„Pan dyrektor powiedział w pewnym momencie swojej wypowiedzi: ‘muzeum to nie jest katalog zamknięty’. Bardzo się cieszę, że pan dyrektor to powiedział. (…) Gdyby te słowa padły w roku 2017 w stosunku do zmian, które wprowadzałem razem ze swoim zespołem, to ani nie byłoby tragedii wokół Muzeum II Wojny Światowej, ani konfliktów, ani dzisiejszego spotkania, ani Myszki Miki” - mówił prezes IPN dr Karol Nawrocki podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie zmian na wystawie głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Uczestniczyła w nim. m.in. minister kultury Hanna Wróblewska, prezes IPN dr Karol Nawrocki, dr Marek Szymaniak z gdańskiego IPN, władze Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, m.in. prof. Rafał Wnuk, a także przedstawiciele mediów - m.in. redaktor Marcin Wikło z Tygodnika „Sieci”.
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, którą od kwietnia br. zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała o planowanych i wprowadzonych już zmianach na wystawie głównej. Ma ona powrócić do stanu z 2017 roku. Co to w praktyce oznacza? Otóż zostały z niej usunięte fragmenty ekspozycji dotyczące… rotmistrza Witolda Pileckiego, św. ojca Maksymiliana Kolbego oraz bł. rodziny Ulmów!
Dr Nawrocki: Mieliście wiedzę, czego chcą Polacy
Jak mówił obecny na komisji b. dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, obecnie prezes IPN, dr Karol Nawrocki, już w 2010 r. powstała książka, do której wstęp napisał prof. Machcewicz.
Tytuł tej książki to „Między codziennością a wielką historią”. Według badań przeprowadzonych przez prof. Machcewicza (…) wśród najważniejszych kanonów historycznych dla Polski i dla Polaków w XX w. wymieniony jest gen. Sikorski, gen. Anders, wymieniony jest rtm. Witold Pilecki i Irena Sendlerowa
— powiedział.
Te postaci, które po 2017 r. w stworzonym przez was muzeum, po 7 latach od publikacji tej książki, nie zostały właściwie pokazane w największej muzealnej inwestycji w historii Polski, do momentu powstania Muzeum Historii Polski. To jest bardzo symptomatyczne, bo mieliście wiedzę, czego chcą Polacy, jak myślą o swojej historii i do kogo są przywiązani
— wskazał dr Nawrocki.
Gliński: Antydemokratyczna, bezprawna polityka obecnych władz
Poseł PiS prof. Piotr Gliński stwierdził, że „od pół roku mamy do czynienia z łamaniem prawa, konstytucji, z przejmowaniem siłowo wielu instytucji państwa polskiego”.
Widzimy to w obszarze rozwoju gospodarczego, kiedy wielkie projekty rozwojowe są blokowane, ale widzimy to także niestety w obszarze kultury, gdy blokowane są inwestycje, gdy przejmowane są siłowo i bezprawnie albo niszczone instytucje, gdzie mamy do czynienia z cenzurą. Ponad 20 dyrektorów instytucji kultury zostało bezprawnie w trakcie kadencji odwołanych
— mówił.
To co się stało, czyli ocenzurowanie wystawy stałej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, wpisuje się w antydemokratyczną, bezprawną, łamiącą polską konstytucję politykę obecnych władz
— dodał prof. Gliński. B. minister kultury wskazał, że postaci takie jak rtm. Witold Pilecki, rodzina Ulmów czy o. Maksymilian Kolbe symbolizują postawę polskiego społeczeństwa wobec najeźdźcy.
Opowieści o… świńskim kolczyku?
Komentatorzy zwrócili uwagę m.in. na… dość dziwną opowieść prof. Rafała Wnuka.
Zero wyczucia, Polacy sprowadzeni do miłośników świńskiego kolczyka. Za kogo Prof. Wnuk ma Polaków? Co za zagłada wizerunku tego historyka.
