W najbliższy wtorek, po posiedzeniu rządu pojawią się pierwsze informacje odnośnie pracy komisji ds. wpływów rosyjskich - zapowiedział dziś premier Donald Tusk. Dodał, że otrzymał pierwszy raport komisji.
Tusk został zapytany podczas konferencji prasowej o pierwszy raport komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich. Komisja rozpoczęła pracę 5 czerwca, jej pierwsze częściowe sprawozdanie miało być zaprezentowane po dwóch miesiącach od pierwszego posiedzenia, czyli w tym tygodniu.
Raport komisji
Tusk powiedział, że otrzymał raport i że odniesie się do niego w najbliższy wtorek po posiedzeniu rządu.
Premier tłumaczył, że z oczywistych względów raport jest zastrzeżony, a decyzja odnośnie tego, co może zostać ujawnione, zostanie podjęta wspólnie z szefem komisji i szefem służb.
Oczywiście jest to pierwszy raport, nie oczekujmy wielkich rewelacji i sensacji
— przyznał premier.
Jak mówił, wiele czasu kosztowało „stwierdzenie bezpieczeństwa pracy komisji”, a więc zbadanie, czy każdy zaproponowany do jej składu członek może mieć dostęp do klauzulowanych materiałów i dokumentacji.
Zależało nam na tym, żeby osoby, które w prace są zaangażowane, były w 100 proc. wiarygodne, żeby nie zdarzało się tak, jak w przeszłości, kiedy w różnych komisjach zasiadali ludzie, którzy sami powinni być przedmiotem badania
— mówił premier.
Jak potwierdziła PAP w KPRM, premier, zgodnie z przewidzianym terminem, otrzymał częściowe sprawozdanie z prac komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. Sprawozdanie zawiera podsumowanie dotychczasowych prac i plan na kolejne miesiące.
Komisja „dyskretna?
Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 jest organem pomocniczym premiera; została powołana na mocy zarządzenia premiera z 21 maja br. Na jej czele stoi szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk.
Premier mówił w maju, że komisja będzie działała dyskretnie, bez udziału mediów.
Będziemy natomiast systematycznie informować o efektach jej pracy
— dodał.
Zapewnił też, że celem komisji nie będzie ściganie przeciwników politycznych.
Nawet mi do głowy nie przyszło, by efektem pracy tej komisji był np. zakaz kandydowania Jarosława Kaczyńskiego do parlamentu
— stwierdził.
Dodał, że efektem prac komisji „najprawdopodobniej będą wnioski do prokuratury i opinie, dlaczego zaniechano badania tych spraw w uprzednich latach”.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701947-tusk-o-komisji-ds-wplywow-rosji-nie-oczekujmy-sensacji