Po porażce w sejmowym głosowaniu ws. aborcji Donald Tusk zaczął poszukiwać osób, które można byłoby obarczyć winą za przegraną. Jedną z tych osób okazało się Waldemar Sługocki, poseł KO, który nie wziął udziału we wspomnianym głosowaniu, ponieważ miał służbową wizytę w USA. Tusk mimo to zdecydował się odwołać Sługockiego z funkcji wiceministra rozwoju i technologii. Teraz były wiceminister w długim wpisie na X wyjaśnia, co robił w czasie wspomnianej służbowej wizyty, która najwyraźniej została kompletnie niedoceniona przez premiera.
Kurz już opada po mojej wizycie w USA, ale jestem winien Państwu kilka zdań wyjaśnień
— rozpoczął swój wpis Waldemar Sługocki.
Wyjazd do USA miał na celu nawiązanie kontaktów pomiędzy instytucjami i firmami w USA a polskim sektorem kosmicznym (przemysłu i jednostek naukowych), budowę kompetencji polskiego sektora kosmicznego, szczególnie w zakresie technologii satelitarnych oraz podwójnego zastosowania. Istotnym aspektem było także rozpoznanie możliwości włączenia polskich firm w realizację misji kosmicznych przygotowywanych przez NASA. Stąd też wizyta w NASA/JPL w Los Angeles, gdzie spotkałem się z Richardem Cookiem, zastępcą dyrektora NASA/JPL ds. integracji strategicznych, z Johnem Bakerem oraz zespołem programującym przyszłe misje księżycowe, z Danielem Broderickiem, który jest odpowiedzialny za transfer i komercjalizację technologii i wynalazków, a także z Arturem Chmielewskim, odpowiedzialnym za realizację misji marsjańskich
— poinformował poseł KO.
„Rozmawialiśmy o współpracy zarówno z polską administracją, jak i jednostkami naukowymi i przemysłem”
W Los Angeles spotkałem się również z Alexandrem Nawrockim, który jest prezesem Zarządu Fundacji Akademia Robotyki, a przeszłości był dyrektorem Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej w Kanadzie oraz w NASA. Natomiast w San Francisco odbyło się spotkanie w Planet Labs, gdzie rozmawiałem z Willem Marshallem - prezesem i współzałożycielem firmy oraz Jamesem Masonem - dyrektorem Space System. Rozmawialiśmy o współpracy zarówno z polską administracją, jak i jednostkami naukowymi i przemysłem. Firma projektuje i produkuje satelity 3U-CubeSat zwane Doves. Ponadto w Space Science Laboratory na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkley, nawiązałem współpracę z prof. Ilanem Rothem. Laboratorium zbudowało instrumenty umożliwiające lot na ponad 100 satelitach i wystrzeliło ponad 150 własnych misji
— dodał.
Jestem przekonany, że w najbliższej przyszłości dojdzie do współpracy SSL z polskim sektorem kosmicznym, również w kontekście wspólnych misji realizowanych z Europejską Agencją Kosmiczną
— zakończył swój wpis.
Z wpisu Sługockiego można wywnioskować, że uważa swoją wizytę służbową w USA za ważną dla Polski. Stąd zapewne trudno mu się pogodzić z decyzją Donalda Tuska, że został de facto za tę wizytę ukarany. Jak widać jednak, polityk KO stara się nie krytykować swojego szefa mimo tego, że ten ustawił go w roli kozła ofiarnego.
tkwl/X
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700163-ukaral-go-tusk-teraz-tlumaczy-sie-ze-swojej-wizyty-w-usa