Politycy PiS na konferencji prasowej alarmowali w sprawie fatalnej sytuacji PKP Cargo. Zarząd firmy zdecydował o przeprowadzeniu zwolnień grupowych, które mają objąć nawet do 30 proc. pracowników, czyli maksymalnie 4142 osób. „Sytuacja w PKP Cargo jest tragiczna. Widzimy, że w obszarze infrastruktury, odkąd tym obszarem zajął się PSL z Dariuszem Klimczakiem na czele, panuje gigantyczny chaos, który będzie prowadził do tysięcy dramatów ludzkich” - mówił na konferencji prasowej Michał Moskal, poseł PiS.
Te dramaty są związane przede wszystkim z planowanymi zwolnieniami grupowymi w spółce, która prosperuje i która prosperowała od lat. Nowy rząd zaplanował, że ponad cztery tysiące osób ma wylecieć na bruk, ma zostać pozostawione bez pracy i bez środków do życia, dlatego, że trzeba zrobić na rynku miejsce dla kolei niemieckich, dla kolei ukraińskich i polską spółkę wyeliminować. W 2012 roku została podjęta próba prywatyzacji PKP Cargo przez rząd Platformy i PSL-u. To była próba nieudana, zablokowana dzięki aktywności związków zawodowych
— zaznaczył Michał Moskal.
Do Zakładu Wschodniego w Lublinie zostało skierowane pismo o tym, że należy tam zwolnić 37 proc. pracowników PKP Cargo, to około 600 osób, które ma wylecieć na bruk. Gdy podjęliśmy tę sprawę i zaczęliśmy interweniować, zarząd PKP Cargo poinformował, że redukcje zatrudnienia wśród pracowników nie przekroczą kilku procent. To był 10 lipca. Zarząd PKP Cargo poinformował również swoimi oficjalnymi kanałami, że nie są prawdziwe informacje o wycofaniu się ze zwolnień, co oznacza, że nastąpiło tam jakieś zupełne rozchwianie i dementowanie swoich własnych komunikatów
— podkreślił poseł PiS.
Wczoraj natomiast PKP Cargo podjęło decyzję o tym, że 1/3 załogi będzie zwolniona i tu nasuwa się jedno zasadnicze pytanie. Czy Dariusz Klimczak kontroluje cokolwiek w ministerstwie, które objął, czy ma jakikolwiek wpływ na obszar infrastruktury? Czy może po prostu zajmuje się obsadzaniem stołków dla swoich bliskich, dla swojej rodziny tak jak słyszeliśmy w ostatnich dniach? My bardzo mocno apelujemy o to, żeby PSL wziął się do roboty, bo nie ma odwagi przyjechać chociażby na Lubelszczyznę i powiedzieć ludziom, że chcą ich wywalić z pracy, że inwestycje, które były planowane w obszarze kolejowym, nie będą realizowane
— dodał.
PKP Cargo to nie jest jakaś tam spółka skarbu państwa. To jest jedna ze spółek o strategicznym znaczeniu dla naszego bezpieczeństwa. Za wschodnią granicą toczy się wojna. Czy ukraińskie albo niemieckie linie kolejowe będą przewozić sprzęt wojskowy, zaopatrzenie, gdyby doszło do wybuchu wojny również w granicach Rzeczypospolitej? Nie oszukujmy się, zostawią nas samych sobie. Dlatego to jest niesamowicie ważne, żebyśmy pilnowali tych najważniejszych spółek zapewniających po prostu Polakom bezpieczeństwo. My rządziliśmy 8 lat i pokażcie mi Państwo chociaż jedną spółkę z tego strategicznego sektora, w której doszłoby do zwolnień grupowych
— podkreślił z kolei Kacper Płażyński, poseł PiS.
„To nic innego jak zwykły sabotaż gospodarczy”
PKP Cargo to narodowy operator kolejowy na polskich liniach kolejowych. To, co czyni rząd Tuska, to nic innego jak zwykły sabotaż gospodarczy. Jak można zrozumieć tego typu działania, które powodują to, aby w świetle prawa zlikwidować tę znaczącą spółkę? O tym zaświadcza chociażby wniosek zarządu PKP Cargo o sanację, czyli o wpisanie do rejestru zadłużonych tak, aby w majestacie prawa na czele tej firmy postawić zarządcę bądź syndyka, który będzie po prostu tę firmę w ramach sanacji likwidował, a więc będzie zwalniał pracowników nie bacząc na to, jakie zostały zawarte porozumienia z pracownikami, nie bacząc na to również, jeśli chodzi o majątek tej spółki
— mówił Krzysztof Lipiec, poseł PiS.
Pomimo naszych wielu interwencji, zarząd spółki zdecydował o zwolnieniu ponad 4 tysięcy osób. Aspekt społeczny jest niezwykle istotny i my, jako politycy Prawa i Sprawiedliwości, będziemy szczególnie o to pytali, zabiegali w ministerstwie, dlaczego tak się stało. Dlaczego spółka która jest rentowna, która jest strategiczna, która jest drugą spółką w Europie ma zostać w ten sposób potraktowana. Postępowanie sanacyjne jest niezwykle niebezpieczne dla spółki. Postępowanie sanacyjne tak naprawdę daje 100 proc. możliwości wierzycielom
— alarmował Michał Kowalski, poseł PiS.
Fala komentarzy w sieci
Sprawa grupowych zwolnień w PKP Cargo wywołała lawinę komentarzy w sieci.
Ponad 4000 osób straci pracę w PKP Cargo. Rząd Tuska to rząd likwidacji polskiej gospodarki. Zamiast wspierać polskiego przewoźnika, woli go niszczyć i oddawać polski rynek w ręce zagranicznych firm.
Ponad 4000 osób. Tyle straci pracę w PKP Cargo, spółce, która w 2023 roku miała 82 mln złotych zysku. Metalową kulkę też by zepsuli albo sprzedali za pół ceny.
W normalnym państwie taką firmę jak PKP Cargo powinno się ratować wszelkimi środkami. A u nas stara śpiewka Patusów Antyobywatelskich, nie opłaca się. Za to 4 tys. ludzi na bruk to się opłaca.
W ogóle ta grupówka w PKP Cargo pokazuje że:
Rząd nie chciał ratować tych miejsc pracy
Rządowi nie zależy na rozwijaniu PKP Cargo…
Co może sugerować kolejną odsłonę prywatyzacji spółki w wykonaniu PO.
Po takim zwolnieniu jak w PKP Cargo oczekiwałbym od lewicy burdy i zamieszek w sejmie i ministerstwach. To jest powód do zerwania koalicji, do stawiania sprawy na ostrzu noża.
4142 pracowników PKP Cargo traci pracę. To nic… ważne, że psy będą mogły wchodzić do Sejmu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700153-politycy-pis-alarmuja-ws-pkp-cargo-gigantyczny-chaos