„Edukacja w kawałkach” - tak prof. Przemysław Czarnek, były szef MEN, podsumował na antenie telewizji wPolsce pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej. Barbara Nowacka ogłosiła, że takie dzieła polskiej literatury jak „Pan Tadeusz” i „Chłopi” pójdą pod nóż i na liście lektur pozostaną jedynie w formie fragmentów.
To jest doskonałe podsumowanie tego czasu w szkole polskiej od 13 grudnia 2023 roku - edukacja w kawałkach. To znaczy jest to rozpoczęcie dynamicznego procesu, który trwa, likwidacji polskiej edukacji. Najpierw po kawałku, a później w całości wyrzucamy to, co jest najważniejsze: likwidacja historii najnowszej i nic w zamian za to; likwidacja wielu lektur albo kawałków bardzo ważnych lektur, które są pomnikami polskiej literatury i stanowią trzon polskiej kultury; likwidacja oceny z religii ze średniej ocen, wyrzucenie niemal religii ze szkół; likwidacja programów takich jak „Poznaj Polskę”, co zastąpiono programem, na który dano 2 razy mniej pieniędzy. (…) To jest proces likwidacji polskiej edukacji, pani Nowacka jeszcze się tym chwali
— mówi na antenie Telewizji wPolsce profesor Czarnek, wskazując na rezygnację z uruchomionej w ostatnich latach „pedagogiki dumy”.
To są przedstawiciele tego pokolenia, które wprowadzało pedagogikę wstydu przez całe dziesięciolecia, polegającą na tym, że Polacy mieli być zakompleksieni na punkcie polskości. Atąd 20 procent młodych ludzi, według niektórych badań, cierpi już na ojkofobię, czyli nienawiść do własnego narodu. Mieliśmy być zakompleksieni na punkcie polskości, a żeby kogoś wpędzić w kompleksy, trzeba pozbawić go wiedzy o tym, co stanowi powód do dumy - na temat naszych zwycięstw, bohaterów, walki o niepodległość, roli Kościoła w historii państwa polskiego, zwłaszcza w okresie zaborów czy komuny, na temat historii najnowszej i tego, co doprowadziło nas do 89 roku. Ale też pozbawić wiedzy na temat przodków politycznych, ale pewnie też rodzinnych, wielu z tych, którzy dzisiaj sprawują władzę - ci przodkowie sprawowali władzę w ciemnych okresach PRL-u.
— komentuje były minister i dodaje, że takie zmiany wprowadzane stopniowo prowadzą docelowo do dużych szkód.
Jeżeli nie powstrzymamy tych ludzi, nie odbierzemy im władzy w najbliższym czasie, to biada nam niestet
— mówi Czarnek.
Likwidacja nie tylko w edukacji
Przemysław Czarnek zaznacza, że proces likwidacji dotyka nie tylko edukacji, ale też innych dziedzin życia. Do likwidacji instytucji małżeństwa mają prowadzić zalegalizowane związki partnerskie.
Po co legalizować coś, co jest legalne? Dzisiaj w Polsce związki partnerskie są legalne - może żyć mężczyzna z kobietą, mężczyzna z dwoma kobietami czy dwóch mężczyzn z trzema kobietami czy nawet czterech mężczyzn i pies. To dlaczego chcą legalizować rzeczy, które są legalne? Żeby zrównać to z małżeństwem. Oczywiście też stopniowo. (…)Dawać te same uprawnienia co małżonkom, tzn. możliwość adopcji dzieci, przysposobienia wewnętrznego dzieci, również w związkach homoseksualnych, generalnie zrównać związki z partnerstwem, a na koniec uznać, że małżeństwo jest nam niepotrzebne
— ocenia Przemysław Czarnek i apeluje do będącego w koalicji 13 grudnia, ale jednak wciąż mającego bardziej konserwatywne poglądy PSL-u o podjęcie rozsądnej i dobrej decyzji w kwestii związków partnerskich.
OGLĄDAJ NA ŻYWO:
CZYTAJ WIĘCEJ:
wPolsce/JW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696144-czarnek-o-dzialaniach-men-czesc-wiekszego-planu-likwidacji