„Polski rząd stawia wszystko na jedną kartę” - mówi o polsko-amerykańskich relacjach ekipy Donalda Tuska poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński w rozmowie z portalem wPolityce.pl
Mam wrażenie, że nasze władze od 13 grudnia bardzo źle prowadzą politykę wobec USA, dlatego, że stawiają w niej wszystko na jedną kartę. Stawiają absolutnie wszystko na obóz demokratów czy prezydenta Bidena, ale już dziś Republikanie mają większość w Izbie Reprezentantów, już dziś trzeba z nimi utrzymywać relacje, tym bardziej że jest bardzo możliwe, że za 3 miesiące Donald Trump wygra wybory i trzeba z nim będzie mieć jak najlepsze relacje
— mówi polityk i dodaje, że dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto nimi rządzi.
Tymczasem w relacjach ze stroną republikańską rząd Donalda Tuska ogranicza się do pouczeń udzielanych przez portal X, a kiedy jeździli tam na różnego rodzaju wizyty, nawet się z Republikanami nie spotykali. Spotykał się prezydent Andrzej Duda, ale ani Donald Tusk, ani Radosław Sikorski takich spotkań nie organizowali. Wiem to na 100 procent, bo zapytałem ich o to w interpelacji i tak właśnie mi odpowiedzieli
— podkreśla były wiceminister spraw zagranicznych.
CZYTAJ WIĘCEJ: W tygodniku „Sieci”: Jan Rokita i Dariusz Matuszak piszą o zamachu na Donalda Trumpa. Jakie są kulisy tego szokującego wydarzenia?
Gra na „dwóch fortepianach”
Paweł Jabłoński odnosi się także do słów Radosława Sikorskiego, który na antenie neo-TVP opowiadał o konieczności „gry na dwóch fortepianach”, czyli utrzymywania dobrych relacji z obozem republikańskim i który, ku zaskoczeniu wielu, stwierdził, że to on namawiał prezydenta Andrzeja Dudę na spotkanie z Trumpem, do którego doszło w kwietniu.
CZYTAJ TAKŻE: Koalicja obawia się zwycięstwa Republikanów? Sikorski o relacjach z Trumpem: Trzeba grać na dwóch fortepianach
Radosław Sikorski chyba się teraz zorientował, że to był bardzo poważny błąd i zaczął opowiadać, że odgrywał w tym jakąś rolę, a w rzeczywistości nie odgrywał żadnej. Jego słowa bardzo często są nieprawdziwe, tak samo jak jego ostatnie opowieści o rzekomej próbie interwencji premiera Morawieckiego u Giorgii Meloni, to też się okazało kłamstwem. Zostało to zdemaskowane w „Financial Times”
— mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości, dodając:
Sikorski dużo rzeczy mówi i akurat to co on mówi, że należy utrzymywać relacje z Republikanami to prawda. Ty gorzej, że sam tych relacji nie utrzymywał, a wręcz te relacje były niszczone różnymi działaniami, takimi, jak to zrobił Donald Tusk, tak bardzo arogancko pouczając stronę republikańską, zamiast próbować z nimi rozmawiać. To się zresztą spotkało z reakcją nikogo innego, tylko senatora J.D. Vance’a, obecnie kandydata na wiceprezydenta, reakcją bardzo negatywną wobec Donalda Tuska. Reakcją także z uwagi na jego działania niezgodne z prawem na naruszanie wolności mediów, na aresztowanie przeciwników politycznych.
Zaznacza także, że dotychczasowa polityka zagraniczna władzy może pociągnąć za sobą konsekwencje:
Myślę, że te błędy popełnione wobec Republikanów będą bardzo szkodliwe z punktu widzenia relacji z polskim rządem a ewentualną administracją Donalda Trumpa.
Relacje z Berlinem i Brukselą w tle
Paweł Jabłoński na pytanie o to, jak będzie przebiegać wsółpraca pomiędzy rządem a administracją Trumpa, jeśli republikański kandydat wygra wybory, odpowiada:
Mam obawy, że polska polityka wobec Stanów Zjednoczonych będzie w stu procentach podporządkowana decyzjom Berlina i Brukseli w tym zakresie. W czasie pierwszej kadencji Trumpa to trochę tak wyglądało, że te państwa zachodniej Europy starały się Trumpa albo ignorować, albo w ogóle podchodziły do niego negatywnie. Polska była jednym z niewielu dużych państw, które się temu przeciwstawiało i tak należy robić, bo dobre relacje z USA są naszą dobrą racją stanu, niezależnie od tego co o tym sądzi Berlin czy Bruksela. Oni byli nastawieni negatywnie głównie z uwagi na osobę ówczesnego prezydenta, być może gdy on wróci do Białego Domu, jeżeli to nastąpi, to będzie bardzo podobnie.
Były wiceminister spraw zagranicznych uważa, że możemy nie mieć powodów do optymizmu w relacjach transoceanicznych:
Niestety jestem tu pesymistą, patrząc na dotychczasową politykę zagraniczną Tuska i Sikorskiego. Ona nie jest oparta o kalkulacje dotyczące naszych interesów, tylko o kalkulacje czy ona spodoba się w Berlinie.
W kwestii tego czy zwycięstwo Donalda Trumpa byłoby dobrą wiadomością dla Polski, Paweł Jabłoński zaznacza, że na każdy element polityki republikańskiego kandydata do Białego Domu trzeba patrzeć osobno.
Jednocześnie bardzo ważne jest, żeby utrzymywać z nim jak najbliższe relacje i przedstawiać nie tylko Trumpowi, ale całemu obozowi republikańskiemu, naszą perspektywę w kwestiach bezpieczeństwa przede wszystkim. W kwestiach współpracy gospodarczej, politycznej, technologicznej. Jest masa obszarów, w których możemy skorzystać na bliższych relacjach z prezydentem Stanów Zjednoczonych, ktokolwiek by nim nie był
— mówi polityk i dodaje:
Jestem zaskoczony tym jak często krytykowany jest Trump, a wychwalany Biden w związku z ich podejściem do Rosji. To przecież właśnie Donald Trump wprowadził sankcje na Nord Stream 2. Sankcje, które były bardzo mocno oprotestowywane przez Berlin, przez Brukselę. I te protesty odniosły skutek, gdy Biden przejął rządy - w styczniu 2021 roku sankcje Trumpa zostały zniesione przez Bidena. To był bardzo poważny błąd Stanów Zjednoczonych, który m.in. zachęcił Putina do podniesienia stawki, do eskalacji, która skutkowała inwazją w 2022 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Washington Post” ujawnia kulisy: Secret Service odrzucała prośby o wzmocnienie bezpieczeństwa Donalda Trumpa!
jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699641-jablonski-wladze-zle-prowadza-polityke-wobec-usa