Systematyczne, planowe dzielenie Polaków osiąga już niewyobrażalną skalę. To bezprecedensowa próba wytrzymałości. Koalicja 13 grudnia, wychodząc z założenia, że „teraz możemy wszystko” skupia się wyłącznie na rozliczeniach poprzedniej rządzącej ekipy burząc wszystko co do tej pory zostało osiągnięte, niczego jednocześnie nie budując. Zajmuje się zastraszaniem nie tylko przedstawicieli poprzedniego rządu, ale także swoich sojuszników w ramach rządzącej koalicji. Robią to na tyle skutecznie, że wielu przeciwników PIS w prywatnych rozmowach wyraża swoją dezaprobatę dla tego co się dzieje. O ile jednak wcześniej głośno wykrzykiwali swoje ośmiogwiazdkowe hasła, wiedząc, że nic im a to nie grozi, teraz boją się sprzeciwić, bo Tuskowe służby są bezlitosne.
Rozmawiałem z wieloma przedstawicieli świata kultury, którzy wyrazili chęć podzielenia się swoją dezaprobatą, ale rozmowę poprzedzali słowami „spotkajmy się, to nie na telefon”.
No i w rozmowie „w cztery oczy” zaczynali być szczerzy, choć strach był tak duży, że jeden z nich (większość mi jednak ufała) poprosił, abym wyłączył telefon. Tak też zrobiłem, choć zapewniam, że nigdy żadnych rozmów nie nagrywałem bez wiedzy rozmówcy i nigdy tego nie zrobię.
Otóż moi rozmówcy liczyli na to, że będę im w stanie pomóc radą, jak wycofać się z bagna, w które wdepnęli i co zrobić by nie narazić się na środowiskowy ostracyzm. Niestety nie umiałem im niczego doradzić poza wycofaniem się z agresywnych działań i wypowiedzi. Niestety kojarzy mi się to z działaniami mafii, z której nie można dobrowolnie wyjść, bo któregoś dnia można obudzić się z końskim łbem pod kołdrą.
Wśród zwolenników rządzącej partii paradoksalnie jest wielu dobrych Polaków, którzy zaczęli się bać o przyszłość swoich dzieci i wnuków. Nie zgadzają się ze zwijaniem Polski, z zakłamywaniem historii, z marginalizacją patriotycznych postaw.
Jeden z wybitnych aktorów stwierdził, że jedyna nadzieja w Prezydencie, jedynym który, w spętanej przez koalicyjną ośmiornicę Polsce, ma jeszcze coś do powiedzenia. Tak, ale Prezydent Andrzej Duda jest bardzo osamotniony. Opuszczony nie tylko przez potencjalnych sojuszników, ale nawet przez wiele osób ze swojego najbliższego otoczenia. Doceniany przez polityków na całym świecie, w Polsce jest nieustannie poddawany dyskredytacji.
Symboliczny sprzeciw przeciw haniebnym działaniom Muzeum II Wojny Światowej poprzez wyświetlenie na elewacji Pałacu Prezydenckiego wizerunków Ojca Maksymiliana Kolbe, Witolda Pileckiego czy Rodziny Ulmów to dużo, ale stanowczo za mało aby sprzeciwić się polityce wynaradawiania Polaków, pisania na nowo historii. Jeśli na to pozwolimy to okaże się, że to Polacy są odpowiedzialni za wybuch II Wojny Światowej, podobnie jak próby obarczenia Polski odpowiedzialnością za holocaust.
Wielokrotnie, przed kolejnym wyborami nawoływałem do obudzenia się zanim będzie za późno. Ale opór przeciwko PiS był silniejszy. Dziś mleko się już wylało. Jak stado baranów nie potrafimy skutecznie sprzeciwić się polityce migracyjnej, podwyżkom prądu i gazu, niszczeniu spółek Skarbu Państwa, światopoglądowej degrengoladzie, wreszcie masakrowaniu narodowych tradycji i kultury.
Ale nie jest jeszcze za późno. Czas na społeczne nieposłuszeństwo, na głośne wyrażenie swojej dezaprobaty dla dyktatury Hunów, dla których „Polskość to nienormalność”. To mój apel do wszystkich, ale przede wszystkim do przedstawicieli świata kultury, którzy mnie odważyli się powiedzieć co naprawdę czują, ale ciągle nie mają odwagi wyartykułować tego publicznie. Obiecałem, że nie podam nazwisk, ale zapewniam, że gdyby się Państwo dowiedzieli kto tak zmienił front byłoby to szokiem nie tylko dla aktualnych władz ale i dla całego społeczeństwa.
Winston Churchil kiedyś przestrzegł:
„Dictators ride to and fro upon tigers from which they dare not dismount. And the tigers are getting hungry”.
Tak więc niech koalicyjni dyktatorzy pamiętają, że tygrysy na których bezkarnie jeżdżą, pewnego dnia zrobią się głodne.
Tadeusz Deszkiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696981-czas-na-spoleczne-nieposluszenstwo-apel-do-swiata-kultury