Bezprawny i dyrygowany z zewnątrz reżim nakręca spiralę represji wobec opozycji. To się w wiekach XX i XXI zdarzało w Polsce dość często. Obecni szefowie tajnych i jawnych policji, nadzwyczajni prokuratorzy i skręcone składy sędziowskie wpisują się w mojej opinii w dość długą tradycję moskiewskich gubernatorów i innych Kiszczaków.
Propolsko nastawieni Polacy dobrze to rozumieją. Umyka nam jednak chyba jak obrzydliwą rolę odgrywa w tym ponurym spektaklu były celebryta TVN pełniący obecnie obowiązki Marszałka Sejmu. Tak to oceniam.
Widziałem z bliska wiele parlamentów III RP, o historii wcześniejszych dużo czytałem. I różnie bywało. Żaden poprzednik obecnego nie dbał jednak mniej o elementarne poczucie bezpieczeństwa wszystkich posłów i integralność Izby. Żaden nie zgodziłby się na wybieranie jak z koszyka ulęgałek parlamentarzystów przez żądnych zemsty politycznych żołdaków. A obecny się godzi, wyraźnie mu to smakuje, jeszcze się oblizuje.
Brał udział w bezprawnym posłaniu do więzienia i jednocześnie na tortury posłów Wąsika i Kamińskiego.
Teraz bez oporu wydaje politycznym prześladowcom posłów Michała Wosia i Marcina Romanowskiego. Nie zważa nawet na immunitet Rady Europy, który przysługuje temu ostatniemu. Skraca terminy przysługujące ściganym.
Biernie przysłuchuje się zapowiedziom, że pół opozycji spotka ten sam los. Słowo sprzeciwu nie wychodzi ze złotych ust. Żeby odwrócić uwagę akredytuje w Sejmie małą dziewczynkę.
Żadnego poczucia odpowiedzialności związanego z pełnioną funkcją i powierzonym mu zadaniem ochrony polskiej demokracji, której Sejm jest najważniejszym elementem.
Bliżej hycla niż Marszałka Sejmu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699208-blizej-hycla-niz-marszalka-sejmu