„Źle się dzieje w państwie polskim. Mamy do czynienia z rosnącą dziurą budżetową, która na koniec maja sięga już 53 miliardów złotych. Tak wysokiego deficytu w tej części roku Polska nie zanotowała od kilkunastu lat. Rośnie także dziura w NFZ, która według ekspertów w najbliższych kilku latach może wynieść od siedemdziesięciu do stu kilkudziesięciu miliardów złotych. Względem naszego kraju uruchomiono unijną procedurę nadmiernego deficytu, rośnie luka w VAT…” - podkreślił w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki.
Tak oto uszczelnienie budżetu dokonane w latach 2015-2023 odchodzi w niepamięć. Proces naprawy finansów publicznych został zrealizowany przez rządy PiS w ogromnej mierze dzięki dziesiątkom jeśli nie setkom ważnych rozwiązań informatycznych takich jak choćby Jednolity Plik Kontrolny. Naszym następcom w spadku zostawiliśmy m.in. kolejny bardzo ważny projekt, Krajowy System Elektronicznych Faktur. Niestety wdrożenie tego rozwiązania zostało przedłużone. O miesiące? Lata? Nie wiadomo
— napisał były premier.
Ta bierność jest niczym wystosowanie zaproszenia do mafii vatowskich wprost z Ministerstwa Finansów: „Proszę Państwa, droga wolna, zmieniły się rządy, możecie znów hulać niczym wiatr na Podhalu!”
— ocenił Mateusz Morawiecki.
„Dysproporcja jest porażająca”
Dysproporcja między minionymi latami, a czasami obecnymi jest porażająca. Przykładowo, w latach 2015-2023 wpływy z podatku od zysku firm (CIT) wzrosły o 62 miliardy złotych (188 proc.), a Polska w pewnym momencie była bliska uchwalenia budżetu bez deficytu i udałoby się to, gdyby nie nadejście pandemii. Teraz? Ekipa Donalda Tuska powiększyła deficyt budżetowy na 2024 rok o ok. 20 miliardów złotych
— zauważył polityk.
Do tego nie realizując własnych obietnic wyborczych takich jak podwyższenie kwoty wolnej od podatku lub dobrowolny ZUS, rząd dziś sprytnie „znajduje oszczędności”. To jednak nie wszystkie sztuczki korzystne dla rządu, a fatalne dla Polski i Polaków. Następną taką sztuczkę zobaczyliśmy dziś na konferencji Donalda Tuska. To przebudowanie CPK w taki sposób, by nie zagrażał Niemcom albo Austriakom. Przez takie działania, przez bierność rządu, tracimy szanse na strategiczne inwestycje, rozsadzamy od środka własny budżet, na własne życzenie zwiększamy dystans do konkurentów
— zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Dziś Polacy są oszukiwani. Wmawia się im, że bierność, chowanie głowy w piasek i „ciepła woda w kranie” to dobra strategia. Nie! Tylko dyscyplina finansów publicznych i zarazem odważne przemyślane inwestycje prowadzą do rozwoju. Inna droga to kroczenie ku przepaści
— przypomniał były premier.
FB/nt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696861-morawiecki-o-cpk-tracimy-szanse-na-strategiczne-inwestycje