Czym zajmuje się Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w MON, pracując w niewątpliwie trudnym resorcie? Wydaje się, że głównie „rozliczaniem PiS” i walką z byłymi ministrami: Antonim Macierewiczem i Mariuszem Błaszczakiem. Tym razem polityk PO opowiadał o „Piknikach wojskowych, będących de facto wiecami PiS”, mimo że ministrowie, którzy zasiadali w rządzie Zjednoczonej Prawicy czy politycy PiS w inny sposób związani z obronnością wielokrotnie już wypowiadali się na ten temat.
Tomczyk powiedział w środę w TVN24, że na organizowane w 2023 r. przez MON - którego szefem w rządzie ZP był Mariusz Błaszczak (PiS) - pikniki wojskowe, wydano łącznie prawie 2 mln zł z budżetu państwa.
„Wiece PiS-u za publiczne pieniądze”
Te pikniki nie były zorganizowane po to, żeby krzewić pamięć o orężu polskim, tylko po to, żeby organizować wiece PiS-u za publiczne pieniądze
— powiedział wiceminister.
Według niego, w 57 z 67 zorganizowanych pikników udział brali tylko politycy PiS. Wiceminister poinformował, że PKW zostały przekazane dokumenty zawierające listę polityków, którzy brali udział w piknikach.
Silna Biało-Czerwona
Według dokumentów przekazanych przez MON do PKW - które opisał portal wp.pl - 67 pikników pod nazwą „Silna Biało-Czerwona” odbyło się w dniach 12-15 sierpnia 2023 roku, gdy trwała już kampania przed wyborami parlamentarnymi; na organizację pikników przeznaczono 1,76 mln zł, a 89 proc. VIP-ów w nich uczestniczących wywodziło się ze środowiska PiS.
Złożyliśmy też zawiadomienie do prokuratury przeciwko Mariuszowi Błaszczakowi w związku z możliwym przekroczeniem uprawnień na podstawie z art. 231 Kodeksu karnego, a także zawiadomienie, które dotyczy złamania Kodeksu wyborczego, który mówi jasno, że partie mogą finansować kampanię wyborczą tylko ze środków własnych
— powiedział Tomczyk.
Z kolei minister obrony narodowej pytany o kwestię pikników wojskowych w okresie kampanii wyborczej i finansowania ich z budżetu państwa, podkreślał na środowej konferencji prasowej, że to nie sama organizacja pikników jest problemem, ale to, że „padały na nich słowa zachęty do głosowania na określoną partię”.
Nie skupiali się na wojsku, tylko mówili o tym, na kogo trzeba głosować. To jest niedopuszczalne
— powiedział szef MON.
Dokumenty przekazane zostały przez MON w czasie gdy PKW analizuje materiały przed podjęciem decyzji w sprawie finansowego komitetu wyborczego PiS z kampanii przed wyborami parlamentarnymi 2023 r. Podjęcie decyzji w tej kwestii PKW odroczyła do 29 sierpnia.
CZYTAJ TAKŻE:
Ciekawe, czy Tomczyk, tak bardzo pochłonięty ściganiem Błaszczaka i Macierewicza, znajduje jeszcze czas na tak „nudne” obowiązki, jak np. modernizacja polskiej armii, zakup uzbrojenia, negocjacje kontraktów, zwiększanie liczebności armii, wsparcie dla żołnierzy i weteranów etc.? Może i nie jest to tak fascynujące, ale na pewno bliższe obowiązkom kierownictwa MON niż atakowanie poprzedników. A może minister w natłoku obowiązków zapomniał, że nie pracuje w zespole Romana Giertycha, lecz w Ministerstwie Obrony Narodowej?
jj/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702471-tomczyk-atakuje-blaszczaka-wiece-za-publiczne-pieniadze