Portal wPolityce.pl ustalił, że Adam Bodnar zawiesił dziś prezesów Sądu Okręgowego w Warszawie, Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa, Sądu Rejonowego dla Miasta Stołecznego Warszawy oraz Sądu Rejonowego dla Warszawy - Woli. Minister sprawiedliwości zawiesił też prezesów Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie oraz kierownictwo Sądu Okręgowego w Krośnie. Bezprawne działania ministra sprawiedliwości są akcją wyprzedzającą przed czwartkowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które może wyrzucić czystki Bodnara do prawniczego kosza na śmieci.

W piśmie, do którego dotarliśmy, Bodnar występuje do kolegiów tych sądów o wydanie opinii ws. odwołania prezesów i wiceprezesów. Pisze w nim o ich rzekomym upolitycznieniu. Szczególnie bezczelne jest uzasadnienie zawieszenia sędzi Joanny Pąsik, prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Jej „grzechem” miało być podpisanie lis ty poparcia dla sędziów Dariusza Drajewicza, Łukasza Piebiaka i Stanisława Zduna, kandydującym w 2022 roku do Krajowe Rady Sądownictwa - organu legalnego i powołanego zgodnie z prawem.

W innym fragmencie uzasadnienia Bodnara, które zdobył portal wPolityce.pl, możemy przeczytać, że zawieszeni prezesi i wiceprezesi warszawskich sądów „cieszyli się zaufaniem polityka, Zbigniewa Ziobry. Czy zatem Adam Bodnbar nie jest politykiem? Oczywista hipokryzja. Dodatkowo, „przewinieniem” zawieszonych prezesów miał być fakt, że „lekceważyli liczne sygnały jednoznacznie wskazujących, że uczestniczą w procedurze naruszającej konstytucję i prawo europejskie, czego nie da się pogodzić z etosem sędziowskim”. To już zysty bełkot, żywcem wyrwany z wpisów i wypowiedzi skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich „Iustitia” oraz „Themis”.

CZYTAJ TAKŻE:Bodnar rozpoczyna czystki wśród sędziów. PK wszczęła śledztwo przeciwko 20 sędziom na podstawie doniesienia „Iustitii”

Trybunał Konstytucyjny

Zdaniem naszych rozmówców, akcja Bodnara, to przemyślany ruch. Chce uprzedzić ewentualne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek rozpozna wniosek Krajowej Rady Sądownictwa dotyczący procedury odwołania prezesa lub wiceprezesa sądu.

Adam Bodnar udowodnił, że w prawniczym chuligaństwie nie ma sobie równych. Łamie i nagina prawo zupełnie świadomie, licząc na całkowita bezkarność. Może się w tym mocno przeliczyć. Środowisko sędziowskie i prawnicze skupione wokół niezależnych stowarzyszeń „Sędziowie RP”, „Prawnicy dla Polski” oraz „Ad Vocem” już zapowiadają opór.

WB