„Don’t mess with Władek. Nie zaczynajcie z tygryskiem” - powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Polityk był pytany, czy będzie bronił swojego koalicjanta, wicepremiera i szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza, w obliczu ataków środowisk feministycznych. „Jak niepodległości. To wspaniały, zacny człowiek” - stwierdził.
W połowie lipca Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego; projekt, zgłoszony przez Lewicę, zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz w przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska zapowiedziała w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że Lewica złoży projekt ponownie, jednak nie zapadła jeszcze decyzja, czy zrobi to razem z posłami KO i Polski 2050, czy samodzielnie. Przekazała, że ws. projektu we wtorek spotka się z Hołownią.
Spotkanie z Żukowską
Lider Polski 2050 i marszałek Sejmu potwierdził na wtorkowej konferencji prasowej zaplanowane spotkanie z Żukowską.
Ja mam już pewną tradycję spotkań z panią Żukowską w sprawach dotyczących aborcji. Niektóre z tych spotkań kończą się dynamicznymi sformułowaniami. Mam nadzieję, że tym razem też będzie to dobre spotkanie
— powiedział Hołownia.
Zapewnił, że jeżeli wnioskodawczynie zdecydują o ponownym złożeniu projektu, nie będzie on „blokowany”. Jak jednocześnie zauważył, projekt będzie musiał przejść od początku cały proces legislacyjny, a - jak zauważył - kwestia tygodni, a nie dni.
Jak tłumaczył, po ocenie formalnej projektu i pierwszym czytaniu w Sejmie, trafi on do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, która wcześniej musi zostać „formalnie przebudowana”. Hołownia tłumaczył, że pierwotnie komisja została powołana do pracy nad czterema konkretnymi projektami.
Żeby rozpatrywać jakiś inny (projekt - przyp. PAP), musimy zmienić jej zakres kompetencji
— ocenił.
Zdaniem Hołowni warto by było wrócić do projektu Trzeciej Drogi (PSL i Polski 2050), który „odwraca” wyrok TK z 2020 r.; wprowadza on na powrót do ustawy przepis, zgodnie z którym można przerwać ciążę, gdy „wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Byłoby to dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.
Wiemy, że on nie zadowala, nie jest to coś, do czego się dąży, ale może przynajmniej moglibyśmy zrobić krok w przód
— przekonywał lider Polski 2050.
Zaproponował także, by projekty Lewicy i TD procedowane były jednocześnie lub aby „w jakiś sposób” połączyć je ze sobą i „poszukać większości w tym Sejmie”.
Jak głosowali posłowie większości sejmowej?
Do uchwalenia noweli autorstwa Lewicy w połowie lipca zabrakło trzech głosów. „Za” głosowało wówczas 215 posłów, przeciw - 218 posłów, a wstrzymało się 2 posłów. Na 29 głosujących posłów PSL-TD, tylko 4 było za uchwaleniem ustawy: Agnieszka Kłopotek, Jolanta Zięba-Gzik, Urszula Pasławska i Magdalena Sroka. „Za” było 154 posłów KO, 30 posłów Polski 2050 oraz 26 posłów Lewicy. Żaden z posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 ani klubu Lewicy nie zagłosował przeciwko.
O to, czy - jeśli Lewica ponownie złoży projekt - podpiszą się posłowie klubu KO, PAP spytała w poniedziałek rzecznik klubu KO Dorotę Łobodę. Poseł potwierdziła.
Zapadła decyzja, że będziemy to podpisywać jako Koalicja Obywatelska
— przekazała.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy aborcyjne zostały zmienione po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r.
Hołownia: Don’t mess with Władek!
Postawa w kwestiach światopoglądowych stała się przyczyną sporu między lewicowymi i feministycznymi organizacjami, takimi jak „Strajk Kobiet”, a częścią polityków obecnej większości sejmowej, m.in. PSL-em czy posłem KO Romanem Giertychem, który w głosowaniu nie wziął udziału.
Marta Lempart przykleiła na drzwiach gabinetu PSL w Sejmie kartkę z „ośmioma gwiazdkami” w nowej formie - tym razem chodzi o „je… PSL”, a zamiast trzech ostatnich gwiazdek są charakterystyczne dla Ludowców koniczynki.
A Kosiniak do dymisji!
— dopisano pod spodem.
Czy marszałek Hołownia zamierza bronić wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, który jest przecież jego koalicjantem? Takie pytanie zadał na konferencji prasowej jeden z dziennikarzy.
Jeżeli pyta mnie pan, czy będę bronił Władysława Kosiniaka-Kamysza… Proszę pana, jak niepodległości! To nie tylko mój koalicjant, ale również przyjaciel, wspaniały, zacny człowiek. Natomiast proszę mi wierzyć, jego małżonka, określając go kiedyś mianem pewnego drapieżnika, wie, że potrafi też pokazać pazury
— zapewnił.
Powiedziałbym z angielska: „Don’t mess with Władek”. A dla tych, którzy językiem Szekspira nie władają: Nie zaczynajcie z tygryskiem
— dodał marszałek Sejmu.
Opozycja do Hołowni: Dlaczego pan mu to robi?
Czy taka wypowiedź rzeczywiście brzmi jak wyraz solidarności z koalicjantem i zarazem przyjacielem, a od 13 grudnia 2023 r. przede wszystkim: wiceprezesem Rady Ministrów oraz ministrem obrony narodowej, a więc politykiem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Polski? Nie dla wszystkich…
Jak upokorzyć w 26 sekund Kosiniaka-Kamysza? Tutorial
— napisał na platformie X poseł PiS Andrzej Śliwka, retweetując nagranie cytowanej powyżej wypowiedzi Szymona Hołowni z konferencji prasowej.
Również poseł PiS Marcin Przydacz zwrócił uwagę, że tego rodzaju „laudacja” na cześć Władysława Kosiniaka-Kamysza raczej nie wpłynie na poważne traktowanie polityka, który - jak przypomniał w swoim wpisie parlamentarzysta opozycji - jest ministrem obrony narodowej.
Panie Marszałku Szymon Hołownia, mówi Pan jednak o Ministrze Obrony Narodowej, który wśród żołnierzy powinien mieć minimum szacunku. Czemu Pan mu to robi?
— napisał Przydacz na portalu X.
Nie dość, że premier Kosiniak-Kamysz ma nadzorcę w postaci swojego wiceministra, to jeszcze teraz zaczynają się upokorzenia wewnątrz 3D
— dodał poseł, w podsumowaniu wpisu również posługując się „językiem Szekspira”:
Mr. Speaker, please don’t humiliate Władek! [„Panie Marszałku, proszę nie poniżać Władka!”]
— dodał.
Jak widać Szymon Hołownia, który jako marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi własnego stanowiska, ale również powagi urzędu pełnionego przez jego koalicjanta.
aja/PAP, TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699858-holownia-o-kosiniaku-kamyszu-bede-bronic-jak-niepodleglosci