Były policjant Tomasz Waszczuk, który w lutym 2022 r. nie wpuścił posłanek KO do strefy zamkniętej w pobliżu granicy polsko-białoruskiej, usłyszał prokuratorski zarzut przekroczenia uprawnień. Bulwersująca sprawa wywołała liczne komentarze m.in. polityków opozycji. „Oferujemy pomoc prawną w ramach zespołu powołanego przez Prawo i Sprawiedliwość StopPATOwładzy. Będziemy wspierać wszystkich poszkodowanych przez bodnarowców. Będziemy wspierać poszkodowanych przez rząd Koalicji 13 Grudnia”- podkreślił szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, zapowiadając również propozycję zmiany przepisów.
W piątek portal Onet ujawnił, że były policjant Tomasz Waszczuk, który w lutym 2022 r. nie wpuścił posłanek KO: Klaudii Jachiry i Urszuli Zielińskiej do strefy zamkniętej w pobliżu granicy polsko-białoruskiej usłyszał prokuratorski zarzut przekroczenia uprawnień. Portal wyjaśnił, że prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia śledztwa, a potem je umorzyła. Jednak po zmianie władzy ten sam prokurator wrócił do sprawy i skierował do sądu akt oskarżenia.
Były funkcjonariusz tłumaczył Onetowi, że posłanki nie miały zgody na wjazd, którą wydawał komendant miejscowej placówki Straży Granicznej. „Wykonywałem tylko swoje obowiązki. Zrobiłbym to jeszcze raz” - powiedział. Z kolei posłanki KO cieszą się, że b. policjant będzie odpowiadał przed sądem. „Byłam pozytywnie zaskoczona postawieniem zarzutów i skierowaniem tej sprawy do sądu” - przyznała Jachira w rozmowie z portalem.
Akt oskarżenia wobec Waszczuka wywołał oburzenie wśród polityków PiS. Sprawę skomentowali na platformie X nazywając ją m.in. „niebywałym skandalem”.
Akt oskarżenia
Akt oskarżenia wobec Waszczuka trafił do Sądu Rejonowego w Warszawie z końcem maja br. Napisano w nim, że były policjant „przekroczył uprawnienia, w ten sposób, że na punkcie blokadowym Białowieża-wjazd, niezasadnie odmówił posłankom (…) wjazdu na teren Białowieży, co uniemożliwiło im sprawowanie mandatu poselskiego w zarejestrowanym biurze poselskim w Białowieży, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego wymienionych, tj. o czyn z art. 231 par. 1 kk”.
Jak podał portal, byłemu naczelnikowi wydziału prewencji grozi do trzech lat więzienia. Tomasz Waszczuk, który zgodził się na podawanie imienia i nazwiska odszedł z policji w lutym br., ponieważ podejrzewał, że po zmianie władzy prokuratura będzie go ścigać. Pod postanowieniem o przedstawieniu zarzutu byłemu policjantowi podpisał się prokurator Zbigniew Chmielewski z Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej.
Bochenek: To jest państwo platformy w praktyce
Wszyscy pamiętamy sytuację sprzed kilku tygodni, kiedy polscy żołnierze, którzy stali na straży na naszej wschodniej granicy, zostali zakuci w kajdanki tylko dlatego, że realizowali swoje zadania, pilnowali polskiego bezpieczeństwa
— powiedział na wspólnej konferencji prasowej z posłami Mariuszem Błaszczakiem i Anną Gembicką rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.
Natomiast dzisiaj okazuje się, że sytuacja kompletnie się w tej sprawie nie zmieniła, jeżeli chodzi o nastawienie obecnej koalicji rządzącej wobec służb, które pracują na naszej wschodniej granicy, ponieważ policjanci, którzy strzegą naszego bezpieczeństwa, pilnują porządku na wschodzie, także podlegają różnego rodzaju szykanom i represjom, czego najlepszym dowodem jest sprawa Policjanta Tomasza Waszczuka, który dzisiaj musi mierzyć się z prokuraturą Bodnara
— dodał.
