Dziś nie próbuje przestrzegać się nawet pozorów demokracji i praworządności, mamy wrócić do ustroju trzecioświatowego, do biedy i głodnych dzieci - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński, odpowiadając na pytania PAP.
Polityk PiS skrytykował zmiany zachodzące w sądownictwie. Jego zdaniem jest to przygotowanie do procesów politycznych przeciwko niewinnym ludziom, co stanowi element powrotu do komunizmu albo wręcz stalinizmu.
PAP: Jak ocenia Pan zmiany w sądownictwie, które przeprowadza minister sprawiedliwości Adam Bodnar? Dziś w Polsce przeprowadzane są zmiany, która obecna władza określa jako przywracanie praworządności. Co Pan sądzi o pierwszych efektach: odblokowanie ogromnych pieniędzy z KPO czy zakończenie procedury wobec Polski z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej?
Jarosław Kaczyński: To, co zaczęło się dziać w sferze praworządności po 13 grudnia 2023 r., to już nie tylko demonstracyjne łamanie konstytucji i ustaw, ale odrzucenie samej idei (zawartej w konstytucji) demokratycznego państwa prawa - upadek konstytucji idący tak daleko, że w przyszłości potrzebne będzie jej odnowienie. Nie dostrzegam też jakichkolwiek pozytywnych elementów działań władz UE (pieniądze nam się po prostu należały).
Oczywista jest całkowita kompromitacja Brukseli wynikająca z faktu, iż potwierdziła się w 100 proc. teza wielokrotnie stawiana przez przedstawicieli naszego obozu politycznego, że jej działania miały na celu doprowadzenie do zmiany rządu w Polsce, a nie jakąkolwiek walkę o praworządność. Prawdziwe łamanie praworządności i praw człowieka UE nie interesuje. Chodziło natomiast o powołanie rządu całkowicie podporządkowanego Berlinowi i Brukseli i gotowego do realizacji projektu stworzenia nowej konstrukcji UE, która ma się zmienić w zdominowane przez Niemcy i Francję swego rodzaju imperium tych dwóch państw. Podkreślenia wymaga fakt, że dla realizacji tego celu rząd 13 grudnia nie cofa się przed łamaniem praw człowieka, tj. stosowaniem tortur.
Czy nie wydaje się Panu, że po ośmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy sądy powinny działać sprawniej? Badania wskazują, że nie tylko nie jest lepiej, jeśli chodzi o przewlekłość postępowań, ale jest gorzej. Ludzie wciąż latami czekają na rozstrzygnięcia sądów.
Zgoda, tak powinno być, ale doprowadzenie do tego wymagało co najmniej pełnej współpracy w obozie szeroko rozumianej prawicy, łącznie z prezydentem. Elementem bardzo sprzyjającym niezbędnej reformie byłoby funkcjonowanie nie totalnej, ale merytorycznej, nawet bardzo twardej opozycji, zrównoważony politycznie rynek medialny, przestrzeganie przez władze i sądy UE traktatów, czyli nieinterweniowanie w wewnętrzne sprawy państw, a do tego należy organizacja wymiaru sprawiedliwości.
Pozostawienie po upadku komunizmu sądów, które nie przeszły nigdy weryfikacji i wojna wypowiedziana reformatorom przez postkomunistyczną kastę sędziowską, wspieraną przez totalną opozycję doprowadziła do wielkiego bałaganu w wymiarze sprawiedliwości, który pogłębił kryzys i uniemożliwił znaczący postęp, jeśli chodzi o reformę sądownictwa. Warto jednak pamiętać, iż zrealizowano wiele spraw w zakresie procedur i cyfryzacji. Decydujący jednak okazał się poziom moralny i prawniczy dużej części sędziów.
W Polsce toczy się debata dotycząca sędziów, którzy zostali nominowani przez obecną Krajową Radę Sądownictwa. Co Pan myśli o tych orzeczeniach europejskich trybunałów, które wskazują że sędziowie ci nie gwarantują niezależności przy podejmowanych decyzjach? Czy Polska powinna brać te orzeczenia pod uwagę?
W swoich orzeczeniach TSUE wyraźnie stwierdza, że nawet w wypadku jakiś wad procedury prowadzącej do przedstawienie kandydata na sędziego, decyzja prezydenta sanuje te wady i jest ostateczna oraz niepodważalna. Dodam, że odnoszę się do sytuacji teoretycznej, bo takich wad za naszych rządów nie było. Wszystkie stawiane zarzuty w tej sprawie, były insynuacjami totalnej opozycji i „sędziów ze starego portfela”. Niezreformowane sądy były i są główną podstawą skrajnie niesprawiedliwego i niewydolnego we wszystkich sferach systemu, jakim jest postkomunizm.
Dążenie do pełnego przywrócenia sytuacji w sądownictwie sprzed 2015 roku jest najważniejszym elementem działań zmierzających do przywrócenia - i to w zaostrzonej formie - tego ustroju, który został za naszych rządów bardzo poważnie podważony.
Dziś nie próbuje się przestrzegać nawet pozorów demokracji i praworządności. Inaczej mówiąc, mamy wrócić do ustroju trzecioświatowego, do biedy i głodnych dzieci, a głodne dzieci to trzeci świat. Wyciągnęliśmy Polskę z trzeciego świata, a władza 13 grudnia chce nas z powrotem do niego wrócić. I na koniec: ostatnie zmiany w sądownictwie, w szczególności warszawskim, całkowicie nielegalne: począwszy od odwołania prezesa (Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra-PAP) Schaba i powołania jego następcy, stworzenie nowego wydziału w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie i skierowanie tam sędziów powołanych po 2016 roku, jako rzekomo nieobiektywnych, oznacza wyłączenie ich z procesów karnych, to nic innego jak przygotowanie do procesów politycznych przeciwko niewinnym ludziom, a to już element powrotu do komunizmu albo wręcz stalinizmu.
PAP/ flot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702029-prezes-pis-dzis-nie-ma-nawet-pozorow-praworzadnosci-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.