Poseł Lichocka pytała o rtm. Pileckiego
W sytuacjach, gdy wymagane były decyzje polityczne i wymagano od MKiDN stanowiska, które było decyzją polityczną, pani nieobecność była znacząca i była źle odebrana
— dodała Lichocka, która podziękowała szefowej MKiDN za obecność na posiedzeniu komisji po raz pierwszy od objęcia stanowiska.
Poseł PiS zwróciła uwagę, że prof. Rafał Wnuk nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie, czy przywróci na wystawie stałej postać rtm. Witolda Pileckiego we właściwym dla tej postaci wymiarze.
Rozumiem, że pan tego zrobić nie chce
— oceniła.
Lichocka: Cieszę się, że można było tutaj wypowiedzieć swoje zdanie
Dziękuję za zorganizowanie tej komisji. Oczywiście regulamin Sejmu daje opozycji prawo do takiej realizacji, ale dziękuję, panie przewodniczący, za to, że dopuścił pan do głosu wszystkich gości, których zaprosiliśmy. Bywa z tym różnie, cieszę się, że można było tutaj wypowiedzieć swoje zdanie i nasi eksperci, nasi historycy, mogli przedstawić w sposób bardzo merytoryczny swój punkt widzenia
— podkreśliła wiceprzewodnicząca komisji Joanna Lichocka.
Dziękuję przede wszystkim państwu, gościom naszej komisji, że poświęciliście nam czas. Czasami, tak jak pan doktor nie mógł za długo mówić, jednak wyraziliście swoją opinię, swój dorobek, swoją wiedzę nam tutaj przekazaliście. Cieszę się, że dzięki waszej obecności ta dyskusja była bardzo merytoryczna, bez względu na uszczypliwości czy złośliwości podważające tę merytoryczność, ze strony PO czy ludzi Platformy zasiadających teraz w placówkach kultury
— dodała.
Wróblewska: Bardzo dziękuję panu dyrektorowi Wnukowi
Ja postaram się nie wchodzić w emocje, powiedzieć bardzo krótko i technokratycznie, przypomnieć fakty, o których na pewno część z panów i pań wie, natomiast być może dla innych będą takim przypomnieniem
— powiedziała minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.
Jak zaznaczyła, muzea tak jak inne instytucje kultury, działają na mocy ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.
Muzea dodatkowo na mocy ustawy o muzeach. Muzea działają na mocy też statutów nadanych im przez organizatora, statut określa misję muzeum. Za realizację misji muzeum odpowiedzialny jest dyrektor. Dyrektor, który do współpracy zaprasza zespół, bardzo często robi to we współpracy z radą programową, kiedyś były to też rady powiernicze, które niestety zniknęły, ale też - co jest bardzo ważne - w ciągłym dialogu ze społeczeństwem i z publicznością
— mówiła.
Bardzo wyraźnie chciałabym podkreślić, że te czasy kiedy zmieniano wystawy na podstawie podniesienia brwi dyrektora departamentu, cofano dzieła z ekspozycji, a nawet zamykano całe wystawy stałe, że przypomnę casus Muzeum Narodowego w Warszawie, te czasy minęły. Bardzo dziękuję panu dyrektorowi Wnukowi za taką otwartość na ciągły dialog ze społeczeństwem i z publicznością. Pewna jestem, że zmiany jakie nastąpią, jeśli nastąpią, nastąpią nie dlatego, że zadzwoniła do niego pani minister albo że huknął wicepremier albo jakikolwiek poseł z Gdańska czy okolic, ale dlatego, że będą to zmiany, które będzie wprowadzał autorsko, z zespołem, na podstawie stałego dialogu społecznego, za co bardzo dziękuję
— podkreśliła minister.
Co do prawa autorskiego, jeżeli mogę się tylko odwołać, to bardzo państwa przestrzegam, żeby ta komisja, komisja kultury nie była forum podważania prawa autorskiego. To prawda, prawo autorskie jest trudne, wiem o tym najlepiej. Dlatego z naszej inicjatywy już 10 września będzie na nowo zwołane Forum Prawa Autorskiego, gdzie będziemy dyskutować te najtrudniejsze rzeczy, na które również państwa zapraszam
— powiedziała.
