„Przywództwo jest czymś naturalnym, nie da się go zaordynować. Polska prawica potrzebuje wyrazistych osób. Taką osobą jest Patrycja Kotecka-Ziobro” - powiedział na antenie Polsat News poseł KP PiS Janusz Kowalski. Polityk komentuje także swoje odejście z Suwerennej Polski.
Suwerenna Polska to Zbigniew Ziobro, który dzisiaj walczy o życie. Ufam że to środowisko, które jest naprawdę pełne znakomitych polityków, przetrwa. Zachęcam do tego szczególnie, aby pojawił się prawdziwy przywódca w tej formacji. Myślę, że taką osobą jest w tej chwili Patrycja Kotecka-Ziobro, która w mojej ocenie ma predyspozycje do bycia najtwardszym politykiem w Polsce, jeżeli chodzi o obronę, przeciwko temu bezprawiu. Ja do tego jakby namawiam i zachęcam, bo uważam, że to osoba, która ma znakomite predyspozycje do tego, aby być świetnym liderem. Jest to bardzo twarda osoba.
— mówi poseł i dodaje, że brak Zbigniewa Ziobry był dla niego odczuwalny:
Zabrakło i brakuje mi Zbigniewa Ziobro. Uznałem, że w ramach klubu parlamentarnego PiS będę skuteczniej realizował rzeczy, w które wierzę. Ja wolę grać na pozycji napastnika, nie obrońcy.
— podkreśla Kowalski i do gry na pozycji napastnika namawia członków Suwerennej Polski, także Patryka Jakiego:
Powinniśmy atakować. Gdybym był na jego miejscu i zabrakłoby najważniejszej osoby dla Suwerennej Polski, to rzuciłbym wszystko i przyjechałbym do Polski. Wybrał inną drogę, dzięki której mamy bardzo dobry wynik w wyborach do PE. Bardzo się temu przysłużył.
— uważa polityk.
„Jeden wielki wyrzut sumienia nieudaczników z PO”
Janusz Kowalski odniósł się też do oskarżeń dotyczących funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości:
To jest jeden wielki wyrzut sumienia nieudaczników z Platformy Obywatelskiej. (…) Pan Tomasz Mraz w mojej ocenie prowadził pewną operację. Atakowanie OSP, szpitali i Funduszu Sprawiedliwości spowodowało, że Zjednoczona Prawica dostała 36 proc. Przez siedem lat żadna z 4000 jednostek, które otrzymały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, ani raz nie złożyła zarzutu, że było to wykorzystywane politycznie.
— mówi Kowalski. Poseł odniósł się także do działań Adama Bodnara, który wysłał wniosek do PKW, wskazując, że „posłowie Suwerennej Polski mieli mały fundusz wyborczy, by rozdawać pieniądze w swoich okręgach”.
Niech się Adam Bodnar martwi o swoją przyszłość. Chce uciec przed odpowiedzialnością karną. Jeśli ktokolwiek myśli, że jej uniknie, grubo się myli. (…) Do państwa Tuska ściągani są imigranci z Afryki i Niemiec, a szpiedzy rosyjscy są wypuszczani. Ta władza szybko się zużywa. Sądzę, że w 2025 roku będzie obecny bardzo twardy polski kandydat na prezydenta, który postawi kwestię wyjścia z UE.
— uważa polityk i dodaje:
Realizowany jest niemiecki plan budowania państwa pod nazwą Unii Europejskiej, kosztem czego Polska traci suwerenność. Polacy sami to odczują od 1 lipca. Podwyżki za energię, ciepło, gaz ziemny, to polityka UE.
Kowalski o PO: „Rząd kompletnych nierobów. Nawet ich wyborcy to wiedzą”
Nawet wyborcy PO i Donalda Tuska wiedzą, że to jest rząd kompletnych nierobów.(…) Przywództwo Jarosława Kaczyńskiego polega na tym, że wybrał dobrego kandydata na prezydenta, który ciężko pracuje. Teraz stoimy przed wyborem pomiędzy polską suwerennością a Donaldem Tuskiem.
— podsumowuje Janusz Kowalski.
polsatnews.pl/JW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696545-kowalski-o-odejsciu-z-sp-zabraklo-zbigniewa-ziobro