„Donald Tusk najbardziej boi się, (…) żeby po prostu świat, Europa nie dowiedziała się, że w Polsce prowadzone są procesy polityczne” - powiedział poseł Kacper Płażyński. Delegaci do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z PiS chcą nagłaśniać działania rządu, który łamie nie tylko prawo krajowe, ale i międzynarodowe. „Stawiają się w gorszej pozycji niż Władimir Putin, który był ostatnią osobą, która kwestionowała te reguły” - dodał Płażyński.
Będący częścią polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy posłowie PiS alarmowali dziś w Sejmie ws. łamiących prawo międzynarodowe działań rządu Donalda Tuska.
My dzisiaj spotykamy się jako osoby, które pracują jako przedstawiciele polskiego społeczeństwa, jako posłowie i senatorowie delegowani do zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy. Ostatni tydzień rozpoczął się ignorowaniem prawa międzynarodowego. Kolejne wydarzenia pokazały dużo dalej idące działania ze strony rządu Donalda Tuska. Marcin Romanowski to osoba, wobec której działania rządu Donalda Tuska z ostatniego tygodnia są jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, jak również opinii wyrażanych przez instytucje Rady Europy, które jasno stanęły w obronie reguł prawa międzynarodowego, a Donald Tusk w ubiegłym tygodniu jawnie to zignorował. Oni w ten sposób stawiają się w gorszej pozycji niż Władimir Putin, który był ostatnią osobą, która kwestionowała te reguły
— mówił na konferencji poseł PiS Daniel Milewski.
Tusk się boi i szuka prawnego kluczyka
Jak podkreślała posłanka Iwona Arent Rada Europy wielokrotnie zajmowała się sprawami łamania praw człowieka. Politycy PiS będą informować międzynarodowe instytucje o tym, co robi rząd Tuska i prokuratura Bodnara.
Rada Europy to najstarsza organizacja, która powstała po II wojnie światowej właśnie po to, żeby chronić w krajach członkowskich prawa człowieka. Wiele razy na różnych sesjach zajmowaliśmy się sprawami łamania praw człowieka w innych krajach. Dzisiaj w Polsce to się dzieje, to są tortury według definicji, która jest na stronach ONZ, tortury to nie tylko tortury fizyczne, ale także psychiczne. Dzisiaj te tortury są stosowane wobec więźniów politycznych w Polsce. Donald Tusk mówi, że to jest kraj demokratyczny, a dzieją się takie rzeczy. Ksiądz Olszewski, który jest zatrzymany, nie dostaje przez 60 godzin wody, nie dostaje pożywienia.
— stwierdziła Iwona Arent z PiS.
Według posła Jana Kanthaka łamanie prawa międzynarodowego stało się możliwe po bezprawnym przejęciu prokuratury przez ludzi Adama Bodnara. Polityk przypomniał, że w 2016 roku Sejm, przy udziale posłów Platformy Obywatelskiej, stanął po stronie Ukrainki Nadii Sawczenko, która tak jak Marcin Romanowski była członkiem ZG Rady Europy. Podkreślił, że w Polsce za rządów Tuska w więzieniach przetrzymywani są ludzie ze względów politycznych.
Mówimy o osobach, wobec których istnieje podejrzenie stosowania tortur. Wydźwięk tego słowa jest niezwykle mocny. Organizacja Narodów Zjednoczonych nadała sygnaturę na podstawie pisma mecenasa jednej z pań urzędniczek i ONZ przyjęło tę sprawę i się nią zajmuje. Dotychczas łamano przepisy krajowe, czyli te dotyczące prokuratury krajowej. Mieliśmy do czynienia z łamaniem prawa krajowego, ale obecnie mamy już do czynienia z czymś podobnie poważnym, łamaniem również prawa międzynarodowego.
— oświadczył poseł Jan Kanthak z Suwerennej Polski.
Poseł Kacper Płażyński uważa, że Tusk jest przerażony na samą myśl o tym, że świat dowie się o łamaniu praw człowieka za jego rządów. To dlatego prokuratura nie wystąpiła do ZG Rady Europy z wnioskiem o uchylenie immunitet Romanowskiemu.
Linia orzecznicza, linia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest stała od 20 lat. Były cztery takie przypadki i za każdym razem mówiono, że nie można bez uchylenia immunitetu przez Zgromadzenia Parlamentarne Rady Europy zatrzymać posła, członka tego zgromadzenia, ani go aresztować. Więc dlaczego Donald Tusk jego podwładni tak postępują? Moim zdaniem Donald Tusk najbardziej boi się i dlatego właśnie szuka takiego kluczka prawnego, żeby ominąć zgodną z prawem procedurę, żeby parlamentarzyści z całej, Europy chociaż nie tylko, bo w Radzie Europy, żeby po prostu świat, Europa nie dowiedziała się, że w Polsce prowadzone są procesy polityczne.
— podkreślał poseł Kacper Płażyński z PiS.
koal/X/FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700134-pis-tusk-boi-sie-ze-ue-dowie-sie-o-procesach-politycznych