Doniesienia tygodnika „Sieci” o torturach, jakim poddawany jest ks. Michał Olszewski przerażają. Wojciech Biedroń ujawnił, jak wyglądało pierwszych 60 godzin kapłana od chwili zatrzymania i jak traktowany jest areszcie, w którym przebywa już czwarty miesiąc. Metody, jakimi próbuje się go złamać przypominają najczarniejsze czasy prześladowań duchownych w głębokim komunistycznym reżimie. Przemoc psychiczna i fizyczna są codziennością ks. Olszewskiego. Dlaczego w rzekomo wolnym państwie, kapłan o nieposzlakowanej dotąd opinii, traktowany jest jak największy kryminalista? Do tej pory nie poznaliśmy nawet konkretnych zarzutów, jakie mu postawiono. Widzimy tylko, że ta sprawa jest przykładem pokazowym, przygotowywanym na długo przed aresztowaniem i odpowiednio nagłaśnianym medialnie. To także ważny sygnał, mający wywołać efekt zastraszenia. To wskazanie, że przyjdą po każdego, kto wyda się podejrzany, a aparat państwa zostanie użyty w sposób bezwzględny. Bo skoro można wsadzić do więzienia urzędujących posłów, odebrawszy im wcześniej bezprawnie immunitet i wyprowadzając ich siłą z Pałacu Prezydenckiego; skoro można aresztować księdza na wiele miesięcy i traktować go jak największego zbrodniarza, dlaczego nie wyciągnąć ręki po innych? Po naukowców, dziennikarzy, publicystów? Duch zemsty nie ma hamulców. Zwłaszcza, gdy przekroczyło się wszelkie granice prawa, obyczaju politycznego i zasad poprawnie funkcjonującego państwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”: Tak władza torturuje ks. Olszewskiego. UJAWNIAMY wstrząsający list z aresztu
Ks. Michał Olszewski, prezes fundacji Profeto, został aresztowany 26 marca w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Fundacja budowała ośrodek pomocy ofiarom przemocy, na co otrzymała finansowanie ze środków resortu sprawiedliwości. Jakie są konkretne zarzuty i fakty, którymi kieruje się prokuratura, wciąż nie wiemy. Opinia publiczna informowana jest o sprawie wybiórczo. Tym bardziej szokujący jest sposób postępowania z ks. Olszewskim, który miał dotąd nieposzlakowaną opinię, jako kapłan. Wiele razy podkreślał, że na wszelkie zarzuty odpowie i gotów jest współpracować z organami ścigania. Aresztowano go widowiskowo w Wielki Czwartek, dzień dla katolików niezwykle ważny. Do mediów puszczono obrzydliwe plotki, jak choćby tę, że został zatrzymany w hotelu w towarzystwie kobiety, co szybko okazało się kłamstwem. Ale, jak się okazuje, późniejsze działania były jeszcze bardziej perfidne.
Sposób doprowadzenia ks. Olszewskiego do aresztu wręcz poraża. Z ujawnionego w „Sieci” opisu wynika, że przewożono go skutego w kajdany, jak mordercę, a na ruchliwej stacji Orlenu wystawiono go na widowisko. Funkcjonariusze ABW odmówili mu bowiem zatrzymania się na stacji MOP, by mógł bez publiczności skorzystać z toalety.
Konwój wjechał na sygnale na Orlen […]. Mnie w kajdankach zaprowadzono do WC na stacji, a po opuszczeniu WC funkcjonariusze ABW zamawiali sobie hot dogi, a ja stałem skuty na środku sklepu na stacji. Ludzie robili mi oraz funkcjonariuszom w kominiarkach zdjęcia. Prosiłem też, by kupiono mi coś do jedzenia (było już po 12.00, ale dowiedziałem się, że oni »nie kupują«). Pierwszy posiłek zjadłem po 60 godzinach, gdy do sądu mecenas przyniósł mi paczkę od brata!
