Ilość wyławianych z Odry śniętych ryb to już nie kilogramy, ale tony. Mimo to, politycy koalicji Donalda Tuska tego tematu nie podejmują. Przed dwoma laty identyczny kryzys ekologiczny, który był wynikiem rozkwitu złotych alg w rzece został wykorzystany do uderzenia w rząd Zjednoczonej Prawicy i poszukiwania rtęci. Teraz milczą nawet organizacje ekologiczne. Próżno szukać także czarnych „rybich” marszy i głosów żądających nadania Odrze osobowości prawnej.
Między 10 a 12 czerwca z Odry w okolicy Głogowa wyłowiono 600 kg śniętych ryb. Kilka dni wcześniej było to 200 kg. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska szuka przyczyn zdarzenia.
Próbki zostały pobrane także przez Laboratorium Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Głogowie oraz Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Próbki do badań zabezpieczył też biegły ichtiolog. Państwowa Straż Rybacka wraz ze służbami – Policją, Państwową Strażą Pożarną, Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej i przedstawicielami Urzędu Miejskiego i Starostwa Powiatowego w Głogowie dokonują rekonesansu miejsca zdarzenia oraz pozostałego biegu Odry
— przekazali mediom przedstawiciele dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego.
Według informacji Krystiana Szczepańskiego, dyrektora Instytutu Ochrony Środowiska są trzy ogniska, skąd wyławiane są śnięte ryby. To Kanał Gliwicki, gmina Czerwieńsk koło Zielonej Góry i Głogów. Sytuację skomentował w mediach społecznościowych Marek Gróbarczyk, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
600 kg śniętych ryb w Odrze. Gdzie jest D. Tusk? Dzisiaj widać cynizm i hipokryzję aktualnie rządzących, którzy przy kryzysie z 2022 roku robili sobie jedynie kampanię wyborczą
— napisał na platformie X Gróbarczyk.
Gdzie są żałobne „rybie marsze”?
Przypomnijmy, że przed dwoma laty w lokalnych niemieckich mediach pojawiły się niesprawdzone informacje o pływające w Odrze rtęci. Te fałszywe doniesienia uwiarygodniła marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak z PO, która miała rozmawiać ministrem rolnictwa, klimatu i środowiska Kraju Związkowego Brandenburgia Axelem Vogelem. Śnięte ryby w Odrze i fake news niemieckich mediów wsparty wypowiedziami marszałek Polak bardzo szybko wykorzystał Donald Tusk, który PiS porównał do rtęci. Organizowano żałobne „rybie marsze” marsze i domagano się osobowości prawnej dla rzeki Odry.
Dziś o wymieraniu ryb w Odrze nikt z polityków obozu Tuska oraz krzykliwych ekologów nic nie mówi.
Na przełomie maja i czerwca z Odry wyłowiono 1,5 tony śniętych ryb. Kiedy rządził PiS, mądrzy inaczej przekonani o swojej zajebistości urządzali kondukty żałobne i domagali się uznania Odry za osobę prawną. Teraz w wolnych mediach cicho sza.🙄🙈
— czytamy w jednym z wpisów na platformie X.
Bogucki: „Niestety wtedy udało im się wywołać panikę”
Były wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki przypominał w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że rozpętana przez polityków PO z udziałem niemieckich mediów nagonka na polski rząd miała przestraszyć mieszkańców tamtych terenów.
Niestety wtedy udało im się wywołać panikę, ludzie zaczęli wykupywać wodę bojąc się, że również ujęcia wody pitnej mogą być skażone, co było oczywiście jedną wielką manipulacją i kłamstwem. Cała ówczesna narracja była także wymierzona w polski przemysł. Pojawiało się wiele insynuacji co do tego, kto jest źródłem tego zatrucia. To były wręcz pomysły, aby zamykać przemysł na Dolnym Śląsku i na Śląsku, co uderzało lokalne polskie otoczenie gospodarcze, z którego korzysta miliony Polaków. A przecież zamknięcie kopalni, czy jakiegoś elementu przemysłu na Dolnym Śląsku i Śląsku jest chorym pomysłem
— powiedział poseł Zbigniew Bogucki.
koal/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695419-ryby-wymieraja-masowo-w-odrze-grobarczyk-gdzie-jest-tusk