Patryk Jaki w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych rozprawił się z argumentami partii koalicyjnych i zblatowanych z nimi mediami, dotyczącymi potencjalnego odebrania przez PKW subwencji Prawu i Sprawiedliwości. „Co więcej, chcę przypomnieć, że ostatnią kampanię wyborczą PO – co nie jest żadną tajemnicą – finansował bank niemiecki Commerzbank i na to dał kredyt. I prezes tego banku, po wygranej PO, dostał nagrodę i został prezesem Polskiego banku PKO. I to nie jest nieuczciwa kampania!” - stwierdził na X europoseł Patryk Jaki.
Polityk Suwerennej Polski zaznaczył, że akcja koalicji rządzącej jest absurdalna, po czym podał szereg przykładów, mających potwierdzić jego tezę.
III RP urządzała już wiele cyrków, ale to co oni robią ws. odebrania Zjednoczonej Prawicy subwencji na prowadzenie swojej działalności, to już przekracza wszelkie możliwe granice głupoty. Ja nie wiem kim trzeba być, żeby w to wszystko wierzyć
— powiedział Patryk Jaki.
Krytykował on też model samodzielnego subwencjonowania partii politycznych, które nie otrzymując dotacji państwowych, szukają swoich sponsorów, wśród których najczęściej znajdują się rozmaite grupy interesu, biznesu, które potem chcą wpływać na rzeczywistość polityczną. Jako przykłada takiego działania, Jaki podał kraje Ameryki Łacińskiej oraz Afryki, a najnowszym i najlepszym przykładem jest tu według niego Wenezuela.
W Polsce wymyślono sposób, w którym wszyscy dostają subwencje po równo i to jest najlepszy możliwy model, który można wymyślić, oczywiście w stosunku do poparcia uzyskanego w wyborach. Nawet w ułomnym systemie III RP formacje, które reprezentują nie tylko najbogatszych, mogą wygrać wybory. To kwestia dotycząca fundamentalnej sprawy, czyli demokracji
— zaznaczył.
CZYATJ RÓWNIEŻ: Odroczenie posiedzenia PKW ws. sprawozdania finansowego PiS. Hermeliński: W historii Komisji taka sytuacja się nie zdarzyła
Obłudna narracja KO
Patryk Jaki ocenił, że główny przekaz medialny, przyjazny wobec Koalicji Obywatelskiej, stara się stworzyć wrażenie, że Polską przez kilka ostatnich lat rządził jakiś gang, podczas gdy ta narracja nie ma pokrycia w rzeczywistości.
Ponieważ PKW podejmuje decyzję, od rana dzisiaj słychać we wszystkich mediach, że subwencję Zjednoczonej Prawicy trzeba, bo wyprowadzali pieniądze, bo złodziejstwo, bo zarabiali nie wiadomo jakie pieniądze. Jak zwykły człowiek słucha tych bezczelnych kłamstw to ma wrażenie, że w ostatnim, czasie w Polsce rządził rząd, przy którym jakieś kartele narkotykowe to jest nic
— powiedział.
Jako jeden z głównych argumentów koalicji Tuska za odebraniem PiS subwencji jest organizacja Pikników 500 plus. Jaki wskazał, że w relewantnej sytuacji politycy KO zachowują się obłudnie, angażując się w rozmaite akcje, jak np. piknik Donalda Tuska z okazji Dnia Dziecka.
Pierwszy zarzut jest taki, że subwencję trzeba odebrać, ponieważ organizowaliśmy Pikniki 500 plus, na których występował premier czy wicepremierzy opowiadając o tym, jak istotny jest to program i jak należy składać wnioski i że to była rzekomo nierówna kampania. I cała propaganda jest zbudowana, że partia rządząca mogła to robić, bo wprowadzała 500 i 800 plus, a partia opozycyjna nie mogła tego robić. W związku z tym trzeba odebrać subwencję
— mówił Patryk Jaki.
Tymczasem PO i ich ludzie od dawna organizują pikniki wyborcze i różnego rodzaju w ogóle pikniki. Nawet nie mówię o czasie przeszłym, bo zobaczcie, że ostatni piknik zorganizował premier Donald Tusk i oczywiście finansowała kampanię informacyjną, i to jeszcze jaką!
— uzupełnił.
Spór o zarobki w spółkach Skarbu Państwa
Innym argumentem w kontekście zarzutów koalicji ws. subwencji PiS są rzekomo skandaliczne zarobki w spółkach Skarbu Państwa mimo, że to właśnie rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził ustawę o kształtowaniu wynagrodzeń kierownictw państwowych spółek.
