„Zgadzam się z Romanem Giertychem, że trzeba przyspieszyć rozliczenia” - przyznał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. „Oczekuję, mam nadzieję, wierzę, że to ruszy z kopyta, bo my już dawno powinniśmy być po tym etapie i zająć się teraz tylko wizją dla Polski” - dodał.
We wtorek w Sejmie odbyło się kolejne posiedzenie zespołu ds. Rozliczeń PiS. Poseł KO, mec. Roman Giertych oświadczył, że czas przyśpieszyć rozliczenia PiS; poinformował, że będzie o tym rozmawiał w piątek z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem.
„Trzeba przyspieszyć rozliczenia”
Marszałek Sejmu pytany podczas środowej konferencji prasowej, czy podziela opinię Giertycha potwierdził.
Zgadzam się z Romanem Giertychem, że trzeba przyspieszyć rozliczenia
— powiedział.
Wcześniej na briefingu Hołownia mówił o wnioskach o uchylenie immunitetu posłom, jakie wpłynęły do Sejmu i że jest ich ponad 20.
My tu nie mamy więzienia, nie mamy służb, które kogokolwiek doprowadzają, my tu nie mamy prokuratury. My pracujemy nad tym, co dostaniemy od prokuratora
— zaznaczył.
„Wierzę, że to ruszy z kopyta”
Tak, oczekuję, mam nadzieję, wierzę, że to ruszy z kopyta, bo my już dawno powinniśmy być po tym etapie i zająć się teraz tylko wizją dla Polski. A ten etap idzie nam za wolno, w mojej ocenie. Mam nadzieję, że to przyspieszy i że będziemy mogli nad tym sprawnie procedować, żeby nam to nie wiązało nóg na następne pół kadencji
— powiedział Hołownia.
Marszałek Sejmu był też pytany o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z zeszłego tygodnia po rozpoznaniu wniosku prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie nowelizacji przepisów o NCBR z 26 stycznia br. TK uznał, że przepisy są niekonstytucyjne, ponieważ do głosowania nad nimi nie dopuszczono dwóch posłów - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Niekonstytucyjność kontrolowanej ustawy nie jest jednak spowodowana tym, że została uchwalona przez Sejm bez udziału wszystkich 460 posłów, lecz tym, że dwóch posłów na skutek arbitralnych czynności marszałka Sejmu, niemających unormowania w obowiązującym w RP porządku prawnym, nie zostało dopuszczonych do procedowania, zwłaszcza do udziału w głosowaniu sejmowym poprzez dezaktywację kart i niewpuszczanie do budynku Sejmu
— powiedział w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Bogdan Święczkowski.
„Działalność antypaństwowa TK”
Hołownia zaapelował do TK, żeby „powstrzymał się przed kompromitowaniem polskiego państwa”.
To, co robi TK w sprawie działań Sejmu, to jest działalność antypaństwowa, to jest działalność wywrotowa, to jest sabotaż ustrojowy i to trzeba sobie powiedzieć jasno
— ocenił.
Według marszałka Sejmu działania TK są „robieniem z sądownictwa konstytucyjnego kabaretu”.
Nikomu nie pozwolimy zakneblować Sejmu, nikomu nie pozwolimy zamrażać Sejmu i podnosić twierdzeń, że oto Sejm od pół roku pracuje nielegalnie, bo to jest głupota prawna, to trzeba sobie powiedzieć jasno. I też łamanie wszystkich standardów demokracji, jakie można sobie wyobrazić
— powiedział.
„Sejm pracował, pracuje i będzie pracował normalnie”
Hołownia poprosił również prezydenta Andrzeja Dudę, żeby „zaprzestał tej niewłaściwej z punktu widzenia stabilności ustrojowej gry z TK, którą do tej pory toczył”.
Sejm pracował, pracuje i będzie pracował normalnie, niezależnie, jakie zdanie w tej sprawie mają byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, ubrani teraz w togi sędziów tego gremium
— dodał marszałek.
