Politycy PiS przeprowadzili kontrolę poselską w MON po tym, gdy w mediach pojawiła się informacja o tym, że resort obrony planował obciąć budżet armii o ponad 57 mld zł w latach 2025-2028. MON temu zaprzeczył, ale politycy PiS zadeklarowali, że podczas kontroli pozyskali informację, że takie plany faktycznie były.
Najpierw zaprzeczono temu dokumentowi, potem okazało się, że taki dokument rzeczywiście powstał i został wysłany. Teraz jest próba zamazania tego faktu, twierdzenia, że to fake news. To realny dokument i za chwilę parlamentarzyści z klubu PiS przedstawią szczegóły, która przeprowadzili
— powiedział na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak, poseł PiS.
Potwierdziliśmy, że takie pismo zostało skierowane z MON do Sztabu Generalnego, z żądaniem cięć w kwestiach związanych z zakupami zbrojeniowymi. Z tego miejsca chciałbym podziękować panu gen. Kukule za to, że stanął na wysokości zadania i przeciwstawił się tym złym pomysłom, które zostały wykreowane w MON
— mówił z kolei Andrzej Śliwka, poseł PiS.
Już znaleźli kozła ofiarnego, to jest dyrektor departamentu spraw budżetowych. Po pytania skierowanych przez TV Republika on już nie pełni tej funkcji, ale sytuacja z tym, że ktoś wysłał te pismo nie wzięły się z przypadku
— dodał.
Te działania były bardzo niebezpieczne i będziemy w następnych dniach podejmowali interwencje zarówno w MON, Sztabie Generalnym, ale także w innych instytucjach, by pilnować tego, aby rząd Koalicji 13 grudnia nie zmniejszał finansowania na polską obronność, polskie bezpieczeństwo, tylko kontynuował dobre projekty przygotowane przez rząd PiS
— zaznaczył.
„Aż się kurzyło za rzecznikiem prasowym MON”
To, co dzisiaj zobaczyliśmy pod czas kontroli w MON, było nie tylko bulwersujące, ale mówiąc wprost – niebezpieczne dla Polski. Wielki chaos i panika wśród współpracowników Władysława Kosiniaka-Kamysza, gdy okazało się, że w latach 2025-2028 wydatki na obronność zostaną zmniejszone o 56 mld zł nie jest fake newsem. Współpracownicy Władysława Kosiniaka-Kamysza podczas kontroli poselskiej potwierdzili nam, że takie dokumenty zostały wyprodukowane w MON oraz wysłane do Sztabu Generalnego. Odmówili nam udostępnienia tych dokumentów podczas tej kontroli, nie dali nam dostępu do pomieszczeń, gdzie one się znajdują, a następnie uciekli z kontroli poselskiej, wychodząc z resortu obrony narodowej. Aż się kurzyło za rzecznikiem prasowym MON
— mówił Michał Moskal, poseł PiS.
Paweł Jabłoński, poseł PiS, przekazał informację, że prawdopodobnie Władysław Kosiniak-Kamysz w ogóle nie wiedział, że w jego resorcie powstał skandaliczny dokument.
W MON ogon macha pasem. To się niestety dzisiaj potwierdziło. My byliśmy w szoku do jakiego stopnia to jest możliwe. Przyjął nas w MON pan dyrektor generalny Michał Dziubak potwierdził, że pismo w MON powstało i zostało wysłane, wskazywał bardzo szczegółowo, co w tym piśmie było (…), a następnie powiedział, że pan minister obrony narodowej, wicepremier polskiego rząd Władysława Kosiniak-Kamysz nic o tym piśmie nie wiedział. Nie wiem, czy to jest prawda, czy chcą go w ten sposób ochronić, ale podejrzewamy, że jest to niestety bardzo możliwe. W MON dzieją się rzeczy bardzo niepokojące
— powiedział.
Paweł Jabłoński zamieścił też na platformie X nagranie, z którego wynika, że urzędnicy MON podczas kontroli poselskiej szybko oddalili się od polityków PiS zadających niewygodne pytania.
Ponadto polityk PiS zamieścił też wpis, w którym chronologicznie przedstawił cały przebieg sytuacji, który pojawił się po opublikowaniu przez Piotra Nisztora fragmentu pisma Szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/697801-chaos-w-mon-szokujace-ustalenia-kontroli-poselskiej-pis