Drugi argument to są, jak słyszymy, ogromne zarobki w spółkach, kampanie informacyjne w spółkach itd. Zarobki w spółkach, zwłaszcza tych kluczowych, zawsze budziły kontrowersje. Dlatego gdy doszliśmy do władzy, to w 2016 r. jako jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiliśmy, to wprowadziliśmy nową ustawę o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących spółkami. Według tej ustawy obniżono zarobki w spółkach, rozprawiono się z różnymi patologiami i wynagrodzenie uzależniono od wyników danej spółki, co spowodowało, że menadżerowie w tych spółkach zarabiali znacznie mniej niż za czasów Tuska
— ocenił Jaki.
Patryk Jaki wykazał też konkretne dane Orlenu i Lotosu, obrazujące znaczące różnice w poziomie wynagrodzeń kadry kierowniczej za czasów rządów PiS i PO, przy uwzględnieniu zysków i strat spółek.
Dzisiaj powodem, dla którego miałaby być zabrana subwencja są rzekomo zarobki w tych spółkach, podczas gdy były one niższe niż za czasów PO, a zyski tych spółek były wyższe. Ci wszyscy „geniusze zarządzania” nie tyle wracają do spółek Skarbu Państwa, ale teraz wręcz PO wynosi te kompetencje na zupełnie rakietowy poziom
— wyjaśniał.
A, jeszcze wydatki w spółkach! Jak PZU miało sponsorować jakieś wydarzenia, które dotyczyły Jana Pawła II i w którym brali udział wicepremier itd. i za to trzeba odebrać subwencję. Natomiast jak te same spółki inwestują w różne imprezy Owsiaka. Tego samego, który robił podczas kampanii wyborczej zrobił kampanię billboardową, kosztującą 23 mln zł, gdzie było pokazane: „Pokonamy to zło” z symbolami dziwnie przypominającymi PO. Jakie to zło miało być pokonane akurat w czasie kampanii wyborczej? I to można było sponsorować, a jakieś eventy dot. promowania dziedzictwa związanego z Janem Pawłem II to nie wolno i za to trzeba zabrać subwencję
— kontynuował europoseł Suwerennej Polski.
Upolityczniona decyzja PKW?
Europoseł Jaki zaznaczył, że decyzję w sprawie subwencji największego ugrupowania opozycyjnego będą podejmowali członkowie PKW, uwikłani politycznie po stronie koalicji rządzącej.
Dodatkowej pikanterii tej sprawie przydaje fakt, że jeden z członków PKW, który zarabia 100 tys. zł, będzie orzekał ws. zbyt wysokich pensji w spółkach Skarbu Państwa.
Decydować o tym mają ludzie, wybrani oczywiście w większości przez PO, gdzie są politycy tacy, jak Ryszard Kalisz i np. decydować ma o tym pan mec. Kliś, który został powołany na czwartego wiceprezesa państwowego BGK z pensją ok. 100 tys. zł i to on ma odbierać subwencję za rzekomo zbyt wysokie pensje w spółkach Skarbu Państwa. Czyli, logicznie rzecz biorąc, subwencję mamy zabrać, ponieważ jacyś tam menadżerowie czy doradcy zarabiali po 40 czy 50 tys. zł i zabierać to będzie człowiek, który w tych samych spółkach będzie zarabiał 100 tys. zł. O, no to jest logika!
— skwitował Jaki.
Opinia międzynarodowa
Wyraził też przekonanie, że międzynarodowa opinia publiczna nie będzie mogła uwierzyć w to, co naprawdę dzieje się w państwie Donalda Tuska, a zwłaszcza po informacjach o stosowaniu tortur wobec księdza Michała Olszewskiego i urzędniczek z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jeśli na świecie dowiedzą się teraz, po tych informacjach o stosowaniu tortur itd., że głównej partii opozycyjnej zabrano finansowanie, przez które nie może prowadzić normalnej działalności, gdyż organizowane były spotkania, pikniki z premierem, to oni się popukają w głowę, bo wszędzie praca premiera we wszystkich demokracjach polega na tym, że organizuje on spotkania z ludźmi
— uzasadniał europoseł.
Kolejnym argumentem są czeki, gdzie najwięcej pieniędzy szło na OSP i to była rzekomo nieuczciwa kampania. Tymczasem znaleźliśmy pełno przypadków, gdzie politycy obecnej koalicji robią dokładnie to samo
— dodał.
Co więcej, chcę przypomnieć, że ostatnią kampanię wyborczą PO – co nie jest żadną tajemnicą – finansował bank niemiecki Commerzbank i na to dał kredyt. I prezes tego banku, po wygranej PO, dostał nagrodę i został prezesem Polskiego banku PKO. I to nie jest nieuczciwa kampania!
— podkreślił Patryk Jaki.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701010-jaki-rozbija-narracje-ws-subwencji-pispopukaja-sie-w-glowe