Wygłosiła też „osobisty apel” do obu stron.
Jak państwo wiecie specjalizuję się głównie w sztuce współczesnej, ale historia jest dla mnie ważna. W Muzeum Ulmów byłam kiedy to jeszcze nie było modne. I to sama. Bardzo państwa proszę, żeby nazwiska, imiona bohaterów i bohaterek naszej narodowej historii nie były używane w walce politycznej. Te postaci nie mogą być narzędziami, są naszymi bohaterami
— dodała Wróblewska.
Sellin: Nie wszczęliście debaty
Podczas posiedzenia komisji głos zabrał m.in. poseł Jarosław Sellin, były sekretarz stanu w MKiDN.
Kiedy wymyśliliście już to Muzeum II Wojny Światowej, to powinniście rozpocząć ogólnonarodową debatę na temat tego, czego Polacy chcą w polskim Muzeum II Wojny Światowej, budowanej w polskim Gdańsku za pół miliarda złotych z podatków polskich obywateli
— podkreślił.
Nie wszczęliście takiej debaty, zamknęliście się w wąskim gronie, żeby wymyślać, jak to muzeum ma być skonstruowane, choć dysponowaliście badaniami, jak mówił pan prezes Nawrocki, które sami opublikowaliście w roku 2010
— mówił.
Opublikowaliście, ale nie uwzględniliście tych badań, bo Polacy bardzo wyraźnie wypowiedzieli się, jakie na przykład postacie powinny być wyeksponowane tak, aby każdy, wychodząc z muzeum, te postacie znał. Ich brakowało
— wskazał polityk.
„To jest po prostu bezczelność”
Najpierw się zwrócę do pana prowadzącego komisję. Regulamin specjalnie dał w art. 155 prawo opozycji do przedstawienia argumentów bez ograniczania czasu. Jeżeli nie wyczerpiemy tematu, to możemy tu siedzieć do rana i pan nie ma prawa nam zabierać głosu, ograniczać czy przerywać. To jest po prostu bezczelność i łamanie regulaminu i nie życzę sobie, żeby pan w ten sposób prowadził komisję
— powiedział poseł PiS Marek Suski.
Bardzo smutne, że argumenty nie przemawiają do tych państwa, którzy dopuścili się haniebnej prowokacji w muzeum. Moim zdaniem ci państwo nie powinni zostać przy swoim, tylko nie powinni zostać w tym muzeum za to, co zrobili
— mówił Marek Suski.
„Podpisz się pod petycją!”
PODPISZ SIĘ POD PETYCJĄ! Jako fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu bronimy polskich Bohaterów i domagamy się usunięcia ze stanowiska p.o. Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej prof. Rafała Wnuka! Podaj dalej informację o petycji - udostępnij!
— napisał w serwisie X poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki, który uczestniczy w posiedzeniu komisji i któremu podczas jego przemówienia nieustannie przerywał przewodniczący komisji, poseł KO Piotr Adamowicz.
