W 2026 r. Kopalnia Turów może zostać zamknięta. Prokuratura Krajowa nie złożyła skargi kasacyjnej do wyroku WSA, który zakwestionował decyzję środowiskową na wydobycie węgla. Oznacza to, że kopalnia może działać na dotychczasowych zasadach tylko do roku 2026. Jak ustaliła Telewizja Republika, rezygnacja z zaskarżenia niekorzystnego dla Turowa orzeczenia WSA miała być osobistą decyzją Adama Bodnara.
Sprawa została zainicjowana skargami niemieckich ekologów oraz samorządowców z przygranicznych terenów. Nie podobała się im decyzja środowiskowa Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r., która określała warunku kontynuacji wydobycia węgla brunatnego po 2026 r. Opierając się na niej minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przedłużyła koncesję dla Turowa do 2044 r.
Sprawą zajął się jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny, który w marcu zdecydował, że Kopalnia Turów nie może wydobywać węgla od 2026 roku na opisanych przez GDOŚ w decyzji środowiskowej zasadach. Decyzja nie zawierała polsko-czeskiego porozumienia ws.ochrony środowiska.
Tłumacząc swą decyzję sędzia Jarosław Łuczaj z WSA stwierdził, że choć „zgadza się ze skarżącymi podmiotami zajmującymi się ochrona środowiska odnośnie skutków spalania paliw kopalnych, to jednak okoliczności te nie mogły mieć wpływu na ocenę środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia”.
W maju skargę kasacyjną od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego złożyła spółka PGE GiEK S.A. Teraz rozpatrzeniem sprawy zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny. Skargę kasacyjną miała złożyć w tej sprawie także Prokuratura Krajowa. Niestety tego nie zrobiła. Podważyła tym samym starania państwowej spółki PGE GIEK o uchylenie niekorzystnego wyroku sądu.
Dlaczego PK nie złożyła kasacji?
Prokuraturze Krajowej doręczono wyrok WSA z dnia 13 marca 2024 r., sygn. IV Sa/Wa654/23 uchylający decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z dnia 30 września 2022 r. w sprawie ustalenia środowiskowych uwarunkowań dla przedsięwzięcia polegającego na kontynuacji eksploatacji węgla brunatnego Turów
— miała przekazać TV Republika prokurator Anna Adamiak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Prokurator po zapoznaniu się z orzeczeniem uznał, że odpowiada ono prawu, co skutkowało decyzją o odstąpieniu od wywiedzenia skargi kasacyjnej od tego wyroku. W sprawie nie wydano polecenia co do zaniechania zaskarżenia wyroku w trybie skargi kasacyjnej
— uzupełniła prok. Adamiak. Według nieoficjalnych ustaleń telewizji to osobiście min. Adam Bodnar jako Prokurator Generalny miał zasugerować w aktach „brak podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej”.
W czym interesie działa prokuratura Adam Bodnar? Bo na pewno nie w interesie polskiego państwa. Zamknięcie kopalni i elektrowni Turów to skokowy wzrost cen energii, ciepła – i likwidacja tysięcy miejsc pracy.
Takie są skutki rządów ekipy Tuska
— napisał na platformie X Paweł Jabłoński.
W wydanym jeszcze w maju tego roku przez władze Polskiej Grupy Energetycznej komunikacie czytamy, że zablokowanie Kopalni Turów godzi w interesy energetyczne Polski.
Kopalnia i Elektrownia w Turowie są kluczowymi elementami bezpieczeństwa energetycznego Polski, a także ważnym pracodawcą w regionie, zatrudniającym tysiące osób, zarówno w kompleksie energetycznym, jak i setkach firm z nim współpracujących. Powinny one działać tak długo, jak będzie tego wymagał polski system energetyczny, a proces transformacji energetycznej regionu musi być realizowany zgodnie z planem uwzględniającym te potrzeby i interesy lokalnych społeczności
— oświadczył Dariusz Marzec, Prezes Zarządu PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Warto także przypomnieć, że w maju 2021 r. sędzia Rosario Silve de Lapuerta, wiceprezes TSUE, jednoosobowo zarządziła wstrzymanie wydobycie węgla w kopalni Turów. Stało się to po skardze Czechów, którzy mieli zastrzeżenia środowiskowe do jej funkcjonowania. Mimo, że rząd Mateusza Morawieckiego zawarł porozumienie ze stroną czeską każdego dnia naliczane bam były wielomilionowe kary.
koal/TVRepublika
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701127-kopalnia-turow-do-zamkniecia-nie-ma-skargi-kasacyjnej