„Wyliczenie sobie kwoty rekompensaty za prawdopodobny czas pełnienia funkcji ambasadora nie ma umocowania w prawie” - stwierdził rzecznik MSZ Paweł Wroński, komentując doniesienia Wirtualnej Polski, że wzywany do kraju przez resort spraw zagranicznych ambasador Polski w USA Marek Magierowski chce „rekompensaty” za pracę, którą miał wykonać do 23 listopada 2025 r.”
Wirtualna Polska podała we wtorek, że wzywany przez MSZ do kraju ambasador Polski w USA Marek Magierowski chce „rekompensaty” za pracę, którą miał wykonywać do 23 listopada 2025 roku; według WP do MSZ wpłynęła oferta od Magierowskiego w tej sprawie.
To, że Magierowski domaga się „rekompensaty”, potwierdził we wtorkowym wpisie na X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
W związku ze skandalicznym żądaniem ambasadora Marka Magierowskiego wobec skarbu państwa o nienależną rekompensatę w wysokości prawie miliona złotych ponawiam mój wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o jego odwołanie z placówki w Waszyngtonie
— napisał Sikorski.
Wroński: Informacja wywołała dosyć duże zbulwersowanie
Później we wtorek rzecznik MSZ powiedział dziennikarzom, że informacja o roszczeniach Magierowskiego i wniosku o porozumienie w tej sprawie, wpłynęła do resortu w ubiegłym tygodniu „wywołując dosyć duże zbulwersowanie”. Wroński przekazał, że według opinii biura prawnego MSZ „wyliczenie sobie kwoty prawdopodobnego czasu pełnienia stanowiska ambasadora nie ma umocowania w prawie”.
Marek Magierowski otrzymał propozycję objęcia innych placówek, i to nie była jedna placówka. I z tej propozycji nie skorzystał. Mógłby więc pozostać ambasadorem w innym miejscu, a tak pozostanie osobą z tytułem ambasadora, a nie będzie reprezentował Polski w Waszyngtonie
— powiedział rzecznik MSZ.
Pytany, czy z końcem lipca do Waszyngtonu zostanie wysłany Bogdan Klich, Wroński odparł, że w Waszyngtonie Polskę musi reprezentować dyplomata, który ma zaufanie rządu.
Wniosek o jego nominację na ambasadora został albo zostanie skierowany do prezydenta. I od decyzji prezydenta będzie zależało to, czy nasz przedstawiciel w Waszyngtonie będzie dysponował tytułem ambasadora czy charge d’affaires
— stwierdził Wroński.
Sikorski i hurtowe odwoływanie ambasadorów
W marcu resort spraw zagranicznych poinformował o decyzji Sikorskiego, by ponad 50 ambasadorów zakończyło misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu wycofać. Resort wyraził nadzieję „na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju”. Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek oświadczył wówczas, że Andrzej Duda nie zgadza się na „hurtowe odwoływanie ambasadorów, bez konkretnych przesłanek i podawania przyczyn”.
W połowie czerwca Mastalerek przekazał, że ambasador RP w USA Marek Magierowski został wezwany po 15 lipca do Warszawy. Jak dodał, Magierowski, jeżeli został wezwany, opuści placówkę w USA, ale - jak zaznaczył, powołując się na informacje przekazane przez ministra w KPRP Mieszko Pawlaka - „nie ma tu mowy o żadnej rezygnacji ambasadora Magierowskiego”.
Ambasadorów w Polsce powołuje i odwołuje prezydent. Tak stanowi również Konwencja wiedeńska, że ambasadorzy są akredytowani przy głowach państw
— mówił wówczas Mastalerek.
W połowie lipca minister spraw zagranicznych powiedział w RMF FM, że Bogdan Klich wkrótce obejmie kierownictwo nad polską ambasadą w USA.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699894-rekompensata-dla-magierowskiego-rzecznik-msz-komentuje