Sędzia federalna z Florydy Aileen Cannon oddaliła oskarżenia prokuratury wobec Donalda Trumpa o nielegalne, niewłaściwe przechowywanie tajnych dokumentów, które uzyskał jako prezydent. Kilka wątków tej sprawy bardzo przypomina te polskie związane z poczynaniami funkcjonariuszy Bodnara. To w ostatnich tygodniach kolejne wielkie zwycięstwo prawne Trumpa. 1 lipca Sąd Najwyższy odrzucił akt oskarżenia o spisek mający na celu unieważnienie wyborów w 2020 r.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Upadła kolejna sprawa wytoczona przeciwko Trumpowi przez administrację Bidena. 15 lipca sędzia federalna Florydy Aileen Cannon odrzuciła akt oskarżenia wniesiony przez prokuraturę przeciwko Donaldowi Trumpowi. Chodziło o to, iż miałby on nielegalnie i niewłaściwie przechowywać dokumenty pozyskane w czasie swej prezydentury.
Niech nikt nie ma złudzeń, że jakaś niby niezależna prokuratura ściga byłego prezydenta, bo dba o jakąś tam praworządność. Chodzi o zniszczenie politycznego przeciwnika - tak przynajmniej uważa większość Amerykanów. Trump ma się wykrwawić na salach sądowych, a nie prowadzić kampanię.
Tajemnice państwowe i bielizna pierwszej damy
Sprawa ma kilka aspektów także pozaprawnych. W sierpniu 2022 FBI przeprowadziło prawdziwy najazd na posiadłość Donalda Trumpa w Mar-a-Lago na Florydzie. Akcję przeprowadzono specjalnie pod jego nieobecność. Przez 9 godzin 30 uzbrojonych agentów przeszukiwało rezydencję byłego prezydenta, by podobno odzyskać dokumenty państwowe, które miał zabrać z Białego Domu. Amerykanie byli zszokowani przebiegiem operacji - brutalnością i bezwzględnością agentów, ich bezwstydem. Zamaskowani, uzbrojeni funkcjonariusze drobiazgowo przeglądali garderobę i nawet bieliznę Melanii Trump, tak jakby pośród dessous byłej pierwszej damy miały być pochowane jakieś akta i sekrety Ameryki.
To była akcja bez precedensu – po raz pierwszy w historii służby federalne dokonały najazdu na dom byłego prezydenta. Nakaz przeszukania wydał sędzia Bruce Reinhart, który hojnie wspierał kampanie wyborcze Demokratów m.in. Baracka Husseina Obamy i jeszcze jako adwokat bronił pracowników słynnego pedofila Jeffreya Epsteina.
Dla Republikanów nieprzekraczalna do tej pory granica została naruszona. Wielu uznało, że Demokraci zagrażają prawu i wolności w Ameryce i nie cofną się przed niczym, by zniszczyć politycznego przeciwnika, a administracji Bidena zachowuje się jak autorytarni władcy republik bananowych. Nawiązuje do najgorszych obyczajów Baracka Husseina Obamy, który bezwstydnie wykorzystywał Departament Sprawiedliwości i służby do prześladowania konserwatywnych działaczy, a nawet dziennikarzy.
Lider mniejszości w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy, czy bardzo popularny członek Komisji Sądownictwa w Izbie Jim Jordan zapowiedzieli wtedy, że gdy Republikanie odzyskają większość w Kongresie, to przeprowadzą dochodzenia w sprawie przeszukań w domu Donalda Trumpa. W badaniach sondażowni Trafalgar Group 70,4% Amerykanów stwierdziło, że akcja prokuratury i agentów zwiększa ich chęć udziału w wyborach, przy czym znacznie większą mobilizację zadeklarowali Republikanie – 83,3 proc., niż Demokraci – 55,2 proc.
Szok, także wśród Demokratów wywołały jeszcze inne aspekty sprawy. Otóż agencje federalne nigdy nie prowadziły przeszukań w domach, byłych dyrektorów CIA – Johna Deutcha i Davida Petrausa, choć trzymali oni w nich najbardziej poufne dokumenty. Podobnie były dyrektor FBI James Comey, który po zwolnieniu przez Trumpa zabrał ze sobą całą szafę akt. Wcześniej trzymał je u siebie, by potajemnie przekazywać je mediom. Hillary Clinton trzymała dokumenty Departamentu Stanu na serwerze w kuchennej piwnicy swego domu. Nikt jej nie nękał nawet, gdy w czasie śledztwa w tej sprawie i innych zniszczyła swoje laptopy i telefony komórkowe.
Zadanie specjalne w garażu Bidena
Ale, ale jest i pierwszy obywatel Ameryki - a przez 4 lata prywatny obywatel Joe Biden. Prokuratura też prowadziła dochodzenia w sprawie przechowywania przez prywatnego obywatela Bidena tajnych dokumentów jakie otrzymał jako wiceprezydent Biden. Znaleziono je nawet walające się w rozwalonych pudłach w garażu jego domu w Delaware.
Zadanie specjalne dostał więc prokurator specjalny Robert Hur. Miał tak kombinować by za to samo przestępstwo można było Donalda Trumpa przed sąd zawlec, ale Joe Bidena już nie. Prokurator specjalny więc tak zabełtał, że sam Bodnar byłby z niego dumny. W lutym br. przedstawił liczący 400 stron raport, z którego wynika, że Biden może i popełnił przestępstwo, ale jest w takim stanie, że nic nie rozumie, nie wie co się dzieje i nie nadaje się do tego by przed ławą przysięgłych stanąć. To było pierwsze oficjalne potwierdzenie, że prezydent Biden kompletnie w demencji pogrążony jest.
W trakcie rozmów z naszym biurem (prokuratora specjalnego) wyszło na jaw, że nie pamięta nawet kiedy był wiceprezydentem, kiedy zaczęła się, kiedy skończyła jego kadencja… Nie pamiętał nawet kiedy zmarł jego syn Beau
— podano w raporcie.
Biden wielokrotnie mówił, iż zginął w Iraku, podczas gdy w rzeczywistości zmarł na nowotwór. Krótko mówiąc prezydent jest w takim stanie, że nie może stanąć przed sądem bo nawet nie wie co robi, więc nie może ponosić odpowiedzialności za swe czyny.
Ale to nie z powodu tych oszustw, kłamstw, nikczemności prokuratury i służb sędzia Aileen Cannon oddaliła sprawę przeciwko Donaldowi Trumpowi. Okazało się bowiem i to także powinno zainteresować Bodnara i Tuska - nie tylko brutalny najazd na dom byłego i przyszłego prezydenta, że prokurator który prowadzi sprawę został powołany nielegalnie. Tak, panie Bodnar.
Nielegalni prokuratorzy Garlanda i Bodnara
Otóż sędzia jednoznacznie orzekła iż Jack Smith, który wnosił oskarżenie nie został mianowany zgodnie z konstytucją ani prawem. Nie został bowiem zatwierdzony przez Senat USA, nie był prokuratorem federalnym USA w momencie mianowania, nie mógł więc zgodnie z prawem wnieść aktu oskarżenia przeciwko Trumpowi przed sądem federalnym.
Prokurator Generalny Merrick Garland złamał Konstytucję, powołując Jacka Smitha na prokuratora federalnego.
Akt oskarżenia zostaje ODRZUCONY, ponieważ mianowanie specjalnego prokuratora Smitha narusza klauzulę mianowania (prokuratorów federalnych i specjalnych urzędników) w Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
W uzasadnieniu swej decyzji pani sędzia jakby specjalnie dedykując je Bodnarowi napisała:
Ostatecznie wydaje się, że rosnące obecnie zachcianki władzy wykonawczej w mianowaniu specjalnych prokuratorów „regulacyjnych” odpowiadają doraźnym (politycznym) potrzebom i pozbawione są dostatecznej kontroli prawnej.
Klauzula nominacji jest „jednym ze znaczących zabezpieczeń strukturalnych systemu konstytucyjnego”. Edmond , 520 US at 659. Podobnie jak Klauzula Alokacji, która starannie oddziela kontrolę Kongresu nad „portfelem” (stanowieniem praw) od kontroli rządu nad „mieczem” (egzekucją prawa) . Federalist No. 78 (Alexander Hamilton). Konsekwencje rozszczelniania któregokolwiek z tych krytycznych postanowień są poważne.
Jak wyjaśnił sędzia Frankfurter w swojej opinii w sprawie Youngstown , „Władza nie staje się niebezpieczna/groźna (dla obywateli) z dnia na dzień. Wyrasta powoli/stopniowo z niekontrolowanego lekceważenia ograniczeń, (prawnych). „Nieuprawnione i niekonstytucyjne praktyki zyskują pierwszą moc poprzez metodę małych kroków i pozornie niewielkich odstępstw od praworządności. …Boyd v. United States , 116 US 616, 635 (1886).
Klauzula o mianowaniach stanowi istotne ograniczenie konstytucyjne wynikające z podziału władzy i przyznaje Kongresowi ważną rolę w określaniu zasadności przyznawania uprawnień do mianowania niższym rangą funkcjonariuszom
Sędzia w liczącym kilkadziesiąt stron uzasadnieniu nie tylko wykazywała nielegalność mianowania Jacka Smitha prokuratorem federalnym, ale też bezprawną próbę przeniesienie sprawy z Florydy do Waszyngtonu. Smith wniósł sprawę do sądu federalnego tak jak musiał na Florydzie, ale ławę przysięgłych zwoływał w Dystrykcie Kolumbia, bo w tam mógł liczyć na bardzo nieprzychylnych Trumpowi sędziów i ławników.
Działał jak u nas marszałek Hołownia, który odrzucił orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego uchylającej jego decyzję o wygaszeniu mandatu poselskiego Macieja Wąsika i zwrócił się do Izby Pracy, która w ogóle nie zajmuje się takimi sprawami. Mógł bowiem w niej liczyć na takie rozstrzygnięcie jakiego oczekiwał rząd.
Niezależnie od wielu skomplikowanych prawnych aspektów sprawy, które opisała w liczącym blisko 100 stron uzasadnieniu jedno nie ulega wątpliwości. Działania bezprawnie mianowanego prokuratora są bezprawne. Smith jest jak nasz Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk również bezprawnie powołany przez Donalda Tuska.
Ustawa mówi wyraźnie:
Prokuratora Krajowego jako pierwszego zastępcę Prokuratora Generalnego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego… powołuje spośród prokuratorów Prokuratury Krajowej i odwołuje … Prezes Rady Ministrów na wniosek Prokuratora Generalnego. Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje się PO UZYSKANIU OPINII Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a odwołuje za jego pisemną zgodą.
Smith nie ma opinii Senatu, a Korneluk jest nielegalny bo nie ma opinii prezydenta. Nie było też zgody prezydenta na odwołanie Dariusza Barskiego, więc to on jest Prokuratorem Krajowym, a nie Korneluk.
Donald Trump i Republikanie mają wielkie szanse na zwycięstwo w listopadowych wyborach. Przyjdzie wtedy czas rozliczania politycznych, nielegalnie powołanych prokuratorów, urzędników Departamentu Sprawiedliwości od pokazowych procesów i polowań na czarownice, funkcjonariuszy Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego z jego szefem Alejandro Mayorkasem na czele, którzy robili pokazowe akcje. być może staną oni przed sądem i odpowiedzą za swe czyny. Panie Bodnar - memento mori, rządy się zmieniają, zegar tyka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699203-amerykanska-sedzia-tlumaczy-bodnarowi-i-tuskowi