„Uważacie się za właścicieli tego muzeum”
Usłyszeliśmy, że muzeum to nie jest katalog zamknięty, to jest miejsce spotkań dla wszystkich. Jak się okazuje nie dla wszystkich. Nie będę mówił o przykładach tych usuniętych bohaterów, bo o tym już dziś było dużo, ale powiem o Ince. Była kiedyś taka inicjatywa w Muzeum II Wojny Światowej „Wejście w historię”, tzn. przed ekspozycją jest możliwość zaprezentowania jakiegoś eksponatu, nie dlatego, że to jest dobre miejsce do pokazywania tego eksponatu, tylko dlatego, żeby właśnie nie narazić się na proces sądowy, że coś jest dołożone do ekspozycji. Więc o Ince, to były podeszwy butów wyjęte z jej grobu i można było to pokazać tylko właśnie przed ekspozycją w przedpokoju, na salony już Inki wówczas nie wpuszczono. Panów poczucie własności tej ekspozycji spowodowało, że żeby taką postać, ważną dla młodych ludzi, trzeba było jakimiś manewrami i obejściami wprowadzać do Muzeum II Wojny Światowej […] Panowie naprawdę uważacie się za właścicieli tego muzeum, nie tej wystawy, ale w ogóle tego muzeum i tego miejsca. Słyszymy, że oburzenie ludzi powoduje, że Ulmowie i Kolbe w jakiejś formie wrócą, nie wiemy w jakiej. Pilecki tam jest, to już wiemy w jaki sposób. […] Usuwanie bohaterów w nocy jest po prostu zwykłą hańbą
— wskazał publicysta Tygodnika „Sieci” Marcin Wikło.
Głos zabrał Antoni Macierewicz
Panowie likwidując te postacie tak naprawdę zlikwidowaliście istotę uniwersalizmu II wojny światowej
— powiedział poseł PiS Antoni Macierewicz.
„Nie byłoby Myszki Miki”
Siedem lat spotykamy się wokół tej sprawy. Pan zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Janusz Marszalec, drogi Januszu, pan dyrektor powiedział w pewnym momencie swojej wypowiedzi: ‘muzeum to nie jest katalog zamknięty’. Bardzo się cieszę, że pan dr to powiedział, bo chciałbym, żebyśmy mieli świadomość, że gdyby te słowa padły w roku 2017 w stosunku do zmian, które wprowadzałem razem ze swoim zespołem, to ani nie byłoby tragedii wokół Muzeum II Wojny Światowej, ani konfliktów, ani dzisiejszego spotkania, ani Myszki Miki
— zaznaczył prezes IPN dr Karol Nawrocki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skandal to mało powiedziane! Prof. Wnuk porównuje św. Maksymiliana Kolbe, bł. Rodzinę Ulmów i rtm. Pileckiego do Myszki Miki i Supermena
„Argumenty zaczynają się powtarzać”
Nie sądzę, żebyśmy się rozstali po zamknięciu komisji z jakąś radykalną zmianą własnych opinii, stanowisk. Bardzo proszę, żebyście starali się ograniczyć wypowiedzi do pięciu minut
— powiedział przewodniczący komisji, poseł KO Piotr Adamowicz.
„Postaram się nie wchodzić w emocje”
Muzea tak jak każde instytucje kultury działają na mocy ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Muzea dodatkowo na mocy ustawy o muzeach. Muzea działają też na mocy statutów, które określają też misję muzeum. Za realizację misji muzeum odpowiedzialny jest dyrektor
— powiedziała minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.
Głos zabrał prof. Rafał Wnuk
Jak zaznaczył dyrektor muzeum Rafał Wnuk, „my nie chcieliśmy bezustannie odpowiadać, ale zamiast jałowych protestów chcieliśmy przedstawić własną narrację koncertującą się na II wojnie światowej i jej konsekwencjach”.
Zaznaczył, że w ten sposób Paweł Machcewicz, Piotr Majewski, Janusz Marszalec i on sam rozumieli interes Polski oraz patriotyzm.
Wnuk podkreślił, że „tylko pokazując uniwersalną opowieść o globalnym konflikcie, mogliśmy pokazać specyfikę Polski”.
Wyjaśnił, że „specyfikę pokazuje się na tle i w porównaniu”.
To jest podstawowa metoda naukowa
— dodał.
Jednocześnie przypomniał, że „praktycznie natychmiast z miejsca zostaliśmy zaatakowani przez polityków pewnej partii”.
Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przypomniał także, że osiem lat po powstaniu muzeum udało się odtworzyć dla zwiedzających wystawę.
To zaskoczyło część świata polityki
— dodał.
