Tego przepisu najbardziej bali się skrajnie upolitycznieni sędziowie oraz ci, którzy przed 1989 rokiem należeli do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej! Art. 88a ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych nakazywał sędziom składać oświadczenie, w którym informowali do jakiego stowarzyszenia należą i czy byli członkami PZPR. Ustawy nie zmieniono i przepisu nie wykreślono, ale sędzia Dorota Markiewicz, która twierdzi, że jest Prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, postanowiła usunąć z BIP SA w Warszawie oświadczenia składane przez sędziów.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Nowak wychodzi z aresztu! Sędzia, która pozwoliła pupilowi Tuska wyjść na wolność jest członkiem „Iustitii”
CZYTAJ TAKŻE: NASZ TEMAT. Sędzia, który chce zablokować inwestycję w Turowie to znany aktywista z „Iustitii”
Usunięcie z BIP SA w Warszawie oświadczeń sędziów, asesorów i referendarzy sądowych apelacji warszawskiej złożonych w trybie art. 88a ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych
– czytamy w zarządzeniu osoby podającej się za prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Co to oznacza? W najbliższym czasie nikt nie będzie w stanie sprawdzić, czy sędzia spełnia wymóg bezstronności, w oparciu o wiedzę o jego przynależność do jednego ze skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich. Dlaczego to takie ważne? Już sama konstrukcja statutu „Iustitii” łamie zasadę niezawisłości. Członkowie stowarzyszenia muszą bowiem akceptować wszelkie działania (uchwały, stanowiska, itd.) tej organizacji. A ta jawnie wspierała w ostatnich latach tylko jedną stronę sporu politycznego w Polsce. Znane są też występy sędziów w spotkaniach wyborczych Donalda Tuska i nie tylko. Sędziowie spotykali się z politykami nie tylko w Sejmie, ale także w restauracjach. Wiedza do jakiego stowarzyszenia należą, to prawo obywatela do rzetelnej informacji, która chroni bezstronność postępowania sądowego. Prezes SA w Warszawie uznała, że takiego prawa obywatele nie mają.
Wątpliwa podstawa prawna
Na jakiej podstawie podjęto powyższą decyzję? Pani sędzia oparła się na wyroku TSUE z czerwca 2023 roku.
W związku z treścią wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 5 czerwca 2023 r. w sprawie C-204/21 stwierdzającego, że: przyjmując i utrzymując w mocy art. 88a ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych, w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 20 grudnia 2019 r. o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, art. 45 § 3 ustawy o Sądzie Najwyższym z dnia 8 grudnia 2017 r. w brzmieniu nadanym wspomnianą wcześniej ustawą z dnia 20 grudnia 2019 r. i art. 8 § 2 ustawy Prawo o ustroju sądów administracyjnych z dnia 25 lipca 2002 r., w brzmieniu nadanym tą samą ustawą z dnia 20 grudnia 2019 r.,Rzeczpospolita Polska uchybiła prawu do poszanowania życia prywatnego i prawu do ochrony danych osobowych zagwarantowanym w art. 7 i art. 8 ust. 1 karty praw podstawowych oraz w art. 6 ust. 1 akapit pierwszy lit. c) i e), art. 6 ust. 3 i art. 9 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, jak również mając na uwadze stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych zaprezentowane na stronie Urzędu https://uodo.gov.pl/pl/138/3218 (…)
– czytamy w zarządzeniu sędzi Markiewicz.
Powyższe „uzasadnienie” budzi szczere zdziwienie. Zgodnie z licznymi orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, postanowienia innych zagranicznych instancji sądowych, nie stoją ponad polskim prawem. To jednak nie interesuje pani sędzi, która jawnie łamie, wciąż jeszcze obowiązującą, ustawę, z której wynika zapis o obowiązku ujawniania przynależności sędziów do stowarzyszeń oraz ich przeszłości w czasach PRL.
Sprawa nie miałaby znaczenia, gdyby nie skrajnie upolitycznienie stowarzyszeń sędziowskich spod znaku „Themis” oraz „Iustitia”. Zwykły obywatel ma prawo wiedzieć, czy występuje zagrożenie dotyczące niezawisłości i niezależności sędziego, przed którym staje. Dlatego, w grudniu 2019 roku wprowadzono nowy przepis. Czego boi się pani prezes Markiewicz oraz jej przyjaciele z ministerstwa sprawiedliwości, dzięki którym bezprawnie (zdaniem wielu prawników) stoi na czele Sądu Apelacyjnego w Warszawie?
WJCIECH BIEDROŃ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700189-wiemy-co-chca-ukryc-nominaci-bodnara-w-sa-w-warszawie