„Przywracanie praworządności przy zastosowaniu łamania praworządności” - to zdaniem prof. Ryszarda Piotrowskiego jest dziś najbardziej szokującą sprawą. Konstytucjonalista podkreślił na antenie Telewizji wPolsce, że europejski immunitet Marcina Romanowskiego jest niezależny od krajowego i obowiązuje przez cały czas. „Słyszeliśmy wypowiedzi premiera, który żadną miarą nie powinien ingerować w toczące się postępowanie” - powiedział wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.
Goszczący na antenie Telewizji wPolsce prof. Ryszard Piotrowski negatywnie ocenił argumentację obecnie rządzących, którzy ciągle mówią o „przywracaniu praworządności”.
Przywracanie praworządności przy zastosowaniu łamania praworządności. To się zaczyna już w kampanii wyborczej, kiedy składane są rozmaite obietnice, w tym przeprowadzenia rozliczeń. To jest obietnica, która w żadnej mierze nie może być uzależniona od wyniku wyborów. Nie można w trakcie wyborów zobowiązać się do działań zastępujących sądy. Sądy są niezależne, a sędziowie niezawiśli i nie można przesądzić wynikiem wyborczym rezultatu funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Aby zrealizować taką obietnicę trzeba mieć pewność, że razem z wymianą rządu nastąpi również wymiana kierownictwa prokuratury
— powiedział prof. Ryszard Piotrowski. Dokładnie tak postąpili rządzący w przypadku Prokuratury Krajowej.
Ta zmiana była wbrew prawu. Moja opinia nie jest oczywiście wiążąca. Pan prezydent już wyraził swój pogląd, że Prokurator Krajowy nie jest umocowany należycie. To jednak, że działa wynika z tego, że może działać. Sądy akceptują jego wnioski
— ocenił konstytucjonalista.
„To oznacza naruszenie praw człowieka”
Prof. Ryszard Piotrowski nie krył tego, że w przypadku Marcina Romanowskiego sąd mógłby zakwestionować uprawnienia prokuratorów.
Gdyby stać konsekwentnie na gruncie obowiązującej ustawy o prokuraturze, to taki wniosek zarysowuje się bardzo wyraziście. Gdy skierowany byłby do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wniosek o uchylenie immunitetu, to nie wykluczone, że w takiej sytuacji ZP Rady Europy powiedziałoby: chwileczkę, czy działano zgodnie z obowiązującą polską ustawą? Jednak nie, czyli wniosek o uchylenie immunitetu jest bezprzedmiotowy
— wyjaśnił zawiłości prawne ekspert, który jest zdziwiony tonem wypowiedzi premiera Tuska.
Słyszeliśmy wypowiedzi premiera, który żadną miarą nie powinien ingerować w toczące się postępowanie, choć w jego ręku i dyspozycji pozostają prokuratorzy. Przekonanie, że my tu teraz mamy osobę winną jest przekonaniem, które absolutnie godzi w zasady niezależności sądów
— podkreślił wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, który nie ma wątpliwości, że prokuratura zdawała sobie sprawę z istniejącego europejskiego immunitety Romanowskiego.
To nie jest tak, że nie zauważyła i nie doczytała. Zakładam, że jeżeli sąd zna prawo, to prokuratura również. Przepisy dotyczące immunitetu można zinterpretować i tak, że są dwa immunitety. Jeden ze ZP Rady Europy oraz drugi krajowy. Jeśli ktoś korzysta z immunitetu krajowego, to zarazem korzysta z tego dotyczącego Rady Europy. Jeśli go uchylamy, to uchylamy obydwa. To by jednak oznaczało, że ten immunitet europejski nie ma żadnego sensu. A przecież jeżeli mamy immunitet ustanowiony przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy to jego dysponentem jest właśnie ZP. Jeśli twierdzi się, że Sejm może immunitet ZP wyłączyć nieświadomie - głosowanie w sprawie immunitetu krajowego nie odnosiło się do immunitetu europejskiego – to w takim razie nie ma żadnego immunitetu europejskiego. On po prostu nie istnieje, bo każdy parlament lokalny może go wyłączyć
— podkreślił prawnik. Ocenił także argumentację mówiącą, że europejski immunitet obowiązuje tylko w czasie trwania prac ZP Rady Europy.
Zgromadzenie Parlamentarne uporało się z tym problem podejmując 2 lata temu uchwałę i stwierdzając, że ten immunitet obowiązuje cały rok, a nie tylko w czasie sesji. Ma zatem charakter trwały, autonomiczny i nie jest uzależniony od tego, co w tej sprawie parlament krajowy postanowi
— rozstrzygnął wątpliwości prawne ekspert. Odmienną sprawą są stosowane przez służby metody zatrzymania.
W przeszłości wielokrotnie wskazywano na konstytucję, która zabrania nieludzkiego traktowania w czasie procedury zatrzymania. Ta procedura jest tak skonstruowana, że w zasadzie wobec każdego, kogo chce się zatrzymać można użyć metod degradujących. By może są one konieczne w stosunku do groźnego przestępcy, mającego gdzieś ukryte groźne narzędzia. Chodzi o terrorystę czy szaleńca. Tymczasem te same metody stosuje się wobec osób, które są innego charakteru. Brak tej indywidualizacji oznacza naruszenie praw człowieka. To są rzeczy obliczone na doraźny efekt propagandowy
— podsumował prof. Ryszard Piotrowski.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699477-piotrowski-premier-nie-powinien-ingerowac-w-postepowania