Polskie małżeństwo zgłosiło się do prawników Instytutu Ordo Iuris ws. bezprawnego odebrania im dzieci i wywiezienia ich do Szwecji. Wcześniej rodzina uciekła do Polski przed szwedzkim urzędem socjalnym.
Mowa o Robercie i Ewie Klamanach, którzy z trójką swoich dzieci, które posiadają wyłącznie obywatelstwo polskie, przebywali w legalny sposób w Polsce. Mimo to szwedzki urząd postanowił zabrać rodzicom dzieci i z pomocą władz polskich wywieźć je do Szwecji z powodu opinii o rzekomo przemocowym środowisku wychowania. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że nie było tu orzeczenia sądu ws. ograniczenia albo pozbawienia praw rodzicielskich Klamanom.
Rodzinna tragedia
Tłem całej sprawy było niewinne kłamstwo dziecka (najstarszej córki Klamanów), która skłamała, że rodzice znęcają się nad nią psychicznie, choć w ich domu dzieci miały jedynie przydzielane niewielkie i lekkie prace domowe, które wykonują miliony innych dzieci. Czternastoletnia Kinga, z powodu ograniczenia dostępu do telefonu komórkowego, zeznała kuratorowi, że rodzice znęcają się nad nią, gdyż wymagają m. in. opróżnianai zmywarki czy wyprowadzania psa na spacer. To już wystaczyło.
Szwedzi urząd socjalny stwierdził jednak, że dzieciom nie jest zapewniona odpowiednia opieka oraz istnieje obawa o wykorzystywanie przemocy w domu.
Mimo tego, że same dzieci zaprzeczały takiemu postawieniu sprawy, a lekarz nie stwierdzili żadnych śladów świadczących o stosowaniu w tej rodzinie przemocy, to jednak urząd ocenił, że w domu panuje „autorytarny styl wychowania”, kary za przewinienia, a sami rodzice nie rozumieją potrzeb swoich dzieci.
Wkrótce po tym, urząd szwedzki zdecydował o odseparowaniu najstarszej ich córki od rodziców, która w wyniku tego trafiła do rodziny zastępczej. Urząd miał pytać rodziców, czy pozostałe dzieci oddadzą dobrowolnie.
Polski sąd się nie popisał
Rodzina, w obawie przed rozbiciem, uciekła do Polski. Niestety, polski sąd zdecydował o siłowym odebraniu przebywających w Polsce dzieci (obywateli RP) i przekazaniu ich do Szwecji. Zawiadomiono też organy ścigania, że Ewa Klaman nie wspierała czynności służb, gdyż nie chciała wydać paszportów dzieci.
Skutkiem tej sytuacji, wszystkie czworo dzieci Klamanów przebywają w trzech różnych rodzinach zastępczych w Szwecji, gdzie - według rodziców - zakazuje się im używać języka polskiego.
Dodatkowo, jak wynika z akt tej sprawy, organy szwedzkie zataiły przed rodzicami dzieci informacje o miejscu ich pobytu. Klamanowie nie mogą też odwiedzać swoich dzieci.
Rodzina Klamanów zwróciła się o pomoc do Ordo Iuris.
Działania władz szwedzkich należy uznać od początku za sprzeczne z normami prawa międzynarodowego, w szczególności z art. 8 Konwencji o prawach dziecka, która przyznaje dzieciom prawo do wychowania w jego naturalnym środowisku rodzinnym, w atmosferze szczęścia, miłości i zrozumienia oraz ochroną życia rodzinnego przed ingerencją państwa. Natomiast w sytuacji, gdy szwedzki sąd wydał dopiero dwa tygodnie po ich powrocie do Polski postanowienie o odebranie dzieci polskim obywatelom, najbardziej dziwi fakt, że polskie Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, iż należy taką decyzję sądową podjętą bez właściwej jurysdykcji uznać i egzekwować w Polsce w świetle prawa unijnego – i to pomimo tego, że polskie instytucje monitorujące sytuację rodziny, nie zaobserwowały niepokojących sygnałów, które uzasadniałyby odebranie dzieci
— ocenił instytut Ordo Iuris.
Apel do premierów
Instytut skierował oficjalny apel do szefów rządów Szwecji i Polski, w którym domaga się bezzwłocznej interwencji w sprawie nieszczęścia i niesprawiedliwości, jakie spotkały rodzinę Klamanów.
Żądamy od premierów Polski i Szwecji natychmiastowej interwencji w tej sprawie, aby rodzinie Klamanów udzielono wsparcia w zakresie postępowania toczącego się na terenie Szwecji w przedmiocie władzy rodzicielskiej oraz kontaktów z ich małoletnimi dziećmi
— napisano w apelu.
W myśl art. 8 Konwencji o prawach dziecka siostry mają prawo do wychowania w naturalnym środowisku rodzinnym. Odcięcie dzieci od kochających rodziców oraz rodzeństwa poprzez umieszczenie ich w pieczy zastępczej u obcych, gdzie nie mogą nawet swobodnie używać ojczystego języka, jest olbrzymią krzywdą, na którą się nie godzimy. Dlatego domagamy się, aby jak najszybciej rodzeństwo wróciło pod opiekę rodziców, za którymi bardzo tęsknią, a przynajmniej trafiło do jednej, spokrewnionej z nimi rodziny zastępczej – ciotki i wuja do czasu wyjaśnienia sprawy
— podkreślono.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Ordo Iuris
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700233-apel-ordo-iuris-do-premierow-polski-i-szwecji-ws-dzieci