Choć nagłośniony medialnie przypadek przerzucania przez niemiecką policję nielegalnych migrantów do Polski premier Donald Tusk niedawno określił jako „incydent”, okazuje się, że tego rodzaju sytuacji mogło być więcej. Jedną z nich opisał niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. „Podjeżdża ciemnoszara furgonetka z czarnymi szybami, policjanci ponaglają pasażerów do pośpiechu i domagają się, aby z bagażami szybko przeszli przez most do Polski” - relacjonuje gazeta. Do opisanego zdarzenia miało dojść w sobotę 15 czerwca.
Choć z medialnym nagłośnieniem spotkał się jeden przypadek przerzucania przez niemiecką policję migrantów do Polski, to określenie „incydent” tak chętnie używane w tym kontekście przez premiera Donalda Tuska może być grubym niedoszacowaniem.
Według niemieckiej gazety „Sueddeutsche Zeitung”, w ostatnim czasie mogło dojść do co najmniej jednej niepokojącej sytuacji ze strony naszego zachodniego sąsiada.
Podjeżdża ciemnoszara furgonetka z czarnymi szybami, policjanci ponaglają pasażerów do pośpiechu i domagają się, aby z bagażami szybko przeszli przez most do Polski. I tak kilkunastu mężczyzn, kobiet i dzieci z walizkami i zwierzakiem idzie w ulewny deszcz
— w taki sposób „SZ” we wczorajszym wydaniu opisał sytuację, do której miało dojść w sobotę 15 czerwca w południe na moście granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami.
„Incydent” w Osinowie
Czy w tej sytuacji możemy mówić o odesłaniu ludzi? Dziennikarze „SZ” zaznaczają, że do czasu zamknięcia wydania środowego nie było jasne, dlaczego tę grupę ludzi odesłano w kierunku Polski. Odpowiedzi na pytania unika także Policja Federalna. Sprawę opisał polski tygodnik „Wprost”, który zwracał się z kolei do Straży Granicznej, jednak, jak na razie, również nie otrzymał odpowiedzi.
Kilka dni temu opinię publiczną zbulwersowała sytuacja z Osinowa Dolnego w województwie zachodniopomorskim, gdzie niemiecka policja przywiozła rodzinę imigrantów.
Przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób. Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji
— poinformowała w komunikacie Straż Graniczna.
Premier Donald Tusk miał rozmawiać na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Według strony niemieckiej, szefowie rządów „wymienili poglądy” na temat migrantów w kuluarach nieformalnego szczytu RE.
CZYTAJ TAKŻE:
Strona polska mówi o… „niedbalstwie”?
Po polskiej stronie są pytania o działania Niemców. Pojawia się zarzut, że w cieniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej dochodzi do niedbałego postępowania ze strony Niemców. I zajmuje to już najwyższe szczeble władzy
— ocenia „SZ”, ubolewając, że moment na kłopoty w relacjach polsko-niemieckich nie jest najlepszy.
2 lipca po raz pierwszy od 2018 roku mają odbyć się polsko-niemieckie konsultacje rządowe. Tusk jest pod presją prawicowej opozycji, która stawia na antyniemieckie emocje, a w polityce migracyjnej kontynuuje twardą linię poprzedniego rządu, któremu Niemcy zarzucali przepuszczanie uchodźców
— wskazuje niemiecki dziennik.
Niemcy ze strony Donalda Tuska nie mają raczej czego się obawiać. Trudno bowiem wyobrazić sobie, żeby obecny premier szczególnie dociekliwie dążył do wyjaśnienia „incydentu”, „niedbalstwa” czy jakkolwiek nazwą sytuację niemieckie media.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/DW.com, Wprost
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696137-niemcy-znowu-przywiezli-do-polski-kilkunastu-migrantow