„Mam przekonanie, że jednak prawo i fakty jutro się obronią” - powiedział w Telewizji wPolsce poseł Krzysztof Szczucki z PiS. Były szef RCL ocenił, że odrzucenie odrzucenie sprawozdania finansowego PiS z kampanii wyborczej 2023 r. oznaczaoby „chęć likwidacji najwiekszej partii opozycyjnej”. „W przypadku odrzucenia naszego sprawozdania finansowego odwołamy się do Sądu Najwyższego licząc na to, że tam prawo będzie przestrzegane” - oświadczył prof. Szczucki. Polityk określił formulowane pod jego adresem zarzuty jako „dęte”.
Państwowa Komisja Wyborcza bada sprawozdanie finansowe PiS z wyborów z parlamentarnych 2023 roku. Jak powiedział jej członek Ryszard Kalisz „kwity” prokuratury na PiS w tej sprawie są niewystarczające. Z każdym dniem rośnie jednak presja obozu rządzącego na PKW aby wzięła na siebie odpowiedzialność zablokowania największej partii opozycyjnej możliwość ubiegania się o stanowisko prezydenta RP.
Mam przekonanie, że jednak prawo i fakty jutro się obronią. Jeżeli Ryszard Kalisz zagłosuje tak, jak wynika to z jego wypowiedzi to można wnioskować, że obudził się w nim prawnik. Człowiek, który rozumie przepisy i umie oceniać fakty, a nie polityk realizujący wolę Donalda Tuska. Jeśli jednak decyzja będzie inna i sprawozdanie zostanie odrzucone, to będzie to oznaczało, że górę wzięła tu polityka i to w tym najgorszym wydaniu. Byłaby to chęć likwidacji największej partii opozycyjnej, to w demokracji jest zachowaniem niedopuszczalnym. Nawet w takiej sytuacji PiS sobie poradzi
— powiedział w Telewizji wPolsce prof. Krzysztof Szczucki.
„Poradzimy sobie”
Poseł Szczucki jest przekonany, że ewentualne odrzucenie sprawozdania finansowego PiS przez PKW nie przekreśli szans ugrupowania na start w wyborach prezydenckich.
W przypadku odrzucenia naszego sprawozdania finansowego odwołamy się do Sądu Najwyższego licząc na to, że tam prawo będzie przestrzegane. PiS poradzi sobie nawet bez tych pieniędzy, przeprowadzimy dobrą kampanię prezydencką. Nasz kandydat będzie walczył o zwycięstwo i sądzę, że wygra te wybory
— zapowiedział polityk PiS. Uchylił jednocześnie rąbka tajemnicy jeśli chodzi o wyłonienie kandydata partii w wyścigu i fotel prezydencki.
Nie ma jeszcze decyzji co do kandydata, bo trwają badania i analizy. Osobą uprawniona do ogłoszenia kandydata jest oczywiście prezes PiS Jarosław Kaczyński i mógłbym wchodzić w tę rolę. Jedynym kryterium jest tu moim zdaniem to, że będzie on w stanie wygrać w drugiej turze z każdym kandydatem Platformy Obywatelskiej. Czy to z Donaldem Tuskiem, czy Rafałem Trzaskowskim czy Radosławem Sikorskim. Mamy takie osoby, które wypadają bardzo dobrze i z realnymi szansami na walkę w drugiej turze z kimkolwiek kto z tej drugiej strony może się pojawić
— zauważa prof. Szczucki.
Badamy cechy konkretnego kandydata, jego rozpoznawalność, preferencje wyborców w stosunku do konkretnych nazwisk. Chodzi o to, aby kandydat reprezentował nie tylko wyborców PiS. W drugiej turze potrzebujemy przecież poparcia na poziomie 50 proc. plus 1, czyli poparcia także innych partii prawicowych i centrowych. To wszystko sprawdzamy także w konfrontacji do kandydatów, których możemy spotkać po drugiej stronie sceny politycznej. Spekulacje dotyczące tego, że chodzi także o wyłonienie nowego lidera PiS całkowicie odrzucamy
— wyjaśnia były minister edukacji, który dostrzega zasadniczą różnicę pomiędzy wyborami prezydencki z udziałem Andrzeja Dudy, a obecna kampanią.
To była bardzo dobra decyzja władz partii, ale sytuacja nigdy nie powtarza się dwa razy. Rok 2015 to nie rok 2025. To już zupełnie inne czasy. Dobrze, aby był to kandydat młody, aczkolwiek nie za młody, dobrze wykształcony i przygotowany do pełnienia misji publicznych. jednocześnie taki, którego nie da się obciążyć wymyślonymi zarzutami wiążącymi się ze sprawowaniem takiej funkcji. O tych kryteriach mówił już prezes Jarosław Kaczyński i sądzę, że w tym kierunku pójdziemy
— podsumował temat poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości.
„Dęte” zarzuty. Prywatny akt oskarżenia wobec premiera?
Były szef Rządowego Centrum Legislacji jest zniesmaczony sposobem pracy rządu Donalda Tuska, którego „pracowitym” nazwać nie można.
Widzimy to z perspektywy Sejmu. Na ostatnim posiedzeniu, które trwało 4 dni i było wyjątkowo długie jak na marszałka Hołownię, nie było pierwszego czytania żadnej rządowej ustawy. Dla przykładu ustawa i rencie wdowiej jest projektem obywatelskim. Różne rzeczy dzieją się w Sejmie, ale rząd nie stara się rozwiązywać istotnych problemów społeczno-gospodarczych. PiS przedstawił projekt obniżający ceny benzyny o 50 gr na litrze i nie trafił on nawet do pierwszego czytania. A zatem, niech Polacy płacą za benzynę ponad 7 zł za litr
— oświadczył Krzysztof Szczucki i odniósł się także do formułowanych pod jego adresem zarzutów o wykorzystywanie RCL-u do prowadzenia kampanii wyborczej w 2023 r.
Nie obawiam się o swój immunitet. Nie zrobiłem niczego co uzasadniałoby odpowiedzialność karną. Jestem wprawdzie wyróżniony, bo sam premier postanowił mnie wypromować swoim atakiem na mnie. Zwracam uwagę, że 27 czerwca sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych, która oceniała wykonanie budżetu RCL za 2023 r. - czyli wtedy kiedy trwała kampania wyborcza - pozytywnie i nie miała zastrzeżeń. Podkreślę, że w tej komisji większość mają rządzący. Oznacza to, że wszystkie te zarzuty są dęte i miały na celu utrudnienia prowadzenia kampanii do Parlamentu Europejskiego
— powiedział Szczucki, który nie zamierza w tej sytuacji stać z założonymi rękami.
Złożyłem już dwa zawiadomienia do prokuratury o formułowaniu fałszywych oskarżeń i o wykorzystywaniu RCL w celach agitacji wyborczej. Trafiły do Prokuratury Okręgowej, ale zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Śródmieścia. Mam nadzieję, że te postępowania zakończą się zarzutami postawionymi osobom, które są autorami tych fałszywych oskarżeń. Nie wykluczam także prywatnego aktu oskarżenia wobec premiera, to jednak wymaga odpowiedniego przygotowania i wygospodarowania odpowiednich środków finansowych
— stwierdził były szef Rządowego Centrum Legislacji.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700716-szczucki-bylaby-to-proba-likwidacji-partii-opozycyjnej