Posłanki Koalicji 13 Grudnia próbowały obejść prawo, to one próbowały swoimi działaniami uderzać w polskich żołnierzy, w polskich funkcjonariuszy. To, co robi teraz prokuratura Bodnara, po prostu woła o pomstę do nieba, to jest państwo platformy w praktyce
— ocenił.
To jest po prostu państwo silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Sytuacja jest skandaliczna, sytuacja jest niebywała, ponieważ nie po raz pierwszy mamy do czynienia z atakiem, szykanowaniem i represjonowaniem polskich funkcjonariuszy
— podkreślił poseł Bochenek.
Błaszczak: Bodnarowcy działają na szkodę naszego kraju
To jest absolutny skandal! Dziś na szkodę naszego kraju działają bodnarowcy, czyli prokuratorzy w prokuraturze Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, którzy stawiają zarzuty polskim policjantom za to, że bronili polskiej granicy. Ja po pierwsze pytam, gdzie jest minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak? Dlaczego nie broni policjanta, który stawał tak dzielnie w obronie Rzeczypospolitej Polskiej, w obronie polskiej granicy. Zapewniam zarówno pana nadkomisarza, jak i innych policjantów, strażników granicznych i żołnierzy, że my tej sprawy nie zostawimy
— powiedział podczas konferencji prasowej PiS były szef MON Mariusz Błaszczak.
Oferujemy pomoc prawną w ramach zespołu powołanego przez Prawo i Sprawiedliwość StopPATOwładzy. Będziemy wspierać wszystkich poszkodowanych przez bodnarowców. Będziemy wspierać poszkodowanych przez rząd Koalicji 13 Grudnia. I również za chwilę przedstawimy zmianę przepisów dotyczących właśnie pozycji usytuowania prawnego żołnierzy, strażników granicznych i policjantów
— podkreślił przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS.
Gembicka: Polscy mundurowi w potrzasku
Obecnie polscy żołnierze i funkcjonariusze znajdują się w potrzasku, bo z jednej strony są atakowani przez nielegalnych imigrantów przez bandytów, którzy szturmują polską granicę. Z drugiej strony i nad tym ubolewamy najbardziej, są atakowani przez rząd, który bez pardonu ich ściga, tworzy zespoły prokuratorów po to, żeby stawiać im zarzuty, wyprowadza ich w kajdankach za obronę polskiej granicy
— powiedziała Anna Gembicka, była minister rolnictwa.
Po trzecie są atakowani przez lewicowych aktywistów. A co robi w tym czasie policja, co robi MON? Po prostu reaguje bardzo powoli dlatego my proponujemy zmianę przepisów. Po pierwsze zwiększenie kar za znieważenie czy to żołnierzy czy to funkcjonariuszy w taki sposób, żeby te kary były bardziej dotkliwe
— dodała.
Po drugie, to jest wprowadzenie takiej możliwości, żeby w takich sytuacjach żołnierze mogli po prostu dokonać zatrzymania tego typu osób. Zaproponujemy takie rozwiązania, które spowodują, że ten tryb orzekania będzie bardzo szybki, że damy odpowiedni czas od zatrzymania na to, żeby po prostu sąd mógł w takiej sytuacji orzec
— zaznaczyła poseł PiS.
Morawiecki: Piękne hasła są nic nie warte
Wolne sądy! Konstytucja! Demokracja! Tak to było? Piękne hasła są nic niewarte, gdy w imię własnych interesów niszczy się człowieka tylko za to, że wykonywał swoje obowiązki, pilnując bezpieczeństwa polskich granic. Polacy to widzą i zapamiętają
— napisał b. premier Mateusz Morawiecki na platformie X.
W ocenie b. rzecznika rządu Piotra Müllera, Zielińska i Jachira „urządzały happeningi w momencie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy”. Podkreślił, że oskarżony funkcjonariusz wykonywał jedynie swoje obowiązki i zabezpieczał polską granicę.
