Klaudia Jachira nie przestaje szokować, znajdując najwyraźniej dla swoich politycznych ekscesów wygodną niszę. „Jestem dumna z tego, że 2 lata temu głosowałam przeciwko reparacjom. Była nas tylko czwórka, a jednak czuliśmy, że postępujemy słusznie” - napisała na platformie X posłanka partii Zielonych.
Jachira podsumowała w mediach społecznościowych swoją wizytę w niemieckim Bundestagu, gdzie rozpływała się nad tym, ile to łączy Berlin i Warszawę, zwłaszcza w zakresie rzekomej konieczności realizacji lewicowej agendy.
Podsumowując moją wizytę w Bundestagu, widzę, ile jest tematów które nas łaczą: chociażby podejście do ochrony środowiska, zadbanie o prawa kobiet i mniejszości oraz lepszy transport zbiorowy łączący nasze oba kraje
— napisała na platformie X.
Szokujące wyznanie
Oczywiście, znana ze swoich szokujących i często obscenicznych happeningów, posłanka skomentowała też głośną ostatnio kwestię niemieckich reperacji wojennych dla Polski. Wyznała szczerze, że… jest dumna z tego, że dwa lata temu głosowała przeciw nim.
Jestem dumna z tego, że 2 lata temu głosowałam przeciwko reparacjom. Była nas tylko czwórka, a jednak czuliśmy, że postępujemy słusznie. Nie mam nic przeciwko zapowiedzianemu funduszowi dla żyjących jeszcze ofiar II wojny światowej, dobrze, że będzie. Jednak od początku czułam, że sam temat reparacji, których nie tylko Polska Ludowa się zrzekła, ale też dziwnym trafem widnieje podpis Anny Fotygi, pisowskiej ministry spraw zagranicznych, to temat, który PiS wrzucił jak zwykle po to, by odwrócić uwagę od ważnych spraw
— stwierdziła posłanka partii Zielonych.
Mamienie ludzi kwotą 6 bln zł to kwintesencja działania rządów PiS-u: odwracać uwagę od ich afer, bez ustanku psuć, jątrzyć, patrzeć w tył, a nie do przodu, próbować zrobić z naszego zachodniego sąsiada, najważniejszego partnera gospodarczego, sojusznika - wroga. A po drodze zniszczyć to wszystko, co udało się zbudować przez 35 lat Wolnej Polski
— dodała z właściwą sobie dezynwolturą Jachira.
Jej zdaniem, należy wyciągać pilne wnioski z „historii dochodzenia faszystów do władzy”.
Dobrze, że podczas wczorajszego spotkania w Bundestagu wszyscy zgodziliśmy się, że trzeba patrzeć w przód i pamiętać, że dziś wróg jest na wschodzie i jest nim putinowska Rosja. Trzeba też pilnować stanu demokracji w naszych obu krajach oraz w całej Europie, wyciągając też lekcje z historii dochodzenia faszystów do władzy, tak, by Zło nigdy się nie powtórzyło
— zaznaczyła posłanka.
Dla „fajnopolactwa”, którego Klaudia Jachira jest z pewnością wybitną przedstawicielką, tego rodzaju perwersja polityczna jest zapewne zabawna i podnieca do dalszych ekscesów. Szkoda tylko, że cyrk ten odbywa się kosztem Polski i pamięci o milionach ofiar niemieckich zbrodni.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698000-jachira-jestem-dumna-ze-glosowalam-przeciw-reparacjom