„To jest kpina z Polaków i wstyd dla nas, że dopuszczamy, żeby ten facet przyjeżdżał do Polski i takie rzeczy tutaj opowiadał” - mówił Jacek Sasin, poseł PiS i były szef MAP, komentując w Polsat News wizytę kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Polsce. „Przyjechał i zachowywał się jakby gubernator przyjechał do kolonii, a miejscowy kacyk po prostu oddawał mu pokłony” - mówił.
Opinię publiczną w Polsce zelektryzowała dziś wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza i wypowiedzi dotyczące niemieckiego zadośćuczynienia dla Polaków za zbrodnie z czasów II wojny światowej. W rozmowie z Polsat News poseł PiS i były wicepremier Jacek Sasin zdecydowanie negatywnie ocenił zarówno wypowiedzi kanclerza, jak i słowa oraz zachowanie szefa polskiego rządu Donalda Tuska.
Czuję się obrażony wypowiedzią kanclerza Scholza
— powiedział polityk, pytany o zapowiedź zadośćuczynienia żyjącym ofiarom II wojny światowej. Najmłodsze z osób, które urodziły się za czasów niemieckiej okupacji, jak zwrócił uwagę na platformie X były premier Mateusz Morawiecki, w tym roku skończą 80 lat.
Konsekwentny jest bardzo kanclerz Scholz w tej sprawie. Przypomnę, że nie tak dawno pisał na Twitterze o Niemcach, jako ofiarach II wojny światowej
— podkreślił Sasin.
„Premier płaszczy się przed nim”
W jego ocenie oznacza to, że być może Scholz nie dostrzega konieczności zadośćuczynienia, „bo jak ofiary mają płacić ofiarom”.
To jest coś niewyobrażalnego, żeby tak relatywizować historię
— powiedział poseł.
To jest kpina z Polaków i wstyd dla nas, że dopuszczamy, żeby ten facet przyjeżdżał do Polski i takie rzeczy tutaj opowiadał
— dodał.
A premier polskiego rządu zamiast zaprotestować, płaszczy się przed nim i składa mu hołdy i właściwie oddaje mu Polskę w lenno, mówiąc, że liczy, że to Niemcy będą zapewniali Polsce bezpieczeństwo
— powiedział Sasin.
Gubernator i kacyk
Premier Tusk zamiast się upominać [o reparacje - przyp. red.], woli bić pokłony przed Olafem Scholzem, który, miałem dzisiaj wrażenie, przyjechał i zachowywał się jak gubernator, który przyjechał do kolonii, a miejscowy kacyk po prostu oddawał mu pokłony
— ocenił Jacek Sasin.
Dopytywany o politykę PiS wobec Niemiec i to, że poprzednim władzom nie udało się swoją postawą przekonać zachodniego sąsiada do zadośćuczynienia za zbrodnie z czasów II wojny światowej, gość Polsat News zaznaczył, że to, co zrobił poprzedni rząd, było „pierwszym krokiem”, który „po prostu trzeba było wykonać”.
Nikt przed nami tego nie zrobił, nikt nie oszacował. My policzyliśmy te straty
— zwrócił uwagę poseł.
Fundusz Sprawiedliwości
Były minister aktywów państwowych został zapytany także o wczorajsze doniesienia „Gazety Wyborczej” o liście, który w 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński miał skierować do ówczesnego ministra sprawiedliwości, lidera Suwerennej (wtedy Solidarnej) Polski Zbigniewa Ziobry. Wiadomości dotyczyły Funduszu Sprawiedliwości.
Jacek Sasin przyznał, że takie informacje „też krążyły” w środowisku Zjednoczonej Prawicy.
Media mówiły, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości są wydawane w jakiś sposób budzący wątpliwości, w naszym środowisku się o tym mówiło. I premier Jarosław Kaczyński postanowił na to zareagować, czyli poprosić ministra Ziobrę jako dysponenta funduszu, aby wyjaśnił mu tę sprawę
— powiedział.
Poseł dodał, że według jego informacji, po liście „nastąpiły wyjaśnienia ze strony pana ministra Ziobry”, a prezes PiS te wyjaśnienia przyjął.
Sytuacja w Małopolsce
Pytany o sytuację w Województwie Małopolskim i radnych PiS, którzy utrudniają wybór Łukasza Kmity na marszałka, Sasin ocenił, że takie osoby nie powinny być na listach Prawa i Sprawiedliwości.
Dzisiaj głosowanie przeciwko kandydaturze Kmity na marszałka, jest de facto wspieraniem wszystkich działań, które dążą do rozbicia PiS, zniszczenia opozycji, wprowadzenia monopartyjnego systemu, gdzie jeden człowiek, Donald Tusk, będzie decydował o wszystkim
— powiedział.
Jak dodał, nowe wybory na pewno nie byłyby dobrym rozwiązaniem.
Ale oczywiście to lepsze rozwiązanie, niż to, że ktoś zdradził, wyborcy zostali zdradzeni, bo oni zdecydowali, że PiS to partia, która ma kontynuować swoją misję, rządzić województwem. Mam nadzieję, że dzisiaj, a może jutro, skuteczność się zdarzy i będzie wybrany marszałek z PiS
— powiedział.
Dziś wieczorem trzech radnych sejmiku: marszałek Witold Kozłowski, wicemarszałek Józef Gawron oraz radny Piotr Ćwik zostali zawieszeni w prawach członków PiS. Informacje te potwierdził dziennikarzom wiceszef parlamentarnego klubu PiS Ryszard Terlecki, który uczestniczył w obradach sejmiku.
aja/Polsat News, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/697578-sasin-o-scholzu-i-tusku-to-jest-kpina-z-polakow-i-wstyd