„Fundusz dalej działa, a projekty są zablokowane. To jest dokładnie jak z CPK. Ciągle trwają audyty. Audyty, audyty, audyty i projekt stoi w miejscu. Teraz też audyty, oskarżenia, próba aresztowania, i nie ma środków, nie ma pieniędzy na straże pożarne czy szpitale. Tych środków brakuje. Taki jest efekt zarządzania Funduszem przez Bodnara i całą jego ekipę” - powiedział Patryk Jaki, p.o. przewodniczącego Suwerennej Polski, podczas konferencji prasowej.
Europoseł Patryk Jaki, wraz z parlamentarzystami SP: Michałem Wójcikiem i Mariuszem Goskiem, mówił o działaniach obecnej władzy wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego.
W ramach represji i zemsty, którą organizują, próbują aresztować kolejnego posła. Za co? Za zarządzanie funduszem
— podkreślił Jaki.
Przypomnijmy, że wszystkie fundusze w Polsce były zarządzane generalnie w podobny sposób. To wynika po prostu z przepisów prawa. Dzielenie środków z funduszu to nie jest przetarg, tylko konkurs. Urzędnicy rekomendują rozwiązania, a ostatecznie decyzję podejmuje czy to prezydent miasta, czy to minister i tak dalej. Wszystkie fundusze działają na podobnych zasadach. Co więcej: wystarczy nawet spojrzeć, w jaki sposób dzisiaj powoływane są zarządy spółek Skarbu Państwa. Tam też są konkursy i jakimś dziwnym trafem najpierw media informują, że Platforma Obywatelska podejmuje decyzję, że w konkursie wygra na przykład taka, a nie inna osoba – mówię hipotetycznie o prezesie Orlenu. I w tym zarządzie nagle znajdują się sami ludzie związani z koalicją rządową
— zwrócił uwagę.
Znajdujemy się więc w takiej sytuacji, że jedna strona może, a druga… nie może. Jeśli chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, to oni sami przyznają: prezes NIK-u, i stary, i nowy, przyznawała obecna wiceminister sprawiedliwości, że przepisy pozwalały na dysponowanie władzą publiczną ministrowi – w tym przypadku ministrowi Romanowskiemu, i trzeba te przepisy zmienic. To jak jednocześnie można twierdzić, że te przepisy były niezgodne z prawem, i jeszcze aresztować posła opozycji. I w dodatku mówiąc, że w związku z próbą matactwa, kiedy państwo wiecie, że taśmy fruwają po mediach, jeszcze wcześniej, niż widziały je osoby, w stosunku do których stawiane są zarzuty i oskarżenia
— wskazał p.o. przewodniczącego SP.
Przecież to jest wszystko degradacja polskiej praworządności, coś, czego Polska jeszcze do tej pory nie widziała
— ocenił.
CZYTAJ TAKŻE:
„Bronią się przed odpowiedzialnością”
Następnie Jaki przypomniał, jak wygląda hierarchia źródeł prawa w Polsce.
Polski system prawny, którego należy przestrzegać, skonstruowany jest w hierarchii następującej: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia. Przypomnijmy, że obecna władza sama zrobiła sobie żarty zarówno z konstytucji, jak i obowiązujących w Polsce ustaw
— zwrócił uwagę europoseł.
Przypomnijmy, że nielegalnie zajęła prokuraturę. Ludzie rządzący dziś neo-prokuraturą, przejęli funkcje, łamiąc wszystkie możliwe ustawy. Przypomnijmy, że aby odwołać Prokuratora Krajowego, potrzebna była zgoda prezydenta i to wynika z ustawy. Tę ustawę obecna władza złamała. Żeby powołać Prokuratora Krajowego, potrzebna jest opinia prezydenta i tę ustawę również obecna władza złamała
— zwrócił uwagę.
Jaki wskazał, że ewentualne wątpliwości ws. obowiązujących ustaw rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny.
Tyle że jego decyzje zostały również złamane i zignorowane
— powiedział polityk.
Mamy dziś więc do czynienia z sytuacją taką, że rządzi nami ekipa, która działa jak zorganizowana grupa przestępcza, która w nosie ma ustawy, w nosie ma prezydenta, w nosie ma TK. I oni próbują kogokolwiek z czegoś rozliczać?
— dodał.
Oni tylko bronią się przed odpowiedzialnością, którą poniosą za to wszystko, co w tej chwili wyprawiają
— podkreślił europoseł.
Beneficjenci Funduszu Sprawiedliwości
Największa część Funduszu Sprawiedliwości poszła na projekty takie jak Ochotnicze Straże Pożarne. I tu też jest zarzut, że wozy strażackie miały trafiać tam, gdzie posłów ma Zjednoczona Prawica, nie widząc, że to generalnie jest podział geograficzny
— powiedział Patryk Jaki.
Po drugie: szpitale, i też jakieś dziwaczne są zarzuty, że publiczne szpitale dostają te pieniądze. No i po trzecie, największy z projektów, to był wspomniany Projekt Archipelag czy Klinika Budzik, która wybudza ludzi poszkodowanych w wypadkach
— dodał.
Fundusz dalej działa, a projekty są zablokowane. To jest dokładnie jak z CPK. Ciągle trwają audyty. Audyty, audyty, audyty i projekt stoi w miejscu. Teraz też audyty, oskarżenia, próba aresztowania, i nie ma środków, nie ma pieniędzy na straże pożarne czy szpitale. Tych środków brakuje. Taki jest efekt zarządzania Funduszem przez Bodnara i całą jego ekipę
— ocenił.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696124-jaki-o-koalicji-1312-i-oni-probuja-kogokolwiek-rozliczac