Będziemy przekonywać kandydata na wiceprezydenta USA J.D. Vance’a do pomocy Ukrainie tak, jak prezydent Andrzej Duda przekonywał spikera Izby Reprezentantów Mike’a Johnsona - powiedział szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek podczas konwencji Republikanów w Milwaukee.
Ocenił, że ludzie z otoczenia Donalda Trumpa zdają sobie sprawę z wagi głosów Polonii i sprawy bezpieczeństwa Polski.
Mastalerek, który wraz z ministrem Wojciechem Kolarskim uczestniczy w konwencji Republikanów na zaproszenie kierownictwa kampanii Trumpa, komentował w ten sposób wystąpienie Vance’a. Senator z Ohio powiedział, iż Trump zapewni, że „skończy się jazda na gapę” sojuszników USA na koszt amerykańskich podatników.
Oczywiście J.D. Vance’a trzeba będzie przekonywać do wsparcia Ukrainy tak, jak prezydent Duda przekonywał Mike’a Johnsona (…) Pamiętajmy, że to Johnson blokował wówczas pomoc dla Ukrainy i prezydent Duda przekonywał go w bardzo długiej rozmowie i odwoływał się do naszych doświadczeń jako sąsiada napadniętej Ukrainy
— powiedział Mastalerek podczas spotkania z polskimi mediami.
Skończyło się to odblokowaniem pomocy. Myślę, że prezydent Duda miał sporą cegiełkę, jeżeli nie cegłę w odblokowaniu pomocy Ukrainy
— dodał.
Wsparcie Ukrainy
Mastalerek stwierdził, że Amerykanów do wsparcia Ukrainy należy też przekonywać poprzez odwołanie się do interesu ekonomicznego USA.
Prezydent Duda mówił o tym, że Ukraina jest wielkim państwem, mocno zaludnionym i przyciąganie Ukrainy do Zachodu to wielkie inwestycje, wielki rynek zbytu i przedstawiał perspektywę gospodarczą. I ta perspektywa bardzo dobrze działa na kongresmenów i senatorów, którzy przecież mają w swoich okręgach nie tylko firmy zbrojeniowe, ale też technologiczne i inne. Myślę, że w tę właśnie stronę trzeba iść
— mówił Mastalerek.
Tu w Ameryce potrafią liczyć pieniądze
— podkreślił.
Minister ocenił, że nominacja dla 39-letniego J.D. Vance’a, znanego z dorastania w poprzemysłowym regionie zmagającym się z ubóstwem i uzależnieniami, wynika z logiki kampanii wyborczej i starań o pozyskanie wyborców w tzw. pasie rdzy, którzy mają decydujące znaczenie dla wyników wyborów.
J.D. Vance odnosił się właśnie do problemów tych stanów - że upadł tam przemysł, że nie ma miejsc pracy, odwoływał się do Ameryki małych miasteczek
— zauważył Mastalerek.
Ja na tę konwencję patrzę tylko i wyłącznie przez pryzmat kampanii, natomiast ten czas tutaj staramy się wykorzystywać na jeszcze lepsze budowanie relacji ze środowiskiem Republikanów, tak byśmy byli gotowi na to, że - czy będą rządzili Republikanie, czy Demokraci - żeby prezydent, czy polski rząd, polska administracja mogła współpracować z Ameryką w sprawach bezpieczeństwa
— dodał.
Duże znaczenie Polonii w USA
Pytany przez PAP, co usłyszał podczas swoich spotkań z przedstawicielami środowiska Trumpa podczas konwencji, prezydencki minister odparł, że ludzie byłego prezydenta mają „dobre rozeznanie” co do znaczenia wyborczego Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy skoncentrowani są właśnie w kluczowych stanach takich jak Michigan, Pensylwania i Wisconsin i którym zależy na bezpieczeństwie Polski.
Usłyszałem, że mają świadomość, że Polonia odgrywa bardzo wielką rolę, ale usłyszałem też, że jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej
— podsumował Mastalerek.
CZYTAJ TAKŻE:
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699350-mastalerek-w-usa-bedziemy-przekonywac-do-pomocy-ukrainie