Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej, w rozmowie z portalem gazeta.pl przedstawił swój pomysł na liberalizację prawa aborcyjnego w Polsce. Zdaniem polityka pomoc w aborcji nie powinna być ścigana z urzędu, jak jest teraz, ale na wyraźne zgłoszenie kobiety, która się jej poddała. Giertych uważa, że sprawa depenalizacji aborcji może w przyszłość rozbić koalicję rządową.
Polityk Koalicji Obywatelskie w wywiadzie dla portalu gazeta.pl był pytany o niedawne głosowanie ws. depenalizacji aborcji. Giertych stwierdził, że taki projekt nie ma w obecnym Sejmie szans na przyjęcie.
To przegrane głosowanie dotyczące aborcji było bardzo ważne, bo myśmy się na tym głosowaniu policzyli. Wyszło na to, że w obecnym Sejmie nie uda się zliberalizować prawa aborcyjnego tak, jak chce tego Lewica. W głosowaniu zabrakło 14 posłów PiS, a i tak projekt upadł. Cały ich klub liczy 190 posłów, jest 3 posłów od Kukiza, którzy też są przeciwko. Mamy 24 posłów PSL, którzy głosowali przeciw i 18 posłów Konfederacji. W sumie mamy 235 głosów przeciwko. To oznacza, że w tym Sejmie projekt tego typu nie przejdzie. I to nie z powodu mojego głosu, jak sugerują niektórzy
— powiedział.
Zdaniem Giertycha procedowanie tego projektu „do skutku”, jak zapowiada Lewica, może w przyszłości skutkować rozpadem koalicji rządzącej.
W stronę kompromisu, na który się umówimy i który nie będzie się zmieniał do końca kadencji. Jeśli nie, ten temat prędzej czy później rozwali koalicję. Tu nie ma żartów. Musimy znaleźć kompromis. Jestem osobą wierzącą, ale nie uważam, że wszystko musi być penalizowane karnie. Krótko mówiąc, nie każda zła rzecz, którą ktoś robi, musi znaleźć odzwierciedlenie w kodeksie karnym. Uważam, że są możliwe rozwiązania kompromisowe, które z bólem mogłaby zaakceptować Lewica, ale też sejmowi konserwatyści, jak ja
— dodał.
Decyzja kobiety
Poseł Koalicji Obywatelskiej ma własny pomysł na rozwiązanie tego problemu.
Skoro w kompromisie sprzed lat wszyscy uznali za słuszne niekaranie kobiet za aborcję, to uważam, że można w przypadku aborcji do 12. tygodnia zmienić tryb ścigania i wprowadzić przepis, że pomocnictwo i podżeganie do tego przestępstwa jest ścigane przez prokuratora wyłącznie na wniosek kobiety, która wcześniej dokonała tej aborcji. Mówiąc językiem prawnym - w przypadku przestępstwa z art. 152 kk ściganie czynu wobec płodu do 12. tygodnia życia z publicznoskargowego zamienia się na wnioskowe. Obecna sytuacja i tak jest pełna hipokryzji, bo wchodzenie prokuratora w aborcję farmakologiczną, która jest obecnie absolutnie dominująca, nie jest ani właściwe, ani skuteczne, ani do końca możliwe. Czasy się zmieniają. Gdy prof. Andrzej Zoll wydawał wyrok nie było powszechnej aborcji farmakologicznej, a dziś ta metoda dominuje. W takim przypadku przestępstwo aborcji do 12. tygodnia byłoby ścigane wyłącznie na wniosek kobiety. I byłyby takie przypadki np. w sytuacji szantażu czy groźby przez osoby bliskie kobiecie. Ale decyzja o ściganiu zostawiona zostałaby w rękach kobiet. Bez tego wniosku prokuratura nie mogłaby nic zrobić
— stwierdził.
CZYTAJ TAKŻE:
md/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699764-giertych-chce-kompromisu-ws-aborcji-boi-sie-upadku-rzadu