Najpierw specjalny zespół prokuratorów dla żołnierzy i funkcjonariuszy Starzy Granicznej, a teraz wzięli się za szykanowanie policjantów. To prosta droga do osłabiania morali naszych funkcjonariuszy i działanie na szkodę bezpieczeństwa Polski
— napisał na X.
Sprawę skomentowali także: Jacek Sasin, były wicepremier; oraz Mariusz Kamiński, obecnie europoseł PiS, w apogeum kryzysu na granicy polsko-białoruskiej szef MSWiA.
Witamy w uśmiechniętym państwie prawa. Ręcznie sterowana przez rząd PO prokuratura ściga policjanta za to, że pilnował porządku na granicy, gdzie dwie jazgocące posłanki Tuska nie mogły robić cyrku w „strefie zamkniętej”. Najpierw rozbrojeni zostali żołnierze, a teraz policja. Wykorzystuje się prokuraturę już nie tylko, aby atakować demokratyczną opozycję, ale również wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób narazili się obecnej władzy. Prześladowanie niezależnego funkcjonariusza to obrzydliwy skandal i przykład systematycznego niszczenia skuteczności naszych służb
Kolejny raz rząd Tuska zamiast stanąć po stronie obrońców naszych granic, bierze stronę tych, którzy utrudniali służbę policjantom, żołnierzom i strażnikom granicznym. Prokuratura Bodnara stawia zarzuty policjantowi, który zgodnie z prawem nie wpuścił politycznych celebrytek z ekipy Tuska do strefy buforowej. A wszystko to przy milczącej akceptacji ministra Tomasza Siemoniaka, nadzorującego polską policję. Skandal i kolejna kompromitacja Tuska i jego prokuratury
Poseł Mariusz Błaszczak wskazał z kolei na interesującą koincydencję czasową:
28 maja 2024 r.: „Żołnierze bronią naszej granicy ryzykując swoim życiem” - Donald Tusk do żołnierzy. 5 czerwca 2024 r.: Opinia publiczna dowiaduje się, że zatrzymano i postawiono zarzuty dwóm żołnierzom broniącym granicy. 24 lipca 2024 r. „Wasza niezależność jest absolutnie kluczowa, żaden polityk nie stoi nad wami” - Donald Tusk do policjantów. 26 lipca 2024 r.: Opinia publiczna dowiaduje się, że prokuratura postawiła zarzuty policjantowi za to, że nie wpuścił polityków KO do strefy buforowej. Lepiej niech już nic nie mówi o funkcjonariuszach Straży Granicznej…
Wcześniej żołnierze, teraz policjant z zarzutami. Tak Koalicja 13 Grudnia i bodnarowcy traktują mundurowych. A tak się prężył Tusk na święcie policji… tyle pustych słów
— napisał z kolei parlamentarzysta Suwerennej Polski Michał Woś.
Poseł Woś zamieścił także wiadomość od jednego z mundurowych, który zna Tomasza Waszczuka.
Znam osobiście bardzo dobrze tego policjanta Tomasza Waszczuka o którym napisał onet. Cała jego służba to wzór dla innych
— napisał autor wiadomości.
Takie wiadomości dostaję od mundurowych z Polski o policjancie z zarzutami za obronę granicy (zgodził się podawać nazwisko). Hańba dla bodnarowców. Zamach na prokuraturę był po to by ścigać porządnych ludzi
— skomentował Michał Woś.
Lewandowski: Nie możemy mówić o przypadku
Obszernie do całej sprawy odniósł się również mecenas Bartosz Lewandowski. Jak napisał na portalu X prawnik, w obecnych działaniach prokuratury Adama Bodnara - „dociskaniu funkcjonariuszy służb mundurowych i żołnierzy Wojska Polskiego” nie możemy mówić o przypadku.
Przecież powołanie „spec-zespołu” w Prokuraturze Okręgowej w Siedlcach do badania przestępstw popełnianych przez mundurowych na imigrantach wysyłanych przez Putina i Lukaszenke nie wzięło się znikąd
— napisał Lewandowski.
