Izabela Leszczyna nową nadzieją prawicy! Wielu obserwatorów polityki uważa, że „ministra” zdrowia to osoba bardzo niemądra. Nie powinni jednak ulec złudzeniu – Izabela Leszczyna nie udaje, jest naprawdę bardzo niemądra.
Najnowszy news o działalności „ministry” zdrowia to informacja o nałożeniu kary dla szpitala w Pabianicach w wysokości ponad pół miliona złotych za odmowę przeprowadzenia aborcji.
Aborcja dla dzisiejszych liberałów to dogmat. I to dogmat niepodważalny, żadne „mniejsze zło”, lecz sprawa, o której nie dyskutuje się, lecz o nią się walczy. Zatem „ministra” Leszczyna nie może odpuścić tego tematu. Musi i z pewnością chce wykazać się na tym polu.
Problem jest jednak taki, że pani minister nie należy do najostrzejszych kredek w platformerskim piórniku. Co jakiś czas, za sprawą swych wypowiedzi, staje się postacią „memiczną”. Aby to zobrazować to wspomnijmy o jej własnych słowa, gdy przyznała się, że chciała oddawać Donbas putinowskiej Rosji.
Kara dla szpitala w Pabianicach i zapowiedź podobnych konsekwencji dla następnych placówek obrazuje polityczną zgrabność pani minister i jej dar przewidywania skutków własnych działań. Oczywiście, tego typu decyzje zostaną przyjęte z aplauzem przez elity lib-leftu, dużą część mediów, aktywnych w mediach społecznościowych zwolenników KO i lewicy. Ale ich aplauz potrwa chwilę, a skutki polityczne zaczną rodzić się nieco później i będą długotrwałe.
Jest tu pewna analogia ze sprawą nakazu usunięcia krzyży z instytucji warszawskiego samorządu. Decyzja prezydenta Trzaskowskiego została źle ceniona także przez ludzi niereligijnych. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: większość ludzi nie lubi ideologicznego fanatyzmu. Nie chce być jego ofiarą.
Tu będzie podobnie, a właściwie jeszcze bardziej. Wiadomość o karach dla szpitali należy powiązać z informacjami o ich słabej kondycji finansowej, nagłym kryzysie NFZ i masowych utrudnieniach w dostępie do usług medycznych. Lokalne społeczności dowiedzą się, że ich szpital jeszcze bardziej musi ograniczyć dostęp do lekarzy i zabiegów, bo właśnie został ukarany przez Ministerstwo Zdrowia. W nierzadkich przypadkach kara dotknie szpitale stojące na krawędzi upadłości. Dodajmy, że najczęściej dotyczy to placówek prowincjonalnych, których bankructwo będzie oznaczało to, że całe powiaty zostaną bez własnego szpitala.
Trudno wyobrazić sobie, że miejscowa ludność z entuzjazmem przyjmie wtedy argumenty, że „prawa kobiet” – czyli swoboda dokonywania aborcji – są ważniejsze niż jej podstawowe potrzeby zdrowotne. Zabijanie nienarodzonych jest tematem tragicznym, ale tu pojawi się wątek groteskowy. Warto będzie wtedy przyglądać się zabiegom lokalnych posłów partii rządzącej zmuszonych do obrony szpitali w swoich okręgach wyborczych przed własnym Ministerstwem Zdrowia. Szczególnie ciekawie będzie obserwować postawę polityków PSL, dla których będzie to kolejny czynnik utrudniający funkcjonowanie w koalicji z KO.
A prawica? Czekać, patrzeć, reagować w obronie szpitali i koniecznie wysłać wielki bukiet kwiatów „ministrze” Leszczynie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695832-izabela-leszczyna-pracuje-na-sukces-prawicy