Wskazał ponadto, że muzeum pomagali tworzyć członkowie muzealnej rady, m.in. Timothy Synder, Norman Davies, Israel Gutman oraz Władysław Bartoszewski.
Tworzyliśmy wystawę całkowicie suwerennie, a żaden polityk nie mieszał się do naszej pracy
— podkreślił.
Prof. Wnuk wskazał, że „rotmistrz Pilecki był przez nas wprowadzony na ekspozycję, jest i będzie tak długo, jak będę miał wpływ na kształt tej wystawy”.
Ulmowie oraz o. Kolbe zostali umieszczeni na wystawie przez nową dyrekcję muzeum pana doktora Nawrockiego w nieprawidłowych miejscach, a towarzyszące im podpisy zawierały nieprawdziwe informacje
— przypomniał, dodając, że poważna wystawa historyczna nie może dezinformować zwiedzających.
Powiedział, że „jako autorzy wystawy zdecydowaliśmy się naprawić to, co zepsuli nasi poprzednicy”.
Dostrzegliśmy, że dla niektórych nasze działania są trudne do zaakceptowania. Z tej przyczyny zdecydowaliśmy się podjąć działania w celu wkomponowania historii rodziny Ulmów oraz ojca Kolbe w wystawę, ale bez błędów i manipulacji popełnionych przez naszych poprzedników
— podkreślił prof. Wnuk.
Jego zdaniem „muzeum musi być miejscem dyskusji, a zmiany muszą się odbywać z zapewnieniem autonomii nauki i kultury względem świata polityki”.
„Wyrzucacie trzy ikoniczne postacie”
Państwo pod osłoną nocy wyrzucacie trzy ikoniczne postacie. Nie wiem, czy z braku rozsądku, czy, żeby wypróbować, jaka będzie reakcja. A być może dlatego, że chcecie postawić na swoim. Na to zgody nie ma
— mówił były minister kultury.
Piotr Adamowicz przerwał oświadczenie Piotrowi Glińskiemu
Czy pan może nie przesadzać już panie pośle z łaski swojej? Są jakieś granice wygadywania podobnych historii
— powiedział przewodniczący komisji, poseł KO Piotr Adamowicz.
Ja rozumiem, że to boli, ale takie są fakty
— odparł Piotr Gliński.
Swoją opinię wygłosił były minister kultury
Poseł PiS prof. Piotr Gliński stwierdził, że „od pół roku mamy do czynienia z łamaniem prawa, konstytucji, z przejmowaniem siłowo wielu instytucji państwa polskiego”.
Widzimy to w obszarze rozwoju gospodarczego, kiedy wielkie projekty rozwojowe są blokowane, ale widzimy to także niestety w obszarze kultury, gdy blokowane są inwestycje, gdy przejmowane są siłowo i bezprawnie albo niszczone instytucje, gdzie mamy do czynienia z cenzurą. Ponad dwudziestu dyrektorów instytucji kultury zostało bezprawnie w trakcie kadencji odwołanych
— mówił.
To co się stało, czyli ocenzurowanie wystawy stałej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, wpisuje się w antydemokratyczną, bezprawną, łamiącą polską konstytucję politykę obecnych władz
— dodał prof. Gliński.
Były minister kultury i dziedzictwa narodowego wskazał, że postaci takie jak rotmistrz Witold Pilecki, rodzina Ulmów, czy ojciec Maksymilian Kolbe symbolizują postawę polskiego społeczeństwa wobec najeźdźcy.
Postawę społeczeństwa i państwa polskiego. To doświadczenie II wojny światowej dla Polski i Polaków było unikalne na tle innych doświadczeń. Obowiązkiem polskiego historyka i obowiązkiem polskiego polityka jest przedstawienie właśnie cech charakterystycznych dla danego zjawiska. A cechami charakterystycznymi są te cechy, które określają i opisują unikalność tego doświadczenia
— mówił.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/697779-komisja-kultury-o-miiws-gdyby-te-slowa-padly-w-2017-r