„Jest to sprawa jaskrawego przykładu niekompetencji i nadużycia władzy, kompromitacji Polski na arenie międzynarodowej” - mówił obrońca Marcina Romanowskiego, o działaniach prokuratury wobec polityka, mecenas Bartosz Lewandowski.
Bitwę pewnie wygraliśmy, natomiast raczej spodziewam się, że prokuratura dalej będzie to śledztwo prowadziła. Nie wiem, w jakim składzie. Bezwzględnie ta bitwa została wygrana przez nas
— odpowiadał Lewandowski na pytanie czy nocna decyzja sądu o wypuszczeniu na wolność byłego wiceministra jest zwycięstwem i dodał:
Jeżeli po tej sprawie nie będzie jakiejś dymisji albo nawet politycznej odpowiedzialności, to ja nie wierzę w odpowiedzialność polityczną w Polsce. Jest to sprawa jaskrawego przykładu niekompetencji i nadużycia władzy, kompromitacji Polski na arenie międzynarodowej.
Prawnik powiedział także, kto tę odpowiedzialność ponieść powinien.
Jeżeli chodzi o odpowiedzialność polityczną, ona jest jasno wskazana. Odpowiedzialny politycznie za tę sprawę jest minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Pytanie, czy to skończy się dymisją
— mówił mecenas i zapowiada dalsze kroki:
Będziemy kierować zawiadomienie do prokuratury nie tylko na prokuratorów, którzy odpowiadali za to bezprawne pozbawienie wolności. Również będziemy składać zawiadomienie na te dwie osoby, które sporządziły na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości, a konkretnie wiceministra Arkadiusza Myrchy, te opinie, które miały uzasadniać stosowanie środków przymusu pomimo posiadanego immunitetu.
Kwestia immunitetu
Pełnomocnik posła powiedział również, czy poseł Romanowski zrezygnuje sam z immunitetu.
Nie może zrezygnować z immunitetu, kiedy prokuratorzy prowadzący tę sprawę są niewłaściwie powołani. Awansowali z reguły na wniosek prokuratora Jacka Bilewicza
— wyjaśniał mecenas, podkreślając, że nie można zatrzymać drugi raz tej samej samej osoby na podstawie tych samych dowodów.
Uchylenie immunitetu parlamentarnego polskiego było skuteczne, nikt tego nie kwestionuje. Nie można zatrzymać osoby ponownie na podstawie tych samych dowodów i faktów. Te 11 zarzutów już nie może funkcjonować jako podstawa zatrzymania. Organy ścigania skonsumowały to zatrzymanie w poniedziałek. Teraz na tej samej podstawie nie można ponownie zatrzymywać za jakiś czas
Lewandowski odniósł się także do innych osób zatrzymanych w sprawie Funduszu Sprawiedliwości:
Utrzymywanie dalej aresztu, który w mojej ocenie ma charakter wydobywczy, to jest skandal.
Taśmy Mraza
Bartosz Lewandowski pytał także o taśmy Mraza, które mają ukazywać, że toczyły się kontrowersyjne rozmowy Romanowskiego ze współpracownikami w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
W sensie procesowym nie miałem możliwości zapoznania się z tymi nagraniami. Czym inny jest fakt medialny, a czym innym fakt, który rzeczywiście zaistnieje. Czym innym jest nagranie zmanipulowane, czym innym nagranie, które zostało przedstawione w określonym kontekście. Pytanie, ilu taśm Tomasz M., jeżeli je posiadał, nie przedstawił prokuraturze, a je ma
— skomentował pełnomocnik Marcina Romanowskiego, zaznaczając:
Dobrze się stało, że pan Tomasz M. w przestrzeni medialnej występował, ponieważ ja znalazłem dość znaczną ilość rzeczy, które są sprzeczne z tym, co mówił.
Prowadzący pytał także, czy Romanowski miał być hersztem zorganizowanej grupy przestępczej, o jakiej jest mowa w zarzutach.
Tej grupy nie było
— powiedział mecenas.
Prokuratura nie wskazała pana posła Romanowskiego jako kierownika czy też szefa tej grupy, rzekomo istniejącej
— dodał, a dopytywany, powiedział, że prokuratura „wskazała inną ustaloną osobę”.
Możemy się wszyscy domyślać, że chodzi o byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę. Ale tylko możemy się domyślać
— mówił Lewandowski i podsumował:
Czy Marcin Romanowski stawi się na najbliższym posiedzeniu Sejmu? Wedle mojej wiedzy ma wykonywać swoje obowiązki.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Jak wyglądało zatrzymanie Romanowskiego? Poseł zdradził, jak był traktowany podczas czynności dokonanych przez ABW
rmf24/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699260-lewandowski-bitwe-wygralismy-przyklad-niekompetencji-wladz