formach pełnienia służby wojskowej to i tak duże tempo. Dobra wiadomość jest taka, że chętnych jest coraz więcej
— podkreslił.
Prowokacje ze strony Rosji
Szef BBN odniósł się również do zagrywek ze strony Kremla. Według rosyjskiej propagandy Polska ćwiczy atak na okręg królewiecki.
Rosyjska propaganda niech zajmie się swoimi lotami nad Morzem Bałtyckim, w których za każdym razem trzeba przeprowadzać przechwytywania
— powiedział Jacek Siewiera.
Zaznaczył, że nie spodziewa się rosyjskiej prowokacji w kontekście Święta Wojska Polskiego.
Mamy świadomość stałej podwyższonej aktywność różnych aktywów rosyjskich służb. Blisko przyglądamy się temu
— powiedział.
Siewiera przekazał również, że w ciągu ostatnich kilku dni doszło do spotkania w cztery oczy prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem.
Sytuacja na froncie
W rozmowie pojawił się równiez temat wojny na Ukrainie.
To niezwykle zuchwała operacja, która na pewno ma swoje cele strategiczne. Ich realizacja jest uzależniona od skuteczności tej operacji, zdolności utrzymania terytorium, co będzie ekstremalnie trudne
— powiedział Jacek Siewiera.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
gah/polsatnews.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702522-siewiera-kreml-niech-zajmie-sie-lotami-nad-baltykiem