Adwokat ocenia, że wszystko to może wynikać z poglądów ministra Adama Bodnara. A te, jak wskazuje Bartosz Lewandowski, „podobne są raczej do poglądów Krzysztofa Śmiszka niż do deklaracji Donalda Tuska, oficjalnie kreującego się na obrońcę polskich granic niczym hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski”.
Prawnik cytuje wywiadu Adama Bodnara z czasów, gdy obecny Prokurator Generalny był najpierw Rzecznikiem Praw Obywatelskich, a następnie jednym z autorytetów ówczesnej opozycji.
To, że Polska jest państwem, gdzie można w świetle prawa dzień w dzień jawnie lekceważyć konstytucyjne i międzynarodowe zobowiązania w zakresie praw człowieka. I nikt nie ponosi za to odpowiedzialności. W Polsce przez wiele lat nie dochodziło do sytuacji, by na granicy w rażący sposób naruszano prawa człowieka. Przed 2015 r. były to w zasadzie pojedyncze sytuacje, z wyjątkiem kryzysów w ośrodkach detencyjnych dla cudzoziemców. Pierwszym sygnałem, że podejście do praw człowieka będzie się zmieniać, była decyzja rządu PiS, by nie realizować ustaleń z 2015 r. dotyczących relokacji uchodźców. (…) Decyzje polityczne zaczęły zwyciężać nad ochroną praw człowieka. Od sierpnia 2021 r., od czasu kryzysu w Usnarzu Górnym, znaleźliśmy się na etapie masowych, codziennych naruszeń praw człowieka. Masowo odmawia się przyjmowania wniosków o ochronę, masowo wypycha się ludzi na Białoruś
— mówił Bodnar „Gazecie Wyborczej” w czerwcu 2023 r.
Pamiętam słynny mural z okresu wojny czeczeńskiej z hasłem: „Żaden człowiek nie jest nielegalny”. Ono jest wciąż aktualne. Mówienie o ludziach, że są nielegalni, zamiast np. o ich nielegalnym pobycie w Polsce, przenosi to określenie na całą sferę ich działań. Najczęściej jest ono używane w kontekście muzułmanów
— tak ówczesny RPO w grudniu 2016 r. komentował sprzeciw polskich władz wobec przymusowej relokacji uchodźców.
Z punktu widzenia praw człowieka, sytuacja jest jasna. Nie można różnicować ludzi na podstawie wyznawanej religii
— wypowiadał się z kolei w 2015 r. na antenie Polskiego Radia Bodnar, który był wówczas tuż po wyborze na RPO.
W tekście dla Onetu z 2016 r. ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich zarzucał z kolei części polityków i dziennikarzy „straszenie społeczeństwa” imigrantami.
Rzekomo chodzi im o nasze bezpieczeństwo, ale w praktyce wyznaczają inne kryteria, w tym wyznaniowe i narodowościowe, które noszą cechy dyskryminacji. Według nich, na przykład, możemy przyjmować uchodźców z Ukrainy, nawet chrześcijan z Syrii, ale w żadnym razie nie powinniśmy się zgodzić na przyjazd nawet najbardziej poszkodowanych przez wojnę uchodźców–wyznawców islamu z krajów arabskich czy Afryki
— przekonywał Bodnar.
Bartosz Lewandowski dołączył do wpisu zrzuty ekranu z cytowanymi wywiadami i artykułami.
Prawnik przypomniał także wpis poseł KO Klaudii Jachiry z początku lutego 2022 r.
Po raz trzeci nie zostałyśmy wpuszczone razem z Urszulą Zielińską do naszego biura w Białowieży bez podania podstawy prawnej. I po raz trzeci złożyłyśmy zawiadomienie o możliwości popłenienia przestępstwa. Przyjdzie czas, że niezależna prokuratura się tym zajmie
— wskazała wówczas Jachira, załączając zdjęcie.
Źle się zestarzało
— skomentował Lewandowski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700284-fala-komentarzy-ws-policjanta-gdzie-jest-siemoniak