Przewodniczący podkarpackiej Platformy Obywatelskiej chwali się na platformie X osiągnięciami rządu. Wśród zapowiadanych „spełnianych obietnic” niższe ceny energii – czy żyjemy w tej samem rzeczywistości? Po stu konkretach na sto dni nie ma nawet śladu.
Na profilu Zdzisława Gawlika, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w województwie Podkarpackim, pojawiła się dzisiaj grafika przedstawiająca 4 punkty, okraszona komentarzem „konkrety”. Według posła PO, rząd wywiązuje się ze swoich obowiązków, spełniając obietnice takie jak zapewnienie „niższych cen energii”.
Deklaracja ze strony posła koalicji rządzącej jest co najmniej szokująca, zważywszy że obecna ekipa podejmuje kroki zmierzające do likwidacji kopalni w Turowie, która samodzielnie zaspokajała 7 proc. zapotrzebowania energetycznego Polski.
CZYTAJ DALEJ: KE i TSUE nie dały rady zlikwidować kopani Turów, a rząd Tuska jednak chce tego dokonać
Puste obietnice
Stanowisko polityka jest szczególnie ciekawe ze względu na jego niespójność z rzeczywistością – poseł obiecuje obniżenie cen energii, która na przestrzeni ostatniego miesiąca podrożała średnio o 11,8 proc. oraz poprzedzające ogromne podwyżki.
Najwyraźniej łatwiej jest wmawiać ludziom, że realizuje się obietnice niż faktycznie je spełniać. Sytuacja wydaję się być kontynuacją fantastycznej passy obozu rządzącego w realizowaniu swojego sztandarowego programu „100 konkretów na 100 dni”, gdzie osiągnięto skuteczność w wywiązywaniu się z obietnic na poziomie kilkunastu procent.
CZYTAJ WIĘCEJ:: Wielka akcja PiS! Kontrole poselskie we wszystkich ministerstwach. „Nie ma żadnych 100 konkretów, jest 100 kłamstw”
Podejście antyrozwojowe
Polityka stronnictwa Donalda Tuska wydaje się skrajnie niespójna - jednocześnie głoszą oni hasła o ekologii i sprawiają, że bardziej ekologiczne rozwiązania są nieopłacalne. Polskie ceny energii są jednymi, lub najwyższymi w Europie, co zawdzięczamy w głównej mierze cenom emisji oraz innym podatkom.
Energia elektryczna jest w Polsce tak droga, że reklamowane jako tańsze w eksploatacji samochody elektryczne są de facto droższe niż ich spalinowe odpowiedniki dosłownie pod każdym względem.
Ponadto, w ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z systematycznym wycofywaniem się firm z Polski, co minister klimatu uzasadniła tym, że „polska gospodarka jest zbyt emisyjna”. Pominęła ona jedynie fakt, że firmy te przenosiły się do krajów przykładających mniejszą wagę do środowiska. Wydawałoby się, że stosownym byłoby żeby zarówno minister Hennig-Kloska, jak i poseł PO zeszli na ziemię, i zaczęli zajmować się rzeczywistymi rozwiązaniami poprawiającymi sytuację energetyczną i finansową Polaków, zamiast demolować naszą konkurencyjność w Europie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701341-paradne-posel-pospelnilismy-obietnice-nizszych-cen-energii