— czytamy w ujawnionym przez tygodnik „Sieci” liście ks. Michała do rodziny,
CZYTAJ TAKŻE: Groźby, szyderstwa, bluzgi współwięźniów. UJAWNIAMY cały list ks. Olszewskiego! „Dziś nie wróci pan do domu”
Potem było już tylko gorzej. Brudna cela, śmierdzący siennik, funkcjonariusz wrzeszczący, żeby sikał do butelki, w której otrzymał wodę z kranu do picia, wybudzanie zapalaniem światła co godzinę, rozbieranie do naga przy każdej kontroli, nawet przy pójściu do kaplicy. Scenariusz jak z czasów głębokiego stalinizmu. Wszystko to pod „patronatem” szczególnie aktywnej i zjadliwej pani prokurator. Trudno sobie wyobrazić, by w przy takim traktowaniu otrzymał zgodę na codzienne sprawowanie Eucharystii. Wszystko po to, by złamać go psychicznie, by wydobyć zeznania. Są momenty, że wpada w stany depresyjne, potem się podnosi. Nic dziwnego. Ten koszmar trwa już przecież czwarty miesiąc i nie widać perspektyw jej zmiany. Z opisu księdza Michała wynika, że na to brutalne traktowanie jest przyzwolenie z góry. „Obrońcy praw człowieka”, którzy kierują dziś resortem sprawiedliwości, powinni za to stanowczo odpowiedzieć. Kuriozalne wydają się w tym kontekście ich usilne zabiegi o „dobrostan więźniów”, podejmowane w czasach, gdy sprawowali poprzednie funkcje. Przecież jeszcze niedawno Adam Bodnar był rzecznikiem praw obywatelskich, a wspólnie z wiceminister Ejchart-Dubois spędzili całe swoje prawnicze życie w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Warto pamiętać, że ks. Michał Olszewski jest egzorcystą. To szczególny rodzaj kapłanów, narażonych na wyjątkowo dolegliwy atak. Ciekawe, że gdy wwożono go do aresztu, jeden z zebranych tam licznie funkcjonariuszy rzucił do niego: „Witaj w piekle”. I całą tę historię należy czytać także w tym głębszym, duchowym kontekście.
Sprawa ks. Olszewskiego szokuje i przeraża. Pokazuje, że w państwie Donalda Tuska nie ma praworządności, że aparat państwa wykorzystywany jest do realizacji programu politycznej zemsty, że wykonujący te zadania czują się całkowicie bezkarni, a każdy, kto w jakikolwiek sposób współpracował z poprzednią władzą, może czuć się zagrożony. Przecież wiele było programów realizowanych na linii państwo-Kościół, państwo-organizacje pozarządowe, państwo-media. W każdej z nich może znaleźć się jakiś „świadek koronny”, którego słowo uruchomi machinę ścigania. Donald Tusk zapowiedział to w swoim programie wyborczym, w 100 konkretach na 100 dni. Niektórych wymienił po nazwisku. Przed Trybunałem Stanu chce postawić nie tylko poprzednich ministrów, ale i prezesa NBP, a nawet samego prezydenta Andrzeja Dudę. Wskazał także o. Tadeusza Rydzyka, jako rzekomego „beneficjenta poprzedniej władzy”, a Szymon Hołownia spektakularnie nasłał na Radio Maryja Najwyższą Izbę Kontroli. Niszczenie narodu zawsze rozpoczyna się od niszczenia Kościoła i rodziny. Opiłowywanie katolików z przywilejów jest ambicją rządu Donalda Tuska. Eliminowanie religii ze szkół, usuwanie krzyży z urzędów, prześladowania kapłanów. Na szokującym przykładzie ks. Michała widać, że ta zapiekłość nie ma granic.
Czy po tym, co wydarzyło się przez ostatnie pół roku, mamy gwarancję, że w państwie Tuska można czuć się bezpiecznie? Nie obowiązuje przecież domniemanie niewinności, instytucja immunitetu, prawa zagwarantowane w konstytucji ani usankcjonowane ustawami. A jak określa się ustrój, w którym represyjny aparat państwa nie liczy się z obywatelem? Zbyt dobrze go pamiętamy, by spać spokojnie. Oto uśmiechnięta Polska Koalicji 13 Grudnia! Są jednak momenty przełomowe, w których należy wyrazić stanowczy sprzeciw. Doniesienia o nieludzkim traktowaniu ks. Michała Olszewskiego to kolejny sygnał, że jeśli nie zrozumiemy, w jakich realiach znalazła się dziś Polska, za chwilę nie będzie już co zbierać. Ta demolka dotknęła już wszystkich obszarów państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/697343-przerazajace-co-zrobili-z-ks-olszewskim-co-na-to-tusk