Były szef Rządowego Centrum Legislacji, poseł PiS Krzysztof Szczucki uważa, że wszystkie zarzuty wobec RCL z lat 2020-2023, sformułowane na konferencji premiera Donalda Tuska, są bezpodstawne. Konferencję szefa rządu nazwał kolejnym odcinkiem serialu „Odbieranie subwencji PiS”.
Premier na konferencji mówił o działaniach „układu zamkniętego” za rządów PiS, które miały polegać na wykorzystywaniu środków publicznych, całych urzędów, pracowników w kampanii wyborczej na rzecz tej partii. Szczuckiemu szef rządu zarzucił, że, gdy był szefem Rządowego Centrum Legislacji, zatrudnił sześć osób, które nie świadczyły pracy, a były zaangażowane w jego kampanię wyborczą do Sejmu.
Dysponujemy dziesiątkami mejli tych urzędników, które informują o łamaniu prawa
— podkreślił Tusk.
Nie chcę tutaj epatować sensacjami, ale tak się złożyło, że pracujący ludzie dla pana ministra Szczuckiego, którzy udawali urzędników pracujących na rzecz rządowej legislacji, co prawda skasowali mejle i wymianę informacji pomiędzy sobą w komputerach, ale zapomnieli, że w tych komputerach jak w całej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i w resortach są tzw. backupy
— tłumaczył premier.
„Formułowane zarzuty są bezpodstawne”
Niech się Pan Donald Tusk zdecyduje. Albo pracownicy się logowali i wtedy korzystali z poczty służbowej, albo się nie logowali. Te twierdzenia są ze sobą wzajemnie sprzeczne
— napisał Szczucki na platformie X, odnosząc się do konferencji prasowej szefa rządu.
Według posła PiS wszystkie formułowane zarzuty wobec RCL z lat 2020-2023 są bezpodstawne.
To kolejny odcinek serialu: Odbieranie subwencji @pisorgpl
— ocenił.
Szczucki kierował RCL za czasów rządów PiS, od września 2020 r. do listopada 2023 r. W wyborach parlamentarnych w 2023 r. zdobył mandat poselski, startując z list PiS.
Sprawozdanie finansowe PiS
Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła jeszcze decyzji ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. - odroczyła posiedzenie w tej kwestii do 29 sierpnia. Uzasadniano, że po otrzymaniu obszernej dokumentacji m.in. z KPRM, PKW zwróciła się do dwóch państwowych instytucji: Rządowego Centrum Legislacyjnego oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, by wyjaśnić wątpliwości wynikające z pism, które wpłynęły w ostatnim czasie. Nieprawidłowości, do których miało tam dochodzić, zostały opisane w piśmie KPRM do PKW z 26 lipca tego roku.
W przypadku RCL chodzi o zatrudnienie sześciu osób, które miały nie świadczyć żadnej pracy, a jedynie prowadzić kampanię wyborczą do Sejmu ówczesnego szefa RCL Krzysztofa Szczuckiego. Jak informowała PAP prezes RCL Joanna Knapińska, poza jedną z nich wszystkie zostały zatrudnione w latach 2022-2023 r., a ich umowy o pracę zostały rozwiązane krótko po wyborach z 15 października.
Konsekwencją ewentualnego odrzucenia sprawozdania finansowego mogłaby być utrata przez PiS nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej subwencji i do 75 proc. dotacji za każdy uzyskany mandat w parlamencie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk o „układzie zamkniętym”, politycy KO w szale zemsty. PiS odpowiada! „Układ rządzi dziś Polską”; „Najciemniej pod latarnią”
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701958-krzysztof-szczucki-zarzuty-wobec-rcl-sa-bezpodstawne