Z raportu opublikowanego przez Komisję Europejską wynika, że przy obecnym tempie realizacji projektu tzw. Cyfrowej Dekady, osiągniecie niektórych wyznaczonych w nim celów zajmie całe stulecie.
Eurokracja i unijni urzędolnicy zadekretowali rozwój, postęp, odkrycia naukowe i nowe technologie cyfrowe. A że ich słowo musi stać się ciałem, to na początku 2021 roku wymyślili projekt tzw. Europejskiej Dekady Cyfrowej i wpisali do niego, iż do 2030 r. 75% przedsiębiorstw w Unii będzie korzystało z co najmniej jednego rozwiązania technologicznego sztucznej inteligencji - AI. Tymczasem teraz używa ich ledwie 11% i przy obecnej tempie wzrostu stosowania AI w 2030 roku będzie to 17%. Zaś dojście do wyznaczonych przez oświeconych władców Unii celów 75% zajmie 100 lat.
W swym raporcie Komisja Europejska stwierdziła, że Unia jest też o ponad dekadę zapóźniona w osiąganiu wymarzonej liczby technologicznych start-upów wycenianych na co najmniej 1 miliard dolarów. Władcy Europy narzekają też, że mają zbyt ciemnych poddanych, więc stopień opanowania u nich podstawowych umiejętności w technologiach cyfrowych nie zadowala brukselskich panów.
Urzędnicy nie tracą jednak optymizmu i wizjonerstwa, więc komisarz Margrethe Vestagerz - Europa na miarę ery cyfrowej - to jej takie urzędowe unijne zawołanie, coś jak rodowe u arystokracji - śmiało patrzy w przyszłość.
Dzisiejszy raport jasno pokazuje, że nie jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia naszych celów w zakresie transformacji cyfrowej w Europie. Ale wskazuje on również jasną drogę naprzód
— skomentowała raport Vestagerz.
Jeszcze śmielej w świetlane jutro Unii patrzy człowiek odpowiedzialny za zaprowadzanie cenzury w intrenecie - komisarz rynku wewnętrznego Thierry Breton.
Budujemy bardziej konkurencyjną Europę, która wykorzystuje swoją przewagę konkurencyjną i umacnia swoją pozycję w globalnym wyścigu technologicznym. Dzisiejszy raport State of the Digital Decade jasno identyfikuje obszary, w których nasze wspólne działania muszą przyspieszyć, aby osiągnąć ten wynik i spełnić cele Digital Decade do 2030 r.
Darujmy sobie resztę tego brukselskiego bełkotu. Za zacofanie technologiczne Unii odpowiada oczywiście nie tylko sama organizacja, która nie potrafi stworzyć odpowiednich warunków do rozwoju AI i cyfrowego, ale wiele poszczególnych państw jak choćby Niemcy, które są jednym z ostatnich koni w stadzie. O ich zacofaniu technologicznym pisaliśmy tutaj:
Nie ma jednak wątpliwości, że unijne regulacje paraliżują rozwój Europy. Dość wspomnieć, że na naszym kontynencie nie powstało żadne globalne medium społecznościowe, żadna światowa platforma - nawet Rosja ma swój Telegram. Za to Bruksela jest pierwsza w regulacjach, czyli wprowadzaniu cenzury w sieci. To dzieło Bretona i Ursuli von der Leyen.
Raport Komisji na temat Digital Decade nie pokazuje niedociągnięć w jakiejś szczególnej pojedynczej dziedzinie ale trwałą tendencję Wspólnoty w utracie konkurencyjności w nowych, cyfrowych technologiach.
Może i w Unii nie ma sztucznej inteligencji, ale za to jest pod dostatkiem naturalnej tępoty, więc na Światowym Forum Ekonomicznym unijna komisarz ds. innowacyjności, badań naukowych, kultury edukacji młodzieży - jak widać bardzo obciążona Iliana Iwanowa mówiła tak do zgromadzonych w Davos przedsiębiorców:
Tu w Europie mamy tzw. „Dolinę Śmierci”, gdzie niby mamy te wszystkie fajne odkrycia, ale jakoś nie mogą one sobie znaleźć miejsca na rynku
Oczywiście nawiązywała do obietnicy stworzenie w Unii Europejskiego odpowiednika amerykańskiej Doliny Krzemowej, która jest największym w świecie ośrodkiem nowych technologii cyfrowych.
W Unii niewiele co powstaje więc urzędolnicy zrobili to, co potrafią najlepiej i Iwanowa oznajmiła w Davos, że powołali kolejny biurokratyczny twór - Europejską Radę Innowacyjności, która ma do rozdania miliardy euro na biznesy w strategicznych technologiach. W czasie tego samego zlotu w szwajcarskim kurorcie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen buńczucznie zapowiadała, że Unia będzie liderem z zastosowaniu AI.
W Europie jest prawie 200 tys. inżynierów oprogramowania z doświadczeniem w zakresie sztucznej inteligencji. To większa koncentracja niż w Stanach Zjednoczonych i Chinach.
To nowa granica konkurencyjności. Europa jest dobrze przygotowana, aby stać się liderem przemysłowej sztucznej inteligencji, wykorzystania sztucznej inteligencji do przekształcania infrastruktury krytycznej w inteligentną i zrównoważoną.
Co stoi za tą buńczuczną zapowiedzią? Po ostatnim raporcie Komisji Europejskiej wiadomo - 100 lat niewydolności. Wiele razy przytaczaliśmy ten przykład na wrodzoną, patologiczną indolencję Unii. W stycznia 2013 roku Unia odpaliła Human Brain Project - projekt stworzenia mózgu wirtualnego. Minęło 11 lat, wydano miliard euro, a mózgu w Unii nie ma.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/697844-sto-lat-pogoni-unii-europejskiej-za-inteligencja