Prof. Ryszard Piotrowski skomentował oburzający atak policji i prokuratury na siedzibę Krajowej Rady Sądownictwa, oceniając, że wypełnia to znamiona naruszenia konstytucji. „Nie było stanu wyższej konieczności, nie było zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, ani dla mienia w wielkich rozmiarach. Można było zaczekać na powrót rzecznika dyscyplinarnego” - ocenił konstytucjonalista w Kanale Zero.
3 lipca do KRS bez zapowiedzi weszła policja i prokurator z żądaniem wydania dokumentacji dotyczącej rzeczników dyscyplinarnych, którzy nie byli obecni w siedzibie KRS. Rozpruto przy tym szafy pancerne, w których znajdowały się akta personalne. Rzeczniczka Prokuratury Generalnej prok. Anna Adamiak zaznaczyła jednak, że przeszukania nie dotyczyły pomieszczeń KRS, a jedynie biur zastępców rzecznika dyscyplinarnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Polacy przeciw działaniom „bodnarowców”! Demonstracja przed KRS. Pawełczyk-Woicka: „Jestem wzruszona”
Działanie nieproporcjonalne
Według znanego konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego, sceny z siłowego wejścia do KRS wpisują się w „naszą tradycję historyczną, kiedy szlachta ze swoją czeladzią egzekwowała prawo tak jak je rozumiano”.
Kto miał przewagę w polu, ten miał ją i w sądzie. To co mieliśmy okazję oglądać było takim wejściem, żeby nie powiedzieć wtargnięciem przedstawicieli jednej władzy, to znaczy władzy wykonawczej, do siedziby drugiej władzy. czyli władzy sądowniczej, która została pozbawiona władztwa nad tą siedzibą
— zaznaczył w Kanale Zero prof. Ryszard Piotrowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Szturm na KRS. Minister Andrzej Dera: Jest tworzony dualizm obok prawa i siła ma je zastąpić. Tak rodzi się dyktatura
Piotrowski wskazał, że w całej sprawie warte zauważenia jest to, że pomieszczenia KRS należą do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
W związku z tym kilkudziesięciu uzbrojonych funkcjonariuszy Uczelni Wyższej. Pytanie, czy mieli oni stosowną zgodę
— zastanawiał się konstytucjonalista.
Według niego, naruszona została w oczywisty sposób konstytucja, gdyż - jak stwierdził - jest to przede wszystkim działanie nieproporcjonalne. Zwrócił też uwagę na zasadniczą rolę przewodniczącej KRS.
Pani Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa, która była gospodarzem miejsca, nie życzyła sobie tej wizyty i ona nie była z nią uzgodniona
— zaznaczył prof. Ryszard Piotrowski.
Bardzo złe świadectwo państwa
Niepokojące jest też według Piotrowskiego zaangażowanie tak dużych sił i środków, co wygląda niemalże na chęć demonstracji politycznej. Oto mnóstwo policjantów, uzbrojonych w broń palną, stanowi bardzo niekorzystny przykład, jak obecnie wygląda w Polsce załatwianie spornych spraw.
Liczba tych funkcjonariuszy i rodzaj uzbrojenia, którym dysponowali, jest wyraźnym wskaźnikiem, że dokonano wkroczenia opartego na zasadzie siły. W stosunkach między organami władzy w państwie tego rodzaju rozwiązania są absolutnie niedopuszczalne. I obok tej nieproporcjonalności, no mamy także naruszenie Konstytucji polegające na tym, że zgodnie z postanowieniami preambuły do Konstytucji, organy władzy publicznej powinny współdziałać. Ten fakt wskazuje o całkowitym braku współdziałania
— wyłuszczył prof. Piotrowski.
To wszystko wydaje się zasadniczo nieracjonalne, a także, jeżeli rzeczywiście zamierzano tam dokonać przeszukania, to przepisy dotyczące przeszukania w każdym razie wymagają, żeby to przeszukanie odbyło się w obecności tego, kogo przeszukanie dotyczy. Nie było stanu wyższej konieczności, nie było zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, ani dla mienia w wielkich rozmiarach. Można było zaczekać na powrót rzecznika dyscyplinarnego
— uzupełnił.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Kanał Zero/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698068-prof-piotrowskimamy-do-czynienia-z-naruszeniem-konstytucji