Jak czytamy w „Stanie Wyjątkowym” Onetu, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powoli zmienia zdanie na temat związków partnerskich. Według dziennikarzy Onetu, przewodniczący PSL gotów jest poprzeć „minimalną” wersję projektu autorstwa minister ds. równości Katarzyny Kotuli, a to mogłoby ułatwić zażegnanie światopoglądowego sporu w koalicji. Za przekonywaniem Kosiniaka-Kamysza do związków partnerskich ma stać… jego żona Paulina.
Sprawy światopoglądowe, w tym m.in. związki partnerskie, to jedna z rzeczy, które dzielą obecną koalicję rządzącą. O ile Platforma Obywatelska w ostatnich latach skręciła mocno w lewo, dzięki czemu nie będzie miała wielkiego problemu, aby „dogadać się” z Lewicą, o tyle Trzecia Droga, a zwłaszcza PSL, przynajmniej deklaratywnie, stara się jeszcze utożsamiać z konserwatyzmem.
Związki partnerskie a PSL
Jeszcze tydzień temu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz sprzeciwiał się szykowanemu przez minister Katarzynę Kotulę projektowi ustawy o związkach partnerskich. Portal Onet w cyklu „Stan Wyjątkowy” informuje jednak, że wicepremier zaczyna zmieniać zdanie.
Władek dojrzał do tego, żeby zrobić mały krok naprzód
— słyszą dziennikarze Onetu od polityków PSL.
Kotula proponuje ustawę, która praktycznie zrównałaby związki partnerskie z małżeństwami cywilnymi, obejmując zarówno pary jednopłciowe, jak i heteroseksualne. W jej wersji ustawy przewidziane są: uroczystość zawierania związku w Urzędzie Stanu Cywilnego, zmiana nazwiska, wspólnota majątkowa, dziedziczenie, prawo do informacji medycznej oraz możliwość przysposobienia dzieci (czyli uznanie przez partnera za własne biologicznych dzieci jego partnera) i pieczy zastępczej (czasowe zastępowanie rodzica w opiece nad dzieckiem)
— czytamy.
„Powoli zmienia zdanie”
W tym momencie ludowcy to jedyne ugrupowanie koalicyjne, które nie opowiedziało się za związkami partnerskimi, ale - żeby ustawa została przyjęta - w zupełności wystarczy przekonać połowę.
Jest to możliwe, pod warunkiem że Kotula zaakceptuje zmiany proponowane przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, takie jak rezygnacja z ceremonii w USC, brak możliwości zmiany nazwiska partnera oraz wykluczenie przysposobienia dzieci i pieczy zastępczej
— podkreślono w „Stanie Wyjątkowym”.
U podstaw sceptycyzmu Kosiniaka-Kamysza wobec związków partnerskich legła kampania przed eurowyborami w 2019 r. Jego ugrupowanie startowało wówczas wspólnie z Platformą Obywatelską i Lewicą i niektóre postulaty, z którymi ówczesna opozycja startowała do PE miały podważyć jego wiarygodność na wsi.
Teraz jednak Kosiniak-Kamysz powoli zmienia zdanie na temat związków partnerskich, głównie pod wpływem swojej drugiej żony Pauliny, która ma bardzo liberalne poglądy obyczajowe
— czytamy.
Kosiniak poprze minimum?
Co zatem miałby zrobić szef MON?
Kosiniak-Kamysz jest gotów poprzeć ustawę w minimalnej wersji, aby jak najmniej ludowców zagłosowało przeciw
— podkreślają twórcy „Stanu Wyjątkowego”.
Lider PSL zdaje sobie bowiem sprawę, że kilkunastu parlamentarzystów jego ugrupowania nie zaakceptuje żadnych liberalnych zmian światopoglądowych w prawie. Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że nie przyniesie to głębokiego podziału w partii, a kilkanastu posłów to za mało, aby wraz z prawicową opozycją zablokować projekt.
aja/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698136-zaskakujace-wiesci-o-kosiniaku-kamyszu-wladek-dojrzal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.