Pod koniec stycznia br. prezydent Duda zadeklarował, że będzie kierował do TK wszystkie ustawy, które Sejm przyjmie bez udziału polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy pod koniec zeszłego roku zostali skazani prawomocnym wyrokiem, a marszałek Sejmu wydał postanowienia o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Prezydent wskazuje, że obaj politycy zostali przez niego skutecznie ułaskawieni już w 2015 roku, gdy w ich sprawie zapadł wyrok w I instancji, wobec czego ich mandaty nie mogły zostać skutecznie wygaszone.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bodnar na konferencji o ławnikach pytany o… związki partnerskie i rozliczenia PiS. „Sprawa jest na dość wczesnym etapie”
Sprawa Muzeum II Wojny Światowej
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, którą od kwietnia br. zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała o planowanych i wprowadzonych już zmianach na wystawie głównej. Ma ona powrócić do stanu z 2017 roku. Były dyrektor instytucji dr Karol Nawrocki ocenił działanie obecnych władz jako nieprzyzwoite.
Marszałek Sejmu pytany o tę sprawę podczas środowego briefingu zaznaczył, że nie zna szczegółów.
Natomiast przestrzegam przed robieniem kolejnego frontu wojny polsko-polskiej o historię. My już mamy dostatecznie dużo wojen polsko-polskich
— wezwał.
„Spokój” wokół muzeum
Hołownia dodał, że chciałby, żeby wreszcie też wokół tego muzeum zapanował spokój i żeby to historycy, a nie politycy decydowali o tym, co na wystawie ma się znaleźć.
Mam wielki szacunek, bezgraniczny, dla poświęcenia rodziny Ulmów. Uważam Maksymiliana Kolbe za jednego z naszych bohaterów narodowych, z naszego narodowego panteonu. Natomiast to historycy powinni podejmować decyzje o tym, co na danej wystawie, w danym momencie, się znajduje
— powiedział.
Wezwał by, spróbować „przynajmniej w tych sprawach, które dotyczą naszej bolesnej historii, która tyle krwi kosztowała nasz naród, zdobyć się jednak na jakieś pojednanie”.
Wcześniej w środę wicepremier, lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził na platformie X, że „wystawa główna Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku musi być przykładem tego co nas łączy, nie dzieli”.
Usuwanie z niej tych, którzy dawali świadectwo patriotyzmu i niezłomnej walki o dobro Ojczyzny jest niedopuszczalne
— ocenił szef PSL.
„Fragmenty ekspozycji powinny zostać natychmiast przywrócone”
Jak podkreślił, „fragmenty ekspozycji dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, ojca Maksymiliana Kolbego oraz rodziny Ulmów powinny zostać natychmiast przywrócone”.
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku we wtorek na swojej stronie poinformowało, że „zamierza przywrócić spójność całej wystawie”.
Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji ‘System obozów koncentracyjnych’ i ‘Droga do Auschwitz’ części wystawy zatytułowanej ‘Groza wojny’
— podano.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sprawa immunitetów; wpłynęło 25 wniosków
Marszałek Sejmu poinformował, że do komisji regulaminowej i spraw poselskich skierował sprawę immunitetu Przemysława Czarnka (PiS), Grzegorza Gaży (PiS), Marka Kuchcińskiego (PiS), Jarosława Kaczyńskiego (PiS), Marka Suskiego (PiS), Anity Czerwińskiej (PiS), Marka Sowy (KO), Mariusza Błaszczaka (PiS), Konrada Frysztaka (KO), Michała Wosia (PiS) i Dariusza Mateckiego (PiS).
Szymon Hołownia przypomniał, że Matecki złożył oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu. Odnosząc się do Grzegorza Brauna (Konfederacja, obecnie europoseł) przypomniał, że Sejm w styczniu uchylił mu immunitet.
Według marszałka sprawa Michała Dworczyka (PiS) została zamknięta, bo dostał się on do Parlamentu Europejskiego, a Adam Szłapka (KO) złożył oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu.
Wniosek o uchylenie immunitetu Romanowskiemu
Odnosząc się do sprawy polityka Suwerennej Polski, posła PiS Marcina Romanowskiego, Hołownia powiedział, że muszą do niego dotrzeć dokumenty, z którymi musi się zapoznać.
On ma siedem dni na to, ja mu ten termin skróciłem do trzech dni. Natomiast musimy mieć pewność, że to do niego dotarło, on to przeczytał. Dlatego
— dodał:
najprawdopodobniej wniosek o uchylenie immunitetu Romanowskiemu zostanie poddany pod głosowanie na następnym posiedzeniu Sejmu. Kolejne posiedzenie zaplanowane jest w dniach 10-22 lipca”.
Uzupełnienie wniosków
Hołownia podkreślił, że zwrócił się o uzupełnienie wniosków w sprawie Joanny Lichockiej (PiS), Piotra Glińskiego (PiS), Mariusza Błaszczaka (PiS), Pawła Szefernakera (PiS), Aleksandra Miszalskiego (obecnie prezydent Krakowa, wcześniej poseł KO), Anity Kucharskiej-Dziedzic (Lewica), Michała Szczerby (KO) i Zbigniewa Ziobry.
Marszałek Sejmu poinformował ponadto, że pozostawił bez biegu wniosek ws. Krzysztofa Brejzy (KO), który dostał się do europarlamentu.
W opiniowaniu są sprawy pana Macieja Koniecznego i Krzysztofa Sobolewskiego
— wyliczał Hołownia.
Konieczny to poseł klubu Lewicy, a Sobolewski - klubu PiS.
Kontrola proceduralna w Sejmie
Hołownia zapewnił, że wszystkie wnioski o uchylenie immunitetu podlegają obowiązkowo kontroli proceduralnej w Sejmie.
Ta kontrola trwa zwykle kilka dni. Te wnioski czasami przychodzą od prokuratury, czasami od oskarżycieli prywatnych i musimy mieć pewność, że wszystko trzyma najwyższe standardy legislacji
— powiedział Szynom Hołownia.
Następnie - jak dodał marszałek - „posłowie, których to dotyczy, mają czas ustawowy, żeby zapoznać się z wnioskiem, który ich dotyczy, przygotować swoją obronę i stanąć przed komisją”.
Komisja przygotowuje w tej sprawie sprawozdanie
— podkreślił Hołownia.
Powtarzam - 25 wniosków o uchyleniu immunitetu do tej pory wpłynęło, do komisji regulaminowej skierowano 17, 5 czeka na uzupełnienie, dwa obecnie są w opiniowaniu, a jeden został umorzony
— zaznaczył marszałek Sejmu.
Sejm będzie kontrolował nadzwyczajne operacje wojskowe?
Sejm w środę zajmie się rządowym projektem nowelizacji niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Projekt został przygotowany przez MON, 19 czerwca przyjął go rząd.
Projekt przewiduje możliwość użycia sił zbrojnych do samodzielnych działań - nie tylko w ramach wsparcia służb MSWiA - w czasie pokoju na terytorium kraju. Przewiduje także zapewnienie pomocy prawnej żołnierzom i funkcjonariuszom służb MSWiA w razie postępowania związanego z użyciem przez nich broni. Przyjęta we wtorek przez rząd autopoprawka zakłada, że zasady użycia broni przez żołnierzy w działaniach na terytorium kraju będą jawne.
Podczas środowej konferencji prasowej marszałek Sejmu wyraził zadowolenie, że rząd przynajmniej w części uwzględnił poprawki jego środowiska politycznego, czyli właśnie to, że zasady użycia broni będą jawne.
Zupełnie inne będą też kryteria wprowadzania operacji wojskowej
— dodał Szymon Hołownia.
Natomiast my w Sejmie będziemy walczyli o trzecią ważną dla nas rzecz, jako Polska 2050, jako środowisko polityczne, bo uważamy (…), że tego rodzaju ważna i istotna zmiana w swobodach obywatelskich powinna być poddana kontroli Sejmu, a więc, że operacja wojskowa również, tak jak to ma miejsce przy niektórych stanach nadzwyczajnych
— powiedział lider Polski2050.
Podkreślił, że Sejm jest dużo szerszą reprezentacją społeczeństwa niż rząd i powinien móc w takich sprawach zabrać głos.
Hołownia zaznaczył, że rozumie, iż muszą być różnego rodzaju ograniczenia w związku z wojną hybrydową na polskiej granicy z Białorusią. Stwierdził, że trwająca tam „operacja wojskowa jest rzeczywiście zdarzeniem nadzwyczajnym”, bo „co do zasady na granicy powinny być prowadzone operacje policyjne, dlatego, że mamy tam do czynienia z cywilami, a do pracy z cywilami jest policja i Straż Graniczna”.
Zaznaczył, że rola wojska w zapewnieniu bezpieczeństwa na granicy jest bardzo ważna, ale „żołnierze są szkoleni do czegoś innego, do fizycznej eliminacji przeciwnika, do uzyskiwania przewagi taktycznej na polu walki”.
Dlatego my jako cywilny nadzór na armią, cywilna kontrola nad wojskiem, musimy w bardzo precyzyjny sposób niebudzący wątpliwości zaprojektować wojsku ścieżki, w których może się prawnie poruszać
— powiedział Hołownia.
Projekt, którym zajmie się w środę Sejm zakłada możliwość użycia wojska na terytorium kraju i odnoszący się do zasad użycia broni. Zaproponowano w nim wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisu, według których w pewnych okolicznościach użycie broni niezgodnie z zasadami nie będzie przestępstwem. Takie wyłączenie (kontratyp) miałoby obowiązywać m.in. w razie użycia przez żołnierza broni dla odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność jego własne lub innej osoby, a także w przypadku przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby. Przed posiedzeniem rządu w ubiegłą środę wykreślono punkt mówiący o tym, że nie będzie traktowane jako przestępstwo użycie broni w razie przeciwdziałania siłowemu przekroczeniu granicy z użyciem pojazdu. Projekt ustawy nazwanej „bezkarnościową” wzbudził zastrzeżenia prawników, w tym Fundacji Helsińskiej. Jako „oczywisty absurd” określił zamiar poluzowania zasad użycia broni wiceszef MON Paweł Zalewski (Polska 2050-TD).
Zmiana ustawy o Żandarmerii Wojskowej
Projekt zawiera także przepisy, które mają zmienić ustawę o Żandarmerii Wojskowej i według uzasadnienia zmierzają do „ochrony żołnierza pełniącego czynną służbę wojskową przed nadmierną reakcją organów porządkowych w związku z podejrzeniem popełnienia przez niego przestępstwa”.
Zmiany przepisów dotyczących odpowiedzialności za użycie siły i sposobu postępowania wobec podejrzanych o jej nadużycie rząd zapowiedział, gdy na początku czerwca pojawiła się informacja o zarzutach przekroczenia uprawnień oraz narażenia ludzkiego życia i zdrowia, postawionych dwóm żołnierzom w związku z użyciem przez nich broni na granicy. Szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wyraził opinię, że zatrzymanie podejrzanych było nadgorliwością. Dzień po opublikowaniu przez Onet artykułu o zatrzymaniu żołnierzy i postawieniu im zarzutów w szpitalu zmarł żołnierz raniony na granicy nożem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trwa posiedzenie Sejmu. Posłowie zajmą się m.in. projektem ws. wsparcia działań wojska, policji i SG, w tym zasad użycia broni
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696794-holownia-w-chorze-z-giertychem-przyspieszyc